Polska nie zamierza ustąpić z pozycji kluczowego partnera USA w regionie. Felieton Miłosza Manasterskiego

Zainicjowane przez stronę amerykańską spotkanie prezydentów Joe Bidena i Andrzeja Dudy podczas szczytu NATO wynikało z chęci odbudowy zaufania pomiędzy sojusznikami, nadwyrężonej przez ostatnie decyzje USA w sprawie Nord Stream 2. Amerykanie pokazali tym samym, że nie ma mowy o lekceważeniu Polski, wysyłając wyraźny sygnał i do Berlina, i do Moskwy.

2021-06-14, 20:22

Polska nie zamierza ustąpić z pozycji kluczowego partnera USA w regionie. Felieton Miłosza Manasterskiego

Prezydent Joe Biden nie jest debiutantem w wielkiej polityce, ale początek jego kadencji w kwestiach międzynarodowych wypadł dość chaotycznie. Wyglądało to, jakby nowa amerykańska administracja z jednej strony chciała odciąć się od polityki Donalda Trumpa, z drugiej ekspresowo rozwiązać wszystkie problemy z którymi poprzedni prezydent USA nie zdołał się uporać.

Powiązany Artykuł

pad 123 pap 1200 .jpg
"Bezpieczeństwo Europy Środkowo-Wschodniej leży mu na sercu". Prezydent po spotkaniu z Joe Bidenem

Z naszej perspektywy poważnym problemem stały się wahania w sprawie Nord Stream 2. Na początku roku szef amerykańskiej Anthony Blinken, podczas szczytu ministrów spraw zagranicznych NATO określił go jako "zły dla Europy i Stanów Zjednoczonych Ameryki". Jednak niedawno sankcje wobec spółki budującej gazociąg zostały przez Amerykanów zniesione, a prezydent Joe Biden mówił korespondentowi Polskiego Radia Markowi Wałkuskiemu: "Byłem przeciwny Nord Stream 2 od samego początku, ale gdy objąłem urząd gazociąg był prawie ukończony i wprowadzenie sankcji w tym momencie byłoby szkodliwe dla naszych relacji europejskich". Wypowiedź ta wzbudziła w Polsce, na Ukrainie i w innych krajach naszej części Europy sporą nerwowość.

Jeśli dołożymy do tej układanki porwanie polskiego samolotu przez reżim Łukaszenki, przegrupowania wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą, tryumfalne ogłoszenie przez prezydenta Rosji ukończenie pierwszej nitki NS2 – sytuacja wyglądała rzeczywiście niepokojąco. Rozwiązaniem nie jest jednak załamywanie rąk i płacz, że sojusznicy o nas zapomnieli. Relacje trzeba budować cierpliwie i nigdy nie wolno zakładać, że partnerzy potrafią czytać w naszych myślach.

Powiązany Artykuł

odsolocha 1200.jpg
Spotkanie Andrzeja Dudy i Joe Bidena. Prezydenci rozmawiali o bezpieczeństwie i gospodarce

Sam fakt, że spotkanie Biden-Duda odbyło się z inicjatywy amerykańskiej wskazuje na efektywne działania naszej dyplomacji. Tutaj prywatne ambicje schodzą na dalszy plan i nasza polityka międzynarodowa jest rozgrywana zespołowo, a swoje role dobrze wypełniają zarówno prezydent Andrzej Duda jak i premier Mateusz Morawiecki. Obaj przywódcy uzupełniają się na polu działań międzynarodowych, a trzecią ważną figurą jest, działający niejako w ich cieniu, minister spraw zagranicznych prof. Zbigniew Rau.

REKLAMA

Przedpole dla działań prezydenta na szczycie Paktu Północnoatlantyckiego otworzył wywiad Mateusza Morawieckiego opublikowany kilka dni temu w amerykańskim "Newsweeku". Szef rządu pisał w nim m.in.: "Jesteśmy w Polsce bardzo zawiedzeni ostatnią zmianą stanowiska Stanów Zjednoczonych, szczególnie że w ciągu ostatnich kilku lat ściśle współpracowaliśmy z administracją USA, by zatrzymać lub spowolnić rozwój Nord Stream 2". Morawiecki stwierdził także, że decyzja o odstąpieniu od części sankcji na gazociąg jest sprzeczna nie tylko z interesem USA w kontekście osłabienia popytu w Europie na amerykański gaz, ale przede wszystkim dlatego, że projekt pomaga Rosji "akumulować fundusze na rozwój wojska i agresywną politykę".

Powiązany Artykuł

duda 1200 pap (3).jpg
"Oczekujemy wzmocnienia obecności Sojuszu na wschodniej flance". Prezydent przed szczytem NATO

Głos polskiego premiera w ważnym amerykańskim piśmie nie mógł przejść niezauważony. W USA mamy także liczną Polonię i wielu życzliwych dla Polski polityków w obu wiodących partiach. Dzięki nim nasz punkt widzenia zrozumieli amerykańscy senatorowie, którzy zadawali trudne pytania Anthony’emu Blinkenowi podczas przesłuchań w sprawie Nord Stream 2. Szef amerykańskiej dyplomacji musiał tłumaczyć się z odstąpienia od sankcji koniecznością wypracowania nowego kompromisu. Blinken mówił, że oczekuje od Niemiec "konkretnych kroków z ich strony w sprawie potencjalnej utraty przez Ukrainę opłat tranzytowych oraz zabezpieczenia przed użyciem przez Rosję gazu jako narzędzia zastraszania Ukrainy i kogokolwiek innego". Przyciskany przez senatorów sekretarz stanu stwierdził również, że wstrzymanie przez USA sankcji wobec firmy Nord Stream 2 AG i jej prezesa może w każdej chwili zostać wycofane.

Kwestie związane z Nord Stream 2 były także mocno podnoszone przez prezydenta Andrzeja Dudę podczas spotkania szefów państw B9. Mógł ich wysłuchać osobiście prezydent Joe Biden, który do bukaresztańskiego szczytu wschodniej flanki NATO dołączył zdalnie. Innego rodzaju komunikatem dla naszych sojuszników był (będący zresztą wielką niespodzianką) duży kontrakt na zakup przez polskie wojsko dronów Bayraktar TB2. Polska, o ile nie mogła oprzeć się na własnej produkcji, po militarne zakupy w ostatnich wybierała się głównie do USA. Teraz pokazała, że może skutecznie wzmacniać swój potencjał obronny kupując tureckie bezzałogowce. Wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Turcji relacjonowana była jako nowe otwarcie w relacjach między Warszawą i Ankarą i uważnie obserwowana w wielu krajach.

Amerykańska inicjatywa spotkania podczas szczytu NATO jest więc konsekwencją skutecznych i różnorodnych zabiegów polskich władz. Zostały one właściwie odczytane przez prezydenta Joe Bidena, którzy wykorzystał szczyt jako okazję do pierwszego bezpośredniego kontaktu z głową polskiego państwa. Niewątpliwie prezydent USA chciał zapobiec wrażeniu (wyrażonemu zresztą wprost przez ministra spraw zagranicznych prof. Zbigniewa Rau) że decyzje w sprawie bezpieczeństwa naszego kontynentu zapadają ponad naszymi głowami.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

Bartosz Kownacki 1200.jpg
"Polska jest ważnym państwem dla USA". Bartosz Kownacki o spotkaniu Biden-Duda

Prezydenci rozmawiali o bezpieczeństwie i gospodarce, czyli o tym, co teraz najważniejsze. Mocne więzi gospodarcze z USA mają dla nas znaczenie strategiczne z punktu widzenia nie tylko ekonomii, ale także bezpieczeństwa. Rozmowa zeszła też na kwestie pogłębienia współpracy wojskowej. Oficjalny komunikat Białego Domu stwierdza, że Joe Biden przedyskutował także z Andrzejem Dudą "swoje plany na nadchodzący szczyt z prezydentem Putinem", zgodnie z polskim postulatem "nic o nas bez nas". Prezydent Rzeczypospolitej mówił po spotkaniu z amerykańskim przywódcą: - W rozmowie, którą przeprowadziłem, prezydent USA bardzo wyraźnie podkreślił, że bezpieczeństwo Europy Środkowo-Wschodniej, w tym bezpieczeństwo Polski, leży mu na sercu – stwierdził Andrzej Duda.

Być może relacje między prezydentem Bidenem i prezydentem Dudą nigdy nie będą miały tak serdecznego wymiaru jak z poprzednim gospodarzem Białego Domu. Nie chodzi jednak o to, by z rozrzewnieniem wspominać miłe chwile, tylko dostosowywać swoje działania do nowych realiów. W ostatnich latach zajęliśmy pozycję kluczowego partnera USA w Europie Środkowo-Wschodniej. Nie możemy ustępować z tego miejsca ani pozwolić go zająć komu innemu. Dzisiejsze rozmowy prezydentów Bidena i Dudy pokazują, że potrafimy naszym amerykańskim przyjaciołom skutecznie i różnymi instrumentami sygnalizować nasze potrzeby, obawy i determinację. To dobrze rokuje na dalszą współpracę, nawet jeśli jej początki uznamy za trudne.

Miłosz Manasterski


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej