Puchar Europy FIBA: Stal Ostrów Wlkp. przegrywa w finale. Zdecydowała ostatnia kwarta

Koszykarze Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski przegrali w Tel Awiwie z izraelskim Ironi Ness Ziona 74:82 (22:26, 13:16, 30:17, 9:23) w finale Pucharu Europy FIBA. Trzecie miejsce zajął rumuński CSM Oradea, który pokonał BC Parma Perm (Rosja) 85:76.

2021-04-26, 07:22

Puchar Europy FIBA: Stal Ostrów Wlkp. przegrywa w finale. Zdecydowała ostatnia kwarta

Stal była blisko osiągnięcia historycznego sukcesu. Pod koniec trzeciej kwarty prowadziła 64:55, ale w ostatnich 10 minutach nie potrafiła znaleźć sposobu na zatrzymanie agresywnie i fizycznie grającego przeciwnika.

Oba zespoły spotkały się w turnieju grupowym we Włocławku, a stawką było pierwsze miejsce w grupie. Wówczas ostrowianie wygrali 93:86, ale rywale awansowali do dalszej fazy rozgrywek z drugiej lokaty.

Niedzielne finałowe spotkanie było już zupełnie innym widowiskiem, o zdecydowanie większym ciężarze gatunkowym, toczone w zupełnie odmiennej atmosferze niż w Polsce. Koszykarze Stali po raz pierwszy od ponad pół roku zagrali przy tak licznej i żywo reagującej publiczności. Na trybunach "Menora Mivtachim Arena" zasiadło ponad cztery tysiące kibiców, niemal w 100 procentach dopingujących zespół Ironi. Ness Ziona to miejscowość leżąca na przedmieściach Tel Awiwu, a więc grał on praktycznie u siebie.

Początek należał do gospodarzy, którzy grali bardzo kombinacyjnie i szukali swoich szans głównie spod kosza. Podopieczni Igora Milicicia nie za bardzo potrafili sobie poradzić z nieszablonowymi atakami przeciwnika, który szybko objął kilkupunktowe prowadzenie.

REKLAMA

Ostrowianie postawili na rzuty z dystansu, dwukrotnie Jakub Garbacz i Denzel Andersson trafili "za trzy" i Stal po serii 9-0 wygrywała 16-12. Ta przewaga utrzymywała się jednak bardzo krótko, Ironi wróciło do swojej gry, nie do zatrzymania byli Patrick Miller i Braian Angola i znów Izraelici dyktowali warunki gry. Zespół z Wielkopolski miał spore kłopoty ze skutecznością, a Ironi po akcji Millera prowadziło już 42:30. Tuż przed przerwą Stal zmniejszyła straty, ale gospodarze sprawiali już wrażenie pewnych siebie.

Trzecia kwarta to prawdziwy popis tegorocznych finalistów mistrzostw Polski, którzy trafiali "za trzy" jak na zawołanie i praktycznie zrezygnowali szukania szansy pod koszem. Garbacz w 25. minucie miał już na koncie sześć celnych "trójek", a gdy faulowany Chris Smith celnie rzucił zza linii 6,75 m i wykorzystał rzut wolny, gospodarzom zajrzało w oczy widmo porażki. Nie wytrzymał nerwowo trener Ironi Brad Greenberg, który został ukarany przewinieniem technicznym.

W ostatnich 10 minutach grał już tylko jeden zespół. Koszykarze Stali przez blisko sześć minut nie oddali celnego rzutu, a tę niemoc przerwał kosz samobójczy, bowiem po niecelnym rzucie Jamesa Florence'a, któryś z graczy Ironi niefortunnie próbował zebrać piłkę i ta wpadła do kosza.

W czwartej kwarcie Stal pogrążył Nimrod Levi, który praktycznie jako jedyny z zawodników gospodarzy trafiał z dystansu. Stal z kolei rzutami za trzy punkty z nieprzygotowanych pozycji i trochę na siłę próbowała odrobić straty, ale Garbacz i Florence seryjnie pudłowali. Florence w końcu trafił "za trzy" i ostrowianie przegrywali już tylko 72:74, lecz w końcówce podopieczni Milicicia byli już bezradni.

REKLAMA

Posłuchaj

Jakub Garbacz po porażce w finale Europe Cup 0:20
+
Dodaj do playlisty

Punkty:

Arged BM Slam Stal Ostrów Wlkp.: Jakub Garbacz 19, Trey Kell 12, Denzel Andersson 12, Chris Smith 11, James Florence 9, Mark Ogden 4, Josip Sobin 4, Jarosław Mokros 3, Taurean Green 0, Szymon Ryżek 0.

Ironi Ness Ziona: Nimrod Levi 21, Braian Angola 15, Jerome Meyinsse 14, Wayne Selden 13, Lior Carreira 10, Patrick Miller 9, Tal Dunne 0.

Czytaj także:

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej