Katalońscy separatyści sprzedają "dowody tożsamości". Można je kupić w sieci

Separatystyczna organizacja Rada na rzecz Republiki Katalonii ogłosiła w internecie, że od tego tygodnia można zwracać się do niej o wydawanie "republikańskiego dowodu tożsamości". Dokument nie stwierdza narodowości katalońskiej, nie zawiera zdjęcia posiadacza ani nie ma daty ważności. Ma za zadanie symboliczne poświadczenie o odłączeniu się od Hiszpanii - pisze dziennik "El Confidencial”.

2021-04-10, 00:05

Katalońscy separatyści sprzedają "dowody tożsamości". Można je kupić w sieci
"Republikańskie dowody tożsamości" mają symbolicznie świadczyć o poparciu dla idei niepodległości Katalonii. Foto: Reuters/ FORUM

Na czele Rady na rzecz Republiki Katalonii stoi były szef regionalnego rządu, oskarżony w Hiszpanii o rebelię i obecnie przebywający na emigracji w Belgii Carles Puigdemont. Celem organizacji jest umiędzynarodowienie procesu niepodległościowego Katalonii, nadzorowanie działań na rzecz secesji i promowanie katalońskiego ruchu separatystycznego. W nawiązaniu do ogłoszonej w 2017 r. jednostronnej deklaracji niepodległościowej Katalonii (anulowanej przez Trybunał Konstytucyjny Hiszpanii), Rada deklaruje się jako "kamień węgielny nowego, niezależnego państwa w Europie".

Powiązany Artykuł

wybory w katalonii 1200.jpg
Hiszpania: separatyści zdobyli większość w wyborach w Katalonii

W wydanym w ostatnich dniach komunikacie Rada zachęcała swoich zwolenników do kupowania "republikańskiego dowodu tożsamości", którego koszt wynosi 12 euro za dokument w formie fizycznej i 6 euro w formie wirtualnej, pobranej na telefon. Organizacja liczy na zebranie w ten sposób co najmniej 1,1 mln euro na swoją dalszą działalność. Aktywiści republikańscy mogą także zwrócić się o kod QR, dzięki któremu mają "odkrywać nowe możliwości pozwalające na odłączenie się od państwa hiszpańskiego i represji" . W nagraniu wideo Rada tłumaczy, że pracuje w "wolnej przestrzeni europejskiej" w celu uzyskania niepodległości Katalonii.

"Instytucja wirtualna"

Według dziennika "El Pais", Rada na rzecz Republiki Katalonii technicznie nie istnieje - "to tylko strona internetowa i mała grupka osób pod przywództwem Puigdemonta, która spotyka się co tydzień, aby rozmawiać o niepodległości Katalonii”. "To instytucja wirtualna, nieuznana przez żadne prawo. Przypomina bitcoin - istnieje, o ile tak umówią się strony, nadadzą mu wartość, wynegocjują i ustanowią normy" - dodaje gazeta.

Czytaj także: 

Według założycieli Rady, cytowanych przez "El Pais", wzoruje się ona na rządzie katalońskim (Generalitat) na uchodźstwie z lat 1939-1977, najpierw we Francji, a potem w Wielkiej Brytanii. Przywódcy Rady przeprowadzili badania na temat wielu innych nieuznawanych lub prześladowanych rządów na uchodźstwie i oświadczyli, że inspirują się ich działalnością. Wśród tych rządów wymienili m.in. polski rząd na uchodźstwie czy Organizację Wyzwolenia Palestyny.

REKLAMA


mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej