Świat po pandemii. Czy wymuszone zmiany będą miały pozytywny wpływ na klimat?
Pandemia koronawirusa wymusiła zmianę wielu naszych codziennych zachowań. Najbardziej widoczne było to w okresach "zamknięcia", gdy odgórne obostrzenia wpłynęły na sposób, w jaki pracowaliśmy, przemieszczaliśmy się czy robiliśmy zakupy. Niektóre z tych ograniczeń mogą mieć w przyszłości pozytywne skutki dla budowania niskoemisyjnych społeczeństw – czytamy w raporcie opublikowanym w ramach Szczytu Klimatycznego TOGETAIR.
2021-04-21, 06:20
Wywołane pandemią czasowe zamknięcia restauracji, kawiarni, instytucji kultury, a także apele władz o pozostawanie w domu tak, aby maksymalnie ograniczyć kontakty międzyludzkie, doprowadziły do wyraźnego spowolnienia życia społecznego, a także jego przeformułowania. Więcej korzystaliśmy z usług online, częściej pracowaliśmy zdalnie, mniej podróżowaliśmy.
Ponieważ są to trendy częściowo zbieżne z tymi, które pozwolą na przyhamowanie zmian klimatu, Krajowy Ośrodek Zmian Klimatu postanowił sprawdzić, w jakim stopniu Polacy mogliby przywyknąć do odmiennej rzeczywistości. Tak powstał projekt "Uwarunkowania zmiany postaw społecznych i stylu życia w kontekście aktualnych wyzwań związanych ze zmianami klimatu na przykładzie pandemii COVID-19 w Polsce".
Możemy ograniczyć korzystanie z samochodu
Powiązany Artykuł
Ograniczenie używania plastikowych wyrobów i opakowań. Znamy projekt resortu klimatu
Jednym z obszarów życia codziennego Polaków w czasie pandemii, które badał KOZK, był transport. To kluczowy sektor wymagający przekształcenia w bardziej zrównoważony, ponieważ – obok przemysłu – jest głównym źródłem szkodliwych emisji tlenków węgla i azotu pogłębiających globalne ocieplenie.
Jedna czwarta kierowców przyznała, że w czasie pandemii z samochodów korzystała rzadziej. Dla 60 proc. zmotoryzowanych nic się nie zmieniło, a ok. 15 proc. zadeklarowało, że z auta korzysta nawet częściej. Poza stanem faktycznym KOZK pytał jednak także o możliwości dokonania zmian w tej dziedzinie w przyszłości.
REKLAMA
Okazało się, że aż 63 proc. Polaków byłaby skłonna ograniczyć korzystanie z samochodu po pandemii. Gotowych na taki krok nie jest natomiast 37 proc. ankietowanych. Co ważne, w grupie osób deklarujących możliwość ograniczenia jazdy samochodem ponad jedną czwartą (27 proc.) stanowią osoby często korzystające z niego przed pandemią. Były to też częściej kobiety (62 proc.), osoby w wieku powyżej 55 lat (38 proc.), mieszkańcy wsi (31 proc.) i osoby ze średnim wykształceniem (34 proc.).
Co trzeci Polak może zrezygnować z lotów
Aż 70 proc. Polaków ani razu nie leciało samolotem w ciągu minionych 12 miesięcy. Blisko 9 na 10 Polaków deklaruje, że w przyszłości jest w stanie ograniczyć podróże samolotem, w tym niemal jedna trzecia w dużym lub bardzo dużym stopniu. Podobny odsetek (32 proc.) mógłby w zupełności z tego zrezygnować. Jedynie 6 proc. ankietowanych nie jest w stanie przestać korzystać z samolotu jako środka transportu.
Według badania ilościowego loty samolotem to jedno z tych wysokoemisyjnych zachowań, które Polacy mogą ograniczyć najchętniej. Tłumaczy to materiał pozyskany z wywiadów jakościowych. Dominującą przyczyną są obawy przed zakażeniem koronawirusem podczas lotu. W przypadku lotów służbowych uczestnicy badania wskazują przede wszystkim na możliwość pracy zdalnej.
Koniec z zakupami "na poprawę humoru"?
W dążeniu do zrównoważonego rozwoju nieograniczony konsumpcjonizm, na którym opiera się dotychczasowy paradygmat wzrostu gospodarczego, musi ulec przemianie. Punktem wyjścia może być świadomość szkodliwości takiego modelu w perspektywie ochrony środowiska i przeciwdziałaniu skutkom zmian klimatu.
Jak pokazały badania KOZK, prawie 60 proc. Polaków dostrzega tę zależność. Zdaniem 11 proc. badanych ograniczenie konsumpcjonizmu pomaga w zapobieganiu zmianom klimatu w stopniu maksymalnym, a wg 48 proc. – w bardzo dużym lub dużym. Tylko 2 proc. ankietowanych nie dostrzega związku między konsumpcjonizmem a zmianami klimatu. Dla 8 proc. badanych siła tej zależności jest niska, a dla co trzeciego Polaka (31 proc.) – średnia.
REKLAMA
Nietypowa sytuacja, jaką spowodowała pandemia, wpłynęła także na refleksje Polaków na temat potrzeby posiadania. Podczas pierwszych tygodni epidemii aż 40 proc. ankietowanych ograniczało zakupy, a 27 proc. robiło to ze średnią częstotliwością. Poczucie zagrożenia sprzyjało społecznej refleksji nad tym, co jest naprawdę ważne: bezpieczeństwem, zdrowiem, obecnością bliskich, a także przestrzenią i kontaktem z naturą. Zakupy dla przyjemności zaczęły wydawać się zbędne.
I tak 11 proc. badanych zadeklarowało, że jest gotowych całkowicie zrezygnować z zakupów dla przyjemności (poza ubraniami), a 44 proc. może je ograniczyć w dużym stopniu. Co trzeci ankietowany zadeklarował, że może zredukować takie zachowania w umiarkowanym stopniu. Tylko pięć procent badanych nie byłoby w stanie w ogóle ograniczyć swoich konsumpcyjnych nawyków.
O odzież zapytano osobno. Co piąty badany jest gotowy całkowicie zrezygnować z kupowania ubrań "na poprawę humoru", a 45 proc. jest w stanie to zrobić w dużym stopniu. Zupełny brak gotowości do eliminowania takich zachowań zadeklarowało raptem 4 proc. badanych.
Świadoma zmiana wzorów konsumpcji
"Zamknięcie" wielu gałęzi gospodarki pokazało, że zachowania ekologiczne mogą zacząć się kształtować na poziomie nieświadomym – jakby mimochodem. Może mieć to związek z mechanizmem psychologicznym polegającym na tym, że osoby, które doświadczyły już z powodów zewnętrznych ograniczenia jakiegoś zachowania, są częściej gotowe do jego zminimalizowania w przyszłości.
REKLAMA
Spowolnienie życia w pandemii pozwoliło zatrzymać się i spojrzeć z dystansem na własną egzystencję. W efekcie wnioski z takiej autoanalizy wpływają na świadomą zmianę wzorów konsumpcji, a co z tym związane, także stylu życia na bardziej przyjazny dla środowiska.
Pytaniem otwartym pozostaje, w jakim stopniu potencjał do zmian zachowań wysokoemisyjnych na te, które generują mniejszy ślad węglowy, się utrzyma. Do sprawdzenia trwałości deklaracji respondentów o zmianie postaw konieczne jest przeprowadzenie po pandemii kolejnego badania.
PolskieRadio24.pl, TOGETAIR, DoS
REKLAMA