PSG – Manchester City: gwiazdozbiór błyśnie w paliwowych derbach? Messi może popsuć humor przyjacielowi
„Przedwczesny finał” – takie określenie pada często, gdy dwaj faworyci spotykają się na początkowym etapie rozgrywek. We wtorek w Paryżu dojdzie do takiej właśnie konfrontacji, która dodatkowo będzie rewanżem za półfinał poprzedniej edycji. Nie brakuje też podtekstów o niekoniecznie sportowym podłożu.
2021-09-28, 14:22
„Oil firm derby”
Powiązany Artykuł
Ligue 1: przerwa Lionela Messiego się przedłuża. Argentyńczyk opuści kolejny mecz PSG
Nawet jeśli określenie „przedwczesny finał” bywa nadużywane, to padało też, gdy w sezonie 2020/21 PSG i Manchester City wpadły na siebie w półfinale Ligi Mistrzów. Wyraźnie lepsi okazali się wówczas Anglicy wygrywając oba spotkania – 2:1 na wyjeździe i 2:0 u siebie. Zapewne dlatego są faworytem dzisiejszego starcia, a wyraźnie stawiające na nich kursy bukmacherskie mogą dziwić postronnego widza.
Dodatkowym smaczkiem tej rywalizacji jest też fakt, że oba kluby są w rękach właścicieli z bliskiego Wschodu. Tyle tylko, że PSG w katarskich, podczas gdy włodarze City pochodzą ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Oba kraje, delikatnie mówiąc, są ze sobą w nienajlepszych stosunkach. Kilka lat temu zerwano nawet połączenia lotnicze między nimi.
Dwa wielkie europejskie kluby nieprzypadkowo znalazły się w rękach potentatów z branży naftowej. To drogie zabawki, mające pokazać, jak bogaci są ich właściciele. W mediach funkcjonuje już nawet żartobliwa, ale pasująca jak ulał, nazwa dla dzisiejszego starcia PSG z Manchesterem City- „Oil firm derby”. Pierwotna wersja – „Old firm derby” – to określenie mających wieloletnie tradycje spotkań między Celticiem a Glasgow Rangers w Szkocji.
Szczęsny znów ma się czego bać?
Z pozoru w Paryżu nie dzieje się nic niepokojącego. Po ośmiu kolejkach Ligue 1 PSG ma komplet zwycięstw. Drugie w tabeli RC Lens Przemysława Frankowskiego wyprzedza aż o 9 punktów, a to przecież dopiero początek rozgrywek. Nie da się jednak ukryć, że bardzo wzmocniona w letniej przerwie ekipa nie zachwyca stylem gry, a nowi w większości zawodzą.
REKLAMA
W ostatnim okienku transferowym na Parc des Princes przyszły prawdziwe tuzy światowej piłki – Leo Messi, Sergio Ramos, Georgino Wijnaldum, Gianluigi Donnarumma i Achraf Hakimi. Tylko ten ostatni póki co spełnia pokładane w nim nadzieje.
Ramos jest kontuzjowany i nie doczekał jeszcze debiutu w nowych barwach. Sprowadzony z Liverpoolu Holender gra regularnie ale bez błysku. Na ten moment pozostaje w cieniu kolegów ze środka pomocy – Idrissy Gueye, Andera Herrery, a nawet nieco już zapomnianego Juliana Draxlera.
Włoski bramkarz jeszcze w lipcu przeżywał najlepsze chwile w karierze. Z reprezentacją Italii zdobył mistrzostwo Europy, a jemu osobiście przypadł tytuł najlepszego gracza całej imprezy. Wówczas jeszcze wydawało się, że jego nowym klubem będzie Juventus Turyn.
Wkrótce jednak Donnarumma wybrał PSG, a stojący między słupkami „Starej Damy” Wojciech Szczęsny mógł odetchnąć. Nie na długo. Kiedy w spotkaniu ósmej kolejki po raz szósty miejsce w bramce Paryżan zajął Keylor Navas, Włoch miał głośno wyrażać niezadowolenie ze swojej pozycji. Jego agent – Mino Raiola – ponoć już szuka nowego miejsca pracy dla swojego podopiecznego. Automatycznie wrócił też temat Juventusu.
REKLAMA
„Mi tak nie podaje”
Powiązany Artykuł
Ligue 1: Mbappe bliżej Realu? Francuz odrzucił ofertę nowego kontraktu
Niezadowolony jest też Kylian Mbappe. W ostatnim meczu ligowym z Montpellier zszedł z murawy na dwie minuty przed końcem. Chwilę później po asyście Neymara bramkę strzelił Draxler.
- Mi tak nie podaje – powiedział Mbappe o zagraniu Brazylijczyka.
Kontrakt młodego Francuza wygasa 30 czerwca 2022 r. i nie jest już chyba dla nikogo tajemnicą, że nie zamierza go przedłużać. Z dużym prawdopodobieństwem po jego zakończeniu trafi do Realu Madryt, a wiele wskazuje na to, że myślami już od jakiegoś czasu jest w stolicy Hiszpanii.
Potwierdza to przypadkowa sytuacja, jaka ostatnio wydarzyła się po meczu „Królewskich”. Opuszczający stadion Florentino Perez miał pod nim stłuczkę i szybko został otoczony przez kibiców. Ci pytali go między innymi o Mbappe:
REKLAMA
- Przyjdzie w przyszłym roku – powiedział prezydent Realu Madryt
Nawet jeśli Kylian jedną nogą jest już gdzie indziej, to nie przeszkadza mu to być najlepszym strzelcem PSG w bieżących rozgrywkach. Na swoim koncie ma cztery gole – o jednego więcej niż Idrissa Gueye, Ander Herrera, Mauro Icardi i jedyny z nowych, który nie zawodzi – Achraf Hakimi. Trafienia zaliczyli już także inni ofensywni gracze – Neymar, Di Maria i Draxler. Bez bramki pozostaje jedynie ON – Lionel Messi.
Messi osłabia PSG?
- Cała ofensywna trójka PSG to fenomenalni gracze. Ślinimy się na ich widok, ale jako całość są słabsi. Myślę, że pojawienie się Messiego osłabia PSG, ponieważ nie ma zbyt wielu powiązań między nim a Mbappe i Neymarem – powiedział ostatnio legendarny angielski napastnik Michael Owen.
I nawet jeśli za wcześnie na tak poważne wnioski, to nie da się ukryć – magiczne trio Paryżan – Neymar-Messi-Mbappe jeszcze ani razu nie zafunkcjonowało. Równocześnie w jednym meczu zagrali do tej pory dwukrotnie.
REKLAMA
Po raz pierwszy w premierowej kolejce Ligi Mistrzów. Zakończyło się remisem 1:1 w Brugii, a jedyną bramkę zdobył Herrera. Drugi raz „trzej muszkieterowie” pojawili się razem w ligowym meczu z Olympique Lyon. Tam Argentyńczyk został zmieniony na kwadrans przed końcem, a schodząc nie podał ręki trenerowi – Mauricio Pochettino.
Wprawdzie każdy z wielkich – nawet Neymar - był już w tym sezonie ściągany z murawy przynajmniej raz, ale to Messi, przez lata bezapelacyjna gwiazda w Barcelonie, jest do tego najmniej przyzwyczajony. Sytuację udało się nieco wyciszyć, zwłaszcza, że Argentyńczyk doznał urazu, który wykluczył go z dwóch kolejnych spotkań. Na City ma być jednak gotowy:
- Jego progres jest widoczny i wydaje mi się, że będzie w składzie. Jest najlepszym piłkarzem, ale jak każdy z nas jest też człowiekiem. Musi poznać klub, nowych kolegów oraz kulturę innego kraju. Był w Barcelonie 20 lat i wszystko jest dla niego nowe. Z czasem będzie tylko lepiej, jestem tego pewien – powiedział przed dzisiejszym meczem Pochettino, który najwyraźniej nie gniewa się na rodaka.
Messi powinien zatem pojawić się w wyjściowym składzie, co będzie dla niego okazją do zdobycia premierowej bramki dla Paryżan. Pierwszą, jaką w dorosłej karierze klubowej strzeliłby dla zespołu innego niż FC Barcelona.
REKLAMA
Po kontuzji do składu PSG wróci też Marco Veratti, a po zawieszeniach za kartki – Idrissa Gueye i Ander Herrera. Zabraknie tylko Sergio Ramosa.
Dobry moment na przełamanie?
Powiązany Artykuł
Liga Mistrzów: Atletico ma się czego obawiać. Milan wyciągnął wnioski?
Dużo spokojniej jest w niebieskiej części Manchesteru. Paradoksalnie jednak tu też na pierwszy plan wysuwa się Leo Messi, a konkretnie jego rywalizacja z trenerem „Citizens”. Pep Guardiola to człowiek, który „stworzył” Messiego. Przez wiele lat w Barcelonie był jego mentorem, a gdy Argentyńczyk zdecydował się opuścić Camp Nou chciał ściągnąć go do Anglii.
- Klika lat temu nie wyobrażałem sobie Lionela grającego dla kogoś innego, ale wiem, że ostatecznie będzie szczęśliwy tu gdzie jest – skomentował ostatnio Guardiola.
Mimo wielkiej sympatii z pewnością życzeniem Pepa nie jest, by jego ulubieniec przełamał się właśnie w starciu z City. Dotychczas obaj panowie mierzyli się ze sobą czterokrotnie. Bilans jest remisowy, ale Messi drużynom Guardioli – Bayernowi Monachium i Manchesterowi City w tych czterech spotkaniach strzelił aż sześć goli.
REKLAMA
City bez lewego obrońcy
Latem Manchester próbował ściągnąć nie tylko Messiego. Nie udało się również z Cristiano Ronaldo, a „na osłodę” przyszedł Jack Grealish – najwyższy transfer w historii klubu. Oprócz tego szejkowie nie szaleli na rynku stawiając na stabilizację składu. Zupełnie inaczej niż w Paryżu.
U progu nowego sezonu wydaje się to przynosić rezultaty. Piłkarze z niebieskiej części Manchesteru są obecnie na drugim miejscu w Premier League, o punkt za Liverpoolem. W ostatniej kolejce pokonali na wyjeździe Chelsea Londyn 1:0. Był to rewanż za ostatni finał Ligi Mistrzów, w którym triumfowali „The Blues”.
Dzisiejszy mecz będzie zaś rewanżem za półfinał tych rozgrywek, w którym wyraźnie triumfowali Anglicy. To właśnie w tamtym dwumeczu czerwone kartki otrzymali Herrera i Gueye, którzy powrócą na starcie z tym samym rywalem.
City będzie się za to musiało obejść bez ważnej postaci drugiej linii – Ilkaya Gundogana. Jego powrót nastąpi zapewne po październikowej przerwie reprezentacyjnej. Kłopoty są też na lewej obronie. Kontuzje leczą Oleksandr Zinczenko i Benjamin Mendy. Z tego też powodu na Stamford Bridge lewą flankę obsadził nominalnie prawy obrońca – Joao Cancelo.
REKLAMA
Posłuchaj
Program 2. kolejki piłkarskiej Ligi Mistrzów:
wtorek, 28 września
grupa A
Paris Saint-Germain - Manchester City (godz. 21.00)
RB Lipsk - Club Brugge (21.00)
Tabela:
M Z R P gole pkt
1. Manchester City 1 1 0 0 6-3 3
2. Paris Saint-Germain 1 0 1 0 1-1 1
. Club Brugge 1 0 1 0 1-1 1
4. RB Lipsk 1 0 0 1 3-6 0
grupa B
FC Porto - Liverpool (21.00)
AC Milan - Atletico Madryt (21.00)
1. Liverpool 1 1 0 0 3-2 3
2. Atletico Madryt 1 0 1 0 0-0 1
. FC Porto 1 0 1 0 0-0 1
4. AC Milan 1 0 0 1 2-3 0
grupa C
Ajax Amsterdam - Besiktas Stambuł (18.45)
Borussia Dortmund - Sporting Lizbona (21.00)
1. Ajax Amsterdam 1 1 0 0 5-1 3
2. Borussia Dortmund 1 1 0 0 2-1 3
3. Besiktas Stambuł 1 0 0 1 1-2 0
4. Sporting Lizbona 1 0 0 1 1-5 0
grupa D
Szachtar Donieck - Inter Mediolan (18.45; mecz w Kijowie)
Real Madryt - Sheriff Tyraspol (21.00)
1. Sheriff Tyraspol 1 1 0 0 2-0 3
2. Real Madryt 1 1 0 0 1-0 3
3. Inter Mediolan 1 0 0 1 0-1 0
4. Szachtar Donieck 1 0 0 1 0-2 0
środa, 29 września
grupa E
Bayern Monachium - Dynamo Kijów (21.00)
Benfica Lizbona - FC Barcelona (21.00)
1. Bayern Monachium 1 1 0 0 3-0 3
2. Benfica Lizbona 1 0 1 0 0-0 1
. Dynamo Kijów 1 0 1 0 0-0 1
4. FC Barcelona 1 0 0 1 0-3 0
grupa F
Atalanta Bergamo - Young Boys Berno (18.45)
Manchester United - Villarreal (21.00)
1. Young Boys Bern 1 1 0 0 2-1 3
2. Atalanta Bergamo 1 0 1 0 2-2 1
. Villarreal 1 0 1 0 2-2 1
4. Manchester United 1 0 0 1 1-2 0
grupa G
VfL Wolfsburg - Sevilla (21.00)
FC Salzburg - Lille (21.00)
1. FC Salzburg 1 0 1 0 1-1 1
. Sevilla 1 0 1 0 1-1 1
3. OSC Lille 1 0 1 0 0-0 1
. VfL Wolfsburg 1 0 1 0 0-0 1
grupa H
Zenit Sankt Petersburg - Malmoe FF (18.45)
Juventus Turyn - Chelsea Londyn (21.00)
1. Juventus Turyn 1 1 0 0 3-0 3
2. Chelsea Londyn 1 1 0 0 1-0 3
3. Zenit Sankt Petersburg 1 0 0 1 0-1 0
4. Malmoe FF 1 0 0 1 0-3 0
MK
REKLAMA