"Ich wielkość nie zmalała, to tylko przegrupowanie". Budzisz o ruchach wojsk rosyjskich przy ukraińskiej granicy
- Mamy do czynienia z pewnym przegrupowaniem wojsk rosyjskich. Obserwatorzy ukraińscy mówią o tym, że w gruncie rzeczy wielkość tych zgromadzonych sił nie zmalała, tylko wzrosła. One są przesunięte na odległość 400-600 km od granicy z Ukrainą - mówił w Polskim Radiu 24 ekspert ds. wschodnich Marek Budzisz.
2021-04-29, 15:02
Posłuchaj
W ubiegłym tygodniu minister obrony Rosji Siergiej Szojgu zadecydował o powrocie do baz części wojsk rosyjskich skierowanych pod granice ukraińskie. Po kilku dniach eskalacji napięcia na granicy ukraińsko-rosyjskiej wydaje się, że obecnie sytuacja nieco się uspokoiła. W Polskim Radiu 24 mówił na ten temat Marek Budzisz.
Powiązany Artykuł
![EyMfDgIXEAEt70W.jpg](http://static.prsa.pl/images/859fef11-010f-45db-aa7c-a0a979db8670.jpg)
Jerzy Mosoń: Rosja nie wybaczyłaby Niemcom przekazania broni Ukrainie
Przegrupowanie wojsk
Gość PR24 podkreślił, że wbrew temu, co się mówi głośno, Rosjanie wcale całkowicie się spod ukraińskich granic nie wycofali. Jak wyjaśnił, część wojsk zgromadzonych na Krymie wróciła do baz, ale dotyczy to jedynie żołnierzy. Sprzęt przewieziony pod ukraińskie granice pozostał gotów do użycia - a to właśnie przerzut sprzętu zajmuje najwięcej czasu.
- Mamy do czynienia z pewnym przegrupowaniem wojsk rosyjskich. Obserwatorzy ukraińscy mówią o tym, że w gruncie rzeczy wielkość tych zgromadzonych sił nie zmalała, tylko wzrosła. One są przesunięte na odległość 400-600 km od granicy z Ukrainą, co oznacza, (...) że w gruncie rzeczy w razie potrzeby te wojska mogą niejako z marszu, w ciągu jednej doby, zbliżyć się do Ukrainy - mówił Marek Budzisz dodając, że w ostatnim czasie, właśnie podczas ostatnich manewrów, to rozwiązanie było ćwiczone.
- "To zacieśnienie współpracy Trójkąta Lubelskiego". Paweł Bobołowicz o wizycie polskiej delegacji na Ukrainie
- Rosja kontra reszta świata. Zbigniew Kuźmiuk: inaczej reaguje Europa, inaczej Stany Zjednoczone
"Operacja polityczno-wojskowa"
Przyznał jednak, że na poziomie retorycznym faktycznie doszło do obniżenia napięcia, co - jak stwierdził - jest dość typowe dla Rosjan w prowadzeniu "operacji polityczno-wojskowych".
Powiązany Artykuł
![Witold Waszczykowski 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/86adc841-f4c5-416e-bde4-3ebb00cd82db.jpg)
Reakcje świata na działanie Rosji. Witold Waszczykowski: są nieadekwatne
- Najpierw mieliśmy do czynienia z pewną manifestacją tego, że posiada się siłę wojskową, oraz że jest się gotowym jej użyć - temu też służyły słowa Władimira Putina o "czerwonych liniach, których nie radzi nikomu przekraczać, a gdzie one przebiegają, to Rosja samodzielnie będzie decydowała". Teraz powinna nastąpić faza negocjacji. Jeśli ta faza da korzystne z rosyjskiego punktu widzenia efekty, czyli Ukraina ugnie się pod rosyjską presją, to być może w ogóle nie dojdzie do eskalacji. Natomiast jeśli nic takiego nie nastąpi, to najprawdopodobniej będziemy mieli do czynienia z powrotem do pewnego wywierania presji przy użyciu narzędzi nie tylko politycznych, ale też wojskowych - mówił Marek Budzisz.
Więcej w nagraniu.
Posłuchaj
* * *
Audycja: "Temat dnia / Gość PR24"
Prowadzi: Antoni Trzmiel
Gość: Marek Budzisz (ekspert ds. wschodnich)
Data emisji: 29.04.2021
Godzina emisji: 14.08
REKLAMA
PR24/jmo
REKLAMA