Pierwsze damy na granicy z Białorusią. Komentatorzy są bezlitośni
W sobotę przed siedzibę straży granicznej w Michałowie udały się Anna Komorowska i Jolanta Kwaśniewska, by domagać się dopuszczenia do nielegalnych imigrantów organizacji humanitarnych i pomocy medycznej. Wizyta pierwszych dam na granicy została szeroko skomentowana w internecie.
2021-10-24, 23:01
W sobotę w Michałowie, działacze różnych organizacji domagali się w proteście "Matki na Granicę. Miejsce dzieci nie jest w lesie!" dopuszczenia organizacji humanitarnych i medycznych do niesienia pomocy migrantom w strefie przy polsko-białoruskiej granicy objętej stanem wyjątkowym. Apel wsparły obecne w Michałowie Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska oraz (zdalnie) Danuta Wałęsa. Na zaproszenie straży granicznej, byłe prezydentowe po proteście rozmawiały z funkcjonariuszami o pomocy niesionej migrantom na granicy polsko-białoruskiej.
Powiązany Artykuł
Skandaliczne słowa Jolanty Kwaśniewskiej. Porównała Polskę do Niemiec Adolfa Hitlera
Wizyta na granicy byłych pierwszych dam wzbudziła duże poruszenie w mediach, w internecie, wśród dziennikarzy i komentatorów. Na Twitterze została skomentowana przez publicystów i zwykłych internautów. "Gdzie były prezydentowe Kwaśniewska i Komorowska, jak za prezydentury ich mężów polskie dzieci głodowały?" - zapytał użytkownik Twittera Rambo2.
- Mosiński: reżim Łukaszenki przetrzymuje imigrantów w nieludzkich warunkach, chcemy pomóc tym biednym ludziom
- Rosyjska kleptokracja i Pandora Papers. Krąg Putina, miliony dolarów w offshore’ach, unijne paszporty
Sprawę skomentował także internauta, który występuje pod nazwą "Historia Fotografią Pisana". "Postkomuniści i Platforma Obywatelska trzymają się razem!" - napisał, nawiązując do politycznego rodowodu mężów każdej z pierwszych dam - Aleksandra Kwaśniewskiego z SLD oraz Bronisława Komorowskiego z PO.
REKLAMA
Komentarze dziennikarzy
Powiązany Artykuł
Major Mariusz Kordowski: reżim Łukaszenki rozczarowany jest swoimi nieskutecznymi działaniami na granicy
Sprawę skomentował też szereg dziennikarzy. Paweł Rybicki pochwalił pierwsze damy za ich apel. Jak stwierdził, "ostro potępiły rodziców, którzy wleką swoje dzieci do Mińska, a potem do białoruskich lasów na granicy z UE".
Witold Gadowski stwierdził, że byłe pierwsze damy "postanowiły ocieplać swoje zimne oblicza", a Piotr Pałka zapytał: "co się nagle wydarzyło, że Panie Kwaśniewska i Komorowska pojechały na granicę z Białorusią po prawie 3 miesiącach kryzysu imigracyjnego?".
Z kolei Radosław Poszwiński zauważył, że o swoich wartościach i "z czym się nie zgadzają" Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska musiały czytać z kartki.
Kryzys migracyjny przy granicy z Białorusią trwa od ponad dwóch miesięcy. SG podała w sobotę, że tylko od początku października odnotowano ok. 12,5 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W związku z sytuacją, najpierw od 2 września na 30 dni, a potem na kolejne 60 dni wprowadzono stan wyjątkowy. Obowiązuje on w 183 miejscowościach w pasie przygranicznym w województwach podlaskim i lubelskim.
REKLAMA
PAP, niezalezna.pl, twitter.com, jmo
REKLAMA