Przewodniczący PO zrezygnuje? Politycy wskazują prawdopodobny scenariusz

- Przyjmuję do wiadomości pewną zmianę postawy Borysa Budki, która jest dla mnie - delikatnie mówiąc - zaskoczeniem, ale dostrzegam ją. Chyba wydaje się, że Borys Budka nosi się z takim zamiarem rezygnacji i to na nowo otwiera sytuację w Platformie - powiedział w Polsat News poseł PO Sławomir Nitras. - Nie wiem, jakie są plany Borysa Budki, ale umiem czytać między wierszami, widzę, że jego determinacja do tego, żeby dalej pełnić tę funkcję nieco zmalała, a to na nowo otwiera dyskusję w Platformie - dodał Nitras. I podkreślił, że w przyszłą sobotę partia rozpocznie tryb wyborczy. 

"Zostanie zmuszony do oddania władzy"

Rezygnacji obecnego szefa spodziewają się również politycy spoza PO. - Obecnie każdy rozwój sytuacji jest możliwy. W tej chwili ważą się warunki ewentualnego powrotu Donalda Tuska do władzy w PO - mówi portalowi PolskieRadio24.pl senator PiS Jan Maria Jackowski. O tym, że dni Borysa Budki na stanowisku przewodniczącego PO są już policzone przekonany jest również Artur Dziambor z Konfederacji.

Powiązany Artykuł

"Polski Ład wyrasta z ducha autentycznej solidarności". Premier dla "La Stampa"

- Borys Budka zostanie zmuszony do oddania władzy. Jego osobista popularność jest odzwierciedleniem obecnego poparcia PO. Ta partia jeszcze nigdy nie miała tak słabych notowań w sondażach, w związku czym musi wykonać jakiś ruch, aby chociaż odrobić straty do ugrupowania Szymona Hołowni - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Artur Dziambor. 

- Budka może być dobrym organizatorem, zajmować się strukturami partyjnymi, ale niekoniecznie być twarzą partii - dodaje poseł Konfederacji. W jego ocenie przewodniczącym PO powinien zostać Rafał Trzaskowski. Także poseł PiS Bartłomiej Wróblewski uważa, że Borys Budka może zostać zmuszony do rezygnacji, choć bardziej prawdopodobne jest w jego ocenie to, że sam zdecyduje się oddać władzę. 

REKLAMA

- Codziennie słyszymy, że Borys Budka jest podgryzany z jednej strony przez zwolenników Tuska, a z drugiej stronników Trzaskowskiego czy sympatyków Schetyny. Jego sytuacja jest trudna. Może się okazać, że pod wpływem tej wewnętrznej krytyki i braku wsparcia z różnych stron poda się do dymisji - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Bartłomiej Wróblewski. 

Powiązany Artykuł

"Nie jest tamą do dochodzenia roszczeń, zamyka drogę przestępcom". Wiceszef MSZ o nowelizacji k.p.a.

Wróblewski: prawdziwym problemem PO jest jej linia

Zdaniem posła PiS prawdziwym kłopotem dla PO nie jest dziś jednak, to kto stoi na jej czele. - Problemem PO od wielu lat nie jest osoba, która kieruje partią, ale sens jej działalności. Nie można być partią, której głównym wyznacznikiem jest bycie "anty" - a to stało się znakiem rozpoznawczy PO - mówi Wróblewski. - Ta totalna negacja wydaje mi się podstawowym problemem. Przewodniczący się zmieniają, a linia partyjna jest utrzymywana i to jest główna słabość partii, która przez długi czas decydowała o polskiej polityce - stwierdza poseł PiS, który uważa, że sprawą drugorzędną jest to, kto zastąpi Budkę. 

W ocenie senatora Jackowskiego z punktu widzenie PiS trudniejszym rywalem będzie Tusk niż Trzaskowski. - Gdyby na czele PO i opozycji stanął Donald Tusk to niewątpliwie poprzeczka byłaby podniesiona znacznie wyżej ze strony opozycji i byłoby to większe wyzwanie dla obozu rządzącego. Przy obecnym układzie można powiedzieć, że opozycja ułatwienia rządzenie obozowi Zjednoczonej Prawicy - stwierdza Jackowski. 

Senator PiS uważa, że wypowiedź Nitrasa może być też balonem próbnym, który z jednej strony ma sprawdzić reakcję opinii publiczne, a z drugiej dać do zrozumienia Borysowi Budce, że nie jest już mile widziany u sterów PO. 

REKLAMA

MF, PolskieRadio24.pl