Gustavo Kuerten skończył 45 lat - znakomity tenisista i działacz na rzecz osób niepełnosprawnych

- To było bardzo wyjątkowe, być może jedno z najwspanialszych uczuć w całym moim życiu na korcie tenisowym - wspominał swoje trzecie zwycięstwo we French Open. 10 września, 45 lat temu urodził się Gustavo Kuerten. Jeden z najlepszych Brazylijskich tenisistów ziemnych. Wielki humanista, działający na rzecz osób niepełnosprawnych.

2021-09-10, 05:00

Gustavo Kuerten skończył 45 lat - znakomity tenisista i działacz na rzecz osób niepełnosprawnych
Zdjęcie ilustracyjne . Foto: shutterstock.com/salajean
  • Mimo tragicznych wydarzeń jakie spotkały go, gdy był jeszcze dzieckiem jest wielkim optymistą
  • Został pierwszym Brazylijczykiem, który wygrał turniej wielkoszlemowy
  • Celem jego życia jest pomoc osobom niepełnosprawnym. Jest ambasadorem ruchu paraolimpijskiego w Brazylii

 

Mały Guga

Gustavo Kuerten przyszedł na świat 10 września 1976 roku, w pięknie położonej miejscowości Florianopolis na południu Brazylii. Przezwisko Guga nadał mu starszy brat Rafael. Rodzice byli zagorzałymi zwolennikami tenisa ziemnego, nie dziwi fakt. że Gustavo zainteresował się tym sportem. Tata, sędzia tenisowy uważał, że drzemie w nim wielki talent. Poprosił swojego kolegę, jednego z najlepszych w tamtym czasie tenisistów Brazylii, Larriego Passosa by został trenerem syna. 

- Pewnego dnia, ale nie teraz. Jest za młody. Musi cieszyć się życiem, grać w piłkę nożną i inne sporty - stwierdził cytowany przez chicago.suntimes.com. Gustavo Kuerten miał wówczas  sześć lat.

W tym samym roku na świat przyszedł młodszy brat Gugi, Guilherme. Urodził się z porażeniem mózgowy. Wtedy po raz pierwszy Gustavo zetknął się niepełnosprawnością u dzieci. Ten fakt wywarł na jego życie olbrzymi wpływ.

REKLAMA

Dwa lata później zmarł ojciec Gustavo. Doznał ataku serca sędziując.  Najstarszy z rodzeństwa Rafael, porzucił sport i zajął się pracą. Wspólnie z mamą postanowili, że zrobią wszystko, aby Guga kontynuował grę. 

- Musiałem poprawić jego koncentrację. Zmusiłem go, aby dwuręczny bekhend zamienił na jednoręczne głębokie uderzenie - wspominał Larrie Passos cytowany na sports.jrank.org.

20 latek zaskoczył siebie samego, a przy okazji cały świat

W 1994 roku Kuerten wygrał juniorskiego Rolanda Garrosa. Trzy lata później był już seniorem. W Paryżu planował wyeliminować jednego bądź dwóch tenisistów. Stało się inaczej. Przebojem dotarł do ćwierćfinałów. Tam, w trudnym pięciosetowym pojedynku rozprawił się z byłym mistrzem French Open, Rosjaninem Jewgienijem Kafelnikowem. W półfinale w czterech setach pokonał Belga Filipa Dewulfa. W finale imprezy czekał na niego Hiszpan Sergi Bruguera. Cały tenisowy świat wstrzymał oddech. Nieopierzony młokos vs dojrzały tenisista, który w dodatku dwa razy już zwyciężał w Roland Garros. Guga, w króciutkich trzech setach rozprawił się z tenisistą z Półwyspu Iberyjskiego. To była olbrzymia sensacja.

- Zwycięstwo Rolanda Garrosa było niewiarygodne (…) Ciągle pytałem samego siebie: jak to się stało? Jak wygrałem? Okazało się, że było to proste i zabawne. Stałem się nowym graczem. Jako tenisista zobaczyłem nowy wszechświat - stwierdził Gustavo Kuerten na łamach atptour.com.

REKLAMA

Został pierwszym brazylijskim singlistą w historii, który wygrał French Open. 

Trzy lata później doszedł na sam szczyt 

W 2000 roku Guga wystartował w Paryżu jako jeden z faworytów. Był rozstawiony z numerem 5. W finale pokonał rewelację turnieju Szweda Magnusa Normana w czterech setach. To zwycięstwo oraz dobra postawa w innych turniejach zapewniła mu pierwsze miejsce na liście ATP. Został drugim, po Chilijczyku Marcelu Riosie tenisistą z Ameryki Południowej, który tego dokonał.

Był liderem z dwiema przerwami, przez 43 tygodnie. Na czele listy utrzymywał się dzięki trzeciemu w karierze zwycięstwu w Paryżu. Pokonał w nim Hiszpana Alexa Corretję 3:1. Ostatni set tego pojedynku wygrał do zera. Tuż po zakończeniu meczu, w podziękowaniu dla wspaniałej publiczności na korcie narysował rakietą duże serce po czym uklęknął, a później położył się w nim.

- To było bardzo wyjątkowe, być może jedno z najwspanialszych uczuć w całym moim życiu na korcie tenisowym - skomentował Kuerten.

REKLAMA

Problemy zdrowotne przeszkodziły mu w kontynuowaniu kariery

Rok później nabawił się kontuzji stawu biodrowego. Musiał przejść artroskopię. Niestety nie dała ona oczekiwanych rezultatów i zabieg musiał zostać powtórzony dwa lata później. Coraz rzadziej występował na kortach. W 2008 postanowił ponowienie wystartować w Paryżu. Przegrał w pierwszej rundzie z Francuzem Paule-Henrim Mathieu. Zaraz po zakończonym pojedynku ogłosił decyzję o zakończeniu kariery. Kuerten w sumie zwyciężył w dwudziestu turniejach singlowych oraz ośmiu deblowych. W połowie lipca 2012 roku Gustavo Kuerten został członkiem szacownego grona Międzynarodowej Tenisowej Galerii Sławy.

Śmierć brata

W roku 2007, w wieku 28 lat, zmarł młodszy brat Gugi, Guilherme. Całe życie zmagał się z porażeniem mózgowym. Dzieci rodzeństwa Kuertena, Rafaela oraz Leticji, mają także zespół zaburzeń ruchowych. Gustavo, będąc jeszcze czynnym tenisistą, założył „Instituto Guga Kuerten”. Celem jego działalności jest pomoc niepełnosprawnym oraz zapewnienie im możliwości rozwoju i edukacji poprzez sport. Były mistrz French Open robi wszystko, aby włączyć dzieci i osoby dorosłe, które znalazły się w tej sytuacji w życie społeczne Brazylii. Prezesem organizacji została jego mama Alice. Dzięki tej działalności oraz jego postawie życiowej został mianowany na Ambasadora ruchu paraolimpijskiego w swojej ojczyźnie.

- Właściwie to naturalnie wydarzyło się w moim życiu. Od urodzenia brata miałam kontakt z osobą niepełnosprawną. Potrafiłem dostrzec rzeczywistość osoby z niepełnosprawnością, zrozumieć jej wyzwania i osiągnięcia. To wszystko wiele mnie nauczyło, a także uświadomiło mi te aspekty życia. Przyczyniło się do tego także bycie związanym ze sportem. Mogę więc powiedzieć, że Ruch Paraolimpijski jest czymś, co mnie fascynuje - stwierdził Kuerten.

W roku 2016 dostąpił zaszczytu wniesienia znicza olimpijskiego na Maracanę, główną arenę zmagań podczas igrzysk w Rio de Janeiro.

REKLAMA

- Trudno jest sprostać oczekiwaniom milionów ludzi. Dla mnie im wszystko jest prostsze, tym jest szczęśliwsze. Mam spokój finansowy, którego nie każdy ma. I przydarzyły mi się różne rzeczy z moim bratem, z moimi siostrzeńcami, którzy mają trudności. Ale szczęście tkwi w zwyczajności, a nie w nadzwyczajności - stwierdził Gustavo Kuerten.


AK

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej