Książę Filip był zachwycony Polską. Niezwykłe nagranie z 1975 roku.
Wśród licznych pasji zmarłego 9 kwietnia 2021 roku księcia Filipa ważne miejsce zajmowało jeździectwo. Jako prezydent Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej mąż Elżbiety II spędził 46 lat temu kilka dni w Sopocie, gdzie bawił na III Mistrzostwach Europy w Powożeniu, w Białowieży i Warszawie.
2021-04-10, 05:50
W Archiwum Polskiego Radia zachowało się nagranie rozmowy dziennikarza Polskiego Radia Michała Kubickiego z ambasadorem Wielkiej Brytanii w Polsce Normanem Reddawayem, w którym dyplomata opowiada o wrażeniach księcia Filipa z pobytu w Polsce w 1975 roku.
Na zawodach w sierpniu 1975 roku książę wystąpił w podwójnej roli – prezydenta Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej i uczestnika. Filip był znakomitym jeźdźcem i woźnicą. W Sopocie wziął udział w maratonie powożenia na dystansie 33 kilometrów.
- Jako zawodnik z pewnością zapamięta ogromne emocje związane z prowadzeniem tych bardzo dużych koni przez same nierówności i ekscytujące miejsca, które występowały na trasie maratonu – relacjonował Norman Reddaway.
Posłuchaj
Trasa była trudna. Wiodła m.in. przez wąskie, leśne ścieżki. Ale największym wyzwaniem był fragment trasy prowadzący przez plażę i w wodzie Bałtyku, między innymi pod sopockim molo.
REKLAMA
- Założył swój kostium kąpielowy na dzień przed tym, jak musiał pokonać tę trasę i przepłynął pod molo w Sopocie, aby upewnić się, jak wygląda dno, a następnie ponownie przepłynął przez zieloną i mętną wodę na trasie maratonu, aby sprawdzić, czy kamienie lub dziury w dnie nie będą stanowiły zagrożenia. Przygotował się do tego z ogromną starannością. A potem pojechałem z sukcesem w maratonie i myślę, że to musi pozostać dla niego bardzo żywym wspomnieniem jako zawodnika – wyjaśniał dyplomata.
W trakcie zawodów Filip, który sam brał udział w II wojnie światowej, złożył w imieniu uczestników zawodów wieniec na Westerplatte.
Powiązany Artykuł

Konie, trufle, pędzle, skrzydła. Życie księcia Filipa było pełne pasji
W Białowieży i Warszawie
Po zawodach książę, zapalony miłośnik przyrody, został zaproszony do Białowieży. Kolejnym punktem wizyty był pobyt w Warszawie. Jak relacjonował Norman Reddaway, książę Filip zjadł kolację z Januszem Groszkowskim, członkiem Rady Państwa. Męża królowej Elżbiety miały szczególnie zainteresować osobiste doświadczenia Groszkowskiego z czasów okupacji. Groszkowski jako żołnierz AK brał udział w rozpracowaniu systemu sterowania rakiet V2, wyniki jego badań zostały przekazane Brytyjczykom.
Księciu zasmakowała też polska kuchnia.
REKLAMA
- Podczas pobytu w Polsce książę jadł zdecydowanie więcej niż zwykle. Gościnność i hojność była dla niego trochę przytłaczająca – mówił ówczesny ambasador Wielkiej Brytanii.
Wizyta księcia Edynburga była dla ekipy Edwarda Gierka, która akcentowała otwarcie na Zachód, dobrą okazją do wzmocnienia relacji z Wielką Brytanią.
Podczas swojej wizyty w Warszawie książę Edynburga zwiedził Stare Miasto i Wilanów.
- Największe wrażenie na księciu zrobiła odbudowa Zamku Królewskiego. Książę jest bardzo praktycznym człowiekiem. Chciał porozmawiać z budowlańcami, którzy podczas jego wizyty pracowali przy odbudowie – wskazywał dyplomata.
REKLAMA
Posłuchaj
Powiązany Artykuł

Julia Hauke - polska prapraprababcia Williama i Harry'ego
Powrót do korzeni
Książę Filip odwiedził Polskę jeszcze dwukrotnie: w 1993, kiedy wziął udział w ponownym pogrzebie Władysława Sikorskiego w Krakowie oraz 1996 roku, podczas oficjalnej wizyty pary królewskiej w Polsce. Książę odwiedził w ten sposób kraj swoich przodków. Jego prababcia, Julia Hauke, była Polką, córką generała Maurycego Haukego, który zginął z rąk powstańców w dniu wybuchu powstania listopadowego.
bm
REKLAMA