Premier: nie zostawimy pogorzelców z Nowej Białej samych, najważniejsza odbudowa domów
Mieszkańców Nowej Białej dotknęła ogromna tragedia, ale państwo polskie na pewno nie zostawi ich samych - zadeklarował premier Mateusz Morawiecki. Najważniejsza będzie pomoc w odbudowie domów i zabudowań gospodarczych, już dziś eksperci szacują straty - dodał.
2021-06-21, 12:52
Premier na konferencji prasowej w Lublinie odniósł się do sytuacji po pożarze, który w sobotę przed wieczorem wybuchł w małopolskiej miejscowości Nowa Biała. Szef rządu zaznaczył, że mieszkańców spotkała straszna tragedia.
Powiązany Artykuł
Premier: dziś znów pokazujemy solidarność, mieszkańcy Nowej Białej nie pozostaną sami
"Zainwestować w zapobieganie pożarom"
- Natomiast najważniejsza będzie pomoc w odbudowie domów i zabudowań gospodarczych. Dzisiaj już eksperci szacują straty po to, żeby móc do refinansowania, finansowania bardzo szybko przystąpić - to bezpośrednio dla mieszkańców Nowej Białej - powiedział premier.
Ponadto - jak mówił - rząd chce zainwestować większe środki w zapobieganie ewentualnym, kolejnym pożarom w Nowej Białej i okolicznych wioskach. Mateusz Morawiecki mówił, że ten rejon jest narażony na pożary we względu na gęstą, tzw. spiską zabudowę. Dodał, że ma na myśli uregulowanie potoków przeciwpożarowych i części rzek tak, aby najlepiej w razie potrzeby służyły strażakom.
- Premier Słowacji zadeklarował pomoc po pożarze w Nowej Białej
- Nowa Biała: w poniedziałek na konto gminy trafi pierwsza część pieniędzy dla poszkodowanych
"Państwo nie zostawi was samych"
- Dotknęła mieszkańców Nowej Białej ogromna tragedia, ale państwo polskie na pewno was nie zostawi samych sobie - zapewnił szef rządu.
Pożar wybuchł w Nowej Białej w sobotę po godzinie 18. Ogień uszkodził 25 domów, w których mieszkało 27 rodzin - ok. 110 osób. Spłonęło też ok. 50 obiektów gospodarczych. W gaszeniu pożaru uczestniczyło 107 zastępów, 400 strażaków PSP i OSP z dziewięciu powiatów. Poszkodowanych zostało dziewięć osób, które zostały przewiezione do szpitali w Zakopanem i Nowym Targu. Pod opieką lekarzy wciąż jest jedna osoba.
jmo
REKLAMA