Powiązany Artykuł
![shutterstock_ parlament europejski europarlament strasburg 1200 .jpg](https://static.prsa.pl/images/86ec4e50-a37b-4eff-8b32-55e82180b12b.jpg)
2021-06-30, 16:31
Jeśli mieszkający w Królestwie obywatele unijni nie zarejestrują się do końca dnia, nie będą mogli pracować, wynająć mieszkania, ani uczyć się. Grozi im deportacja. Wśród najbardziej zagrożonych osób są niepełnosprawni, dzieci w opiece zastępczej, ofiary przemocy w rodzinie i współczesnego niewolnictwa. Ale nie tylko.
- Osoby z fali emigracji z lat sześćdziesiątych, czy siedemdziesiątych były święcie przekonane, że nie muszą składać wniosku. Ale jest też grupa młodych Europejczyków, na wysokich stanowiskach. To ostatnie bardzo nas zaskoczyło - mówi Polskiemu Paweł Kołodziej z organizacji "Settled".
Organizacje pomagające imigrantom informują, że na ostatniej prostej zgłasza się do nich zdecydowanie więcej ludzi. Dzwoniący na infolinię brytyjskiego MSW muszą się liczyć z długim oczekiwaniem. Autorka raportu o systemie rejestracji Catherine Barnard z Uniwersytetu w Cambridge ostrzega, że nie jest możliwe, aby wniosek złożyli wszyscy, którzy powinni to zrobić.
REKLAMA
- Żaden taki program nigdy nie był skuteczny w stu procentach. Ale załóżmy, że nie zgłosi się tylko tylko 1 procent. To niski poziom, a i tak oznacza jakieś 60 tysięcy ludzi - podkreśla rozmówczyni Polskiego Radia.
Brytyjskie MSW zapewnia o dobrej woli. Sekretarz stanu zajmujący się w Home Office imigracją Kevin Foster deklaruje, że rząd nie chce zrobić krzywdy tym, którzy spóźnią się z wnioskiem.
- Każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie. Zwykle podchodzić będziemy do tego tak, aby pomóc, a nie próbować kogoś odrzucić. Wyjątek to oczywiście sprawy kryminalne - mówi Kevin Foster w rozmowie z Polskim Radiem.
kp
REKLAMA
REKLAMA