"Stała się ofiarą dążenia rosyjskiego prezydenta do utrzymania władzy". Jan Parys o Białorusi
- Jeżeli ktoś liczył na to, że Łukaszenka szybko i łatwo ustąpi, to - jak widać - pomylił się. On nie ustąpił dlatego, że ma cały czas wsparcie ze strony Moskwy, ze strony Putina, dla którego sytuacja na Białorusi jest bardzo groźna - mówił w Polskim Radiu 24 Jan Parys, były wiceminister obrony narodowej.
2021-08-04, 15:35
Powiązany Artykuł
Białoruś: tysiące spraw karnych za protesty po wyborach. Najwięcej dotyczy "obrazy urzędnika państwowego"
Na Białorusi niemal codziennie odbywają się procesy uczestników powyborczych protestów opozycji. Dotychczas białoruscy obrońcy praw człowieka uznali za więźniów politycznych ponad 600 osób, które przetrzymywane są w aresztach i koloniach karnych.
Jan Parys, zapytany o to, czy "reżim białoruski może mordować w Kijowie bez wiedzy Władimira Putina", powiedział, że "nie wie, czy Władimir Putin odpowiada za każdy konkretny krok białoruskich służb". - Natomiast na pewno odpowiada za to, że Łukaszenka dalej trzyma się u władzy i stosuje tak brutalne represje wobec własnego społeczeństwa - zaznaczył były wiceminister obrony narodowej.
"Niewątpliwe pogorszenie sytuacji"
Według Jana Parysa "trzeba niestety jasno powiedzieć, że od lata, kiedy zaczęły się spokojne, pokojowe demonstracje, sytuacja na Białorusi bardzo się pogorszyła". - Mamy kilkaset osób związanych z opozycją, z ruchem demokratycznym w więzieniu, a reżim bardzo zaostrzył swoje postępowanie wobec zwykłych obywateli, więc niewątpliwie obserwujemy pogorszenie sytuacji - mówił gość audycji.
REKLAMA
Posłuchaj
- Jeżeli ktoś liczył na to, że Łukaszenka szybko i łatwo ustąpi, to jak widać pomylił się - dodał. Zdaniem byłego wiceministra obrony narodowej "Łukaszenka nie ustąpił dlatego, że ma cały czas wsparcie ze strony Moskwy, ze strony Putina, dla którego sytuacja na Białorusi jest bardzo groźna".
- Ponad 600 więźniów politycznych na Białorusi, 5000 spraw karnych po protestach
- Marek Budzisz: Łukaszenka tłumi każdą niezależną aktywność
- "Apelujemy do UE, by przeszła do konkretnych działań". Paweł Łatuszka o walce z reżimem Łukaszenki
W opinii Jana Parysa "Putin obawia się, że przykład Białorusi mógłby być zaraźliwy dla mieszkańców Moskwy". - Putin obawia się, że jeśli w Mińsku doszłoby do zmiany władzy pod wpływem demonstracji, to to samo mogłoby się stać na terenie Rosji. W jego własnym, prywatnym interesie było brutalne zgniecenie białoruskich demonstracji - ocenił gość PR24. - Niestety Białoruś stała się ofiarą jego dążenia do utrzymania władzy - dodał.
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: Temat dnia / Gość PR24
REKLAMA
Prowadzący: Antoni Trzmiel
Gość: Jan Parys (były wiceminister obrony narodowej)
Data emisji: 04.08.2021
Godz. emisji: 14.09
REKLAMA
IAR/nt
REKLAMA