Każda epoka ma swoje "Przedwiośnie"
97 lat temu, 21 września 1924 roku, Stefan Żeromski ukończył pracę nad "Przedwiośniem", jedną ze swoich największych powieści.
2021-09-21, 05:40
Polska dusza Cezarego Baryki
Choć książka jest datowana na rok 1925, w zapiskach Żeromskiego dostępnych także w Internecie, w cyfrowej reprodukcji portalu Biblioteki Narodowej "Polona", możemy doczytać się daty końcowej. Podobnie też informacje te przekazuje pierwszy wydawca "Przedwiośnia" - wydawnictwo Jakuba Mortkowicza, w wydaniu przygotowywanym już w 1924 roku, zaraz po ukończeniu powieści.
Posłuchaj
Tak się złożyło w moim życiu, że przez wiele lat mieszkałem w Warszawie przy ulicy nazwanej imieniem pisarza, co spowodowało, że do lektur szkolnych jego autorstwa podchodziłem zawsze z atencją... z uśmiechem można powiedzieć "noblesse oblige". Należy też dodać, że okres czytania "Przedwiośnia" przypadł właśnie na piękny solidarnościowy zryw Polaków w roku 1980. Teraz zauważam, jak bardzo idee "powstawania do życia", właśnie takiego okresu już nie zimy, ale tuż przed wiosennym rozkwitem, kiedy wszystko dookoła jest jeszcze zmrożone, zalega śnieg... to już zaczynają się roztopy, na gałęziach drzew i krzaków nieśmiało pojawiają się zawiązki pączków, przyszłych soczyście zielonych liści, a w ludzi wstępuje nadzieja na piękno ciepłych słonecznych dni, na radość i bogactwo urodzaju.
Tak i ja się wtedy czułem, pełen nadziei, a jeszcze ta powieść, jak żywo wpisująca się w atmosferę tej właśnie nadziei dobra i wolności dla umęczonego kraju. Zwróćmy uwagę jak bardzo "polską duszę" ma główny bohater powieści Cezary Baryka, jak prze na Zachód, by spełnić marzenie rodziców i wyrwać się z odległego Baku do Polski, która dopiero co odzyskała swoją niepodległość i zaczęła stawiać "szklane domy". Metafora piękna i nowoczesności, wygody i bezpieczeństwa, równych praw i sprawiedliwości - to wszystko prowadziło Barykę przez meandry przemian politycznych, przez fascynację bolszewickim zrywem, który dla Baryki był bardziej nieposłuszeństwem względem cara i jego władzy, tej władzy, która przez dziesiątki lat bezprawnie okupowała ziemie polskie.
REKLAMA
Posłuchaj
Ta "polska dusza" Baryki, z silnie zakorzenionym patriotyzmem do Polski bardziej swobód szlacheckich niż robotniczego komunistycznego reżimu obcej ideologii, w końcu zdaje się wygrywać z hasłami tak bardzo nęcącymi i karmiącymi młodzieńczy bunt. Sam autor, a za nim wydawca, tytułował swoją powieść jako "powieść polityczną", która właśnie w marzeniach Polaków, dopiero co po odzyskaniu wolności, w Polsce już niepodległej, zdaje się oczekiwać wyboru, jakiej Polski chcemy. Powieść podzielona na trzy części, poprzedzone bardzo ważnym "rodowodem", to tam dowiadujemy się o pochodzeniu, tym polskim, tym szlacheckim, ojca Baryki, Seweryna.
Sen o "szklanych domach"
Dopiero w pierwszej części Cezary wyrywa się z tragicznych przemian w Baku w okresie I wojny światowej. Traci rodziców i dociera do Polski, w której nie widzi tych wymarzonych "szklanych domów", lecz wszechobecną biedę i nierówności społeczne. Zdaje się, że to pierwsze wrażenie uczyni z niego socjalistę, człowieka wrażliwego na krzywdę innych, ale też niewolnego od własnych zachcianek i przyzwyczajeń dostatniego życia w bogatym naftowym Baku. Te zachowania "rozpieszczonego" młodego człowieka zdają się mieć swoje apogeum w drugiej części powieści. Pojawia się też refleksja odrazy dla takiego właśnie życia arystokratycznych wygód i rozrywek. Baryka ze wsi wraca do Warszawy.
W części trzeciej poglądy Baryki krystalizują się w jedyny możliwy sposób. Młody, myślący człowiek nie jest w stanie bezkrytycznie przyjąć ideologii komunistycznej i rewolucyjnego zrywu. Znacznie bardziej skłania się do poglądów Szymona Gajowca, dawnego znajomego matki, który prezentuje postawy nowoczesnych, ale i sprawiedliwych powolnych przemian. Nie jest rewolucyjnie komunistyczny, ani arystokratycznie roszczeniowy. Zdaje się mówić Baryce: "Każdemu wedle jego czynów i wysiłku". Choć taka właśnie postawa buduje w głównym bohaterze chęć przeciwstawienia się jest to bunt daleki od rewolucyjnej iedologii.
REKLAMA
Daleki od komunizmu
Sam Żeromski, często posądzany o sprzyjanie komunistycznym, bolszewickim ideom, odpowiedział jednoznacznymi słowami w prasie: "Oświadczam krótko, iż nigdy nie byłem zwolennikiem rewolucji, czyli mordowania ludzi przez ludzi z racji rzeczy, dóbr i pieniędzy – we wszystkich swych pismach, a w "Przedwiośniu" najdobitniej potępiałem rzezie i kaźnie bolszewickie. Nikogo nie wzywałem na drogę komunizmu, lecz za pomocą tego utworu literackiego usiłowałem, o ile to jest możliwe, zabiec drogę komunizmowi, ostrzec, przerazić, odstraszyć. Chciałem, jak to zaznaczył jeden z czujnych krytyków polskich, a człowiek serca – '"uderzyć w sumienie polskie" – wezwać do stworzenia wielkich, wzniosłych, najczyściej polskich, z ducha naszego wyrastających idei, dookoła których skupiłaby się zwartym obozem młodzież, dziś pchająca się do więzień, ażeby w nich gnić i cierpieć za obcy komunizm".
PP
REKLAMA