"Hordy Wikingów" chcą kupić piłkarza
Stowarzyszenie kibiców Vikingu Stavanger - "Hordy Wikingów" uzbierało w ostatnich latach tyle pieniędzy, że zaproponowało klubowi częściowe pokrycie kosztów transferu nowego piłkarza.
2010-11-18, 06:35
Prezes stowarzyszenia "Vikinghordene" Geir Inge Fiskebekk podkreślił, że jego organizacja jest silna i prężna.
- Od 1993 roku odkładamy systematycznie pieniądze i na naszym koncie mamy zebrane już ponad milion koron (0,5 mln złotych). Są to pieniądze pochodzące ze składek, dotacji prywatnych, dochodów z różnych imprez, a nawet ze sprzedaży parówek i oranżady. Finansujemy z nich głównie nasze wyjazdy, aby klub miał zawsze dobry doping, lecz tym razem chcielibyśmy też pomóc finansowo w konkretnym przypadku - powiedział.
Stavanger jest centrum norweskiego przemysłu gazowo-naftowego i dzięki wysokim wpływom podatkowym - najbogatszą gminą w Norwegii z najwyższymi zarobkami w kraju. "Hordy Wikingów" liczą już prawie 2000 członków pochodzących ze wszystkich grup społecznych, od studentów do biznesmenów i armatorów, a organizacja jest uznawana za wzorową przez norweską federację piłkarską.
35-letni napastnik Bengt Saeternes pochodzi ze Stavanger. Ostatni mecz zagrał w tym klubie w 1996 roku i z powodu konfliktu z trenerem musiał odejść. Później grał w wielu norweskich klubach, a także w belgijskim Club Brugge (2002-2004) i duńskim Odense (2007). Ostatnio występował w Valerenga Oslo, gdzie skończył mu się właśnie kontrakt i może przejść do dowolnego klubu bezpłatnie. "Hordy Wikingów" zaproponowały klubowi na początek 400 tysięcy koron (200 tys. złotych) na część pensji dla zawodnika.
REKLAMA
- Klub poinformował w ostatnich dniach, że szuka napastnika. Uważamy, że Saeternes świetnie pasuje do zespołu i bardzo byśmy chcieli, aby ostatni rok lub dwa kariery grał w naszym klubie i w dodatku u siebie w domu. Tu jest jego miejsce - powiedział Fiskebekk.
Klub znalazł się w przyjemnej, ale i kłopotliwej sytuacji, ponieważ jest ona precedensowa dla całej norweskiej ligi.
Jeszcze nigdy się nie zdarzyło, aby pozyskanie piłkarza było finasowane ze źródeł zewnętrznych. Jest nam bardzo przyjemnie, że kibice się angażują w działalność klubu i chcą nam pomóc, lecz z drugiej strony to klub i trener decydują o nowych piłkarzach. Propozycja świadczy też o tym, że kibice z naszego miasta nie nalezą do najbiedniejszych - powiedział dyrektor sportowy Vikinga Egil Oestenstad.
Saeternes, jeden z najbardziej skutecznych piłkarzy norweskiej ligi, jest poruszony gestem kibiców. Przed przyjściem do Vikinga w klubach IL Eiger i Egesrund IK strzelił 122 bramki. W Stavanger w 1996 roku zagrał tylko w sześciu meczach i nie strzelił ani jednej. Po odejściu z klubu do dzisiaj strzelił następne 135 bramek.
REKLAMA
- W Vikingu trener nie pozwolił mi grać na pozycji napastnika. Myślę że przez ostatnie lata udowodniłem że nim jestem i bardzo chciałbym pokazać co umiem, właśnie na stadionie Vikinga w moim mieście - powiedział piłkarz.
man
REKLAMA