Podejrzenie drugiego przypadku błonicy w Polsce. GIS czeka na wyniki badań

Główny Inspektor Sanitarny podejrzewa drugi przypadek zakażenia błonicą w Polsce. To osoba, która miała bezpośredni z kontakt z sześciolatkiem, który z rozpoznaną tą chorobą przebywa we wrocławskim szpitalu. Od chorego pobrano materiał do badań, lekarze czekają na wyniki analiz laboratoryjnych.

2025-03-18, 11:22

Podejrzenie drugiego przypadku błonicy w Polsce. GIS czeka na wyniki badań
Lekarze podejrzewają drugi przypadek zakażenia błonicą w Polsce. Od pacjenta pobrano materiał do badań. Foto: PAP/Leszek Szymański

Drugi przypadek błonicy w Polsce? "Osoba otrzymała surowicę"

- Wystąpienie zakażenia u tego dziecka zaowocowało drugim przypadkiem, o którym dowiedzieliśmy się w dniu wczorajszym - mówił na wtorkowej konferencji prasowej szef GIS. - Jest to jeszcze na etapie podejrzenia błonicy, ponieważ jest to osoba, która miała bezpośredni kontakt z tymże chorym dzieckiem - zaznaczył Paweł Grzesiowski.

- To jest osoba dorosła, która również w tej chwili znajduje się pod obserwacją lekarzy w jednym z wrocławskich szpitali. Ta osoba wykazuje objawy, na razie przynajmniej, umiarkowanie ciężkiego zakażenia, ograniczonego głównie do dróg oddechowych, niemniej, ze względu na wyraźne powiązanie epidemiologiczne, ta osoba w dniu wczorajszym otrzymała surowicę antybłoniczą uruchomioną po akceptacji Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych - zaznaczył.

Czytaj więcej:

GIS czeka na wyniki badań wymazów

- W tej chwili stan drugiej osoby jest stabilny, dobry. Choroba przebiega w sposób podstępny, choroba produkuje toksynę, która może uszkadzać z pewnym opóźnieniem serce, nerki, czy mózg, w związku z tym o wyleczeniu możemy powiedzieć po mniej więcej siedmiu, dziesięciu dniach od rozpoznania choroby - tłumaczył szef GIS. 

REKLAMA

Dodał, że w przypadku dorosłego z podejrzeniem błonicy "trwają badania mikrobiologiczne, pobrane zostały wymazy". - Czekamy na wyniki. Mamy do czynienia z sytuacją wymagającą potwierdzenia - zaznaczył Paweł Grzesiowski.

Błonica - śmiertelna choroba, którą wyciszyły szczepionki

W latach 50. błonica wywoływała epidemie i częste zgony, rocznie umierało od 1,5 do nawet 3 tys. chorych. Dzięki szczepieniom udało się sytuacje opanować. Ostatnia fala masowych zachorowań w Europie była w latach 1993-1996, gdy po rozpadzie dawnego ZSRR było ponad 150 tys. przypadków w tych krajach. Pojedyncze przypadki przeniknęły też do Polski za sprawą migracji m.in. z Białorusi - przypomniał prof. Szenborn. 

Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - PZH w 2024 r. zanotowano w Polsce dwa przypadki błonicy, w 2023 r. - jeden, a w 2022 r. żadnego.

Czytaj także: 

Szczepienia przeciwko błonicy są w Polsce obowiązkowe. Według kalendarza szczepień każde dziecko powinno zostać zaszczepione czteroma dawkami szczepionki w początkowych miesiącach życia (od drugiego do osiemnastego – szczepienie podstawowe) i dawką przypominającą w szóstym roku życia. Z powodu zanikania odporności z upływem czasu osobom dorosłym zalecane są dawki przypominające szczepionki co 10 lat. 

REKLAMA

Źródła: PolskieRadio24.pl/PAP/mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej