Wojciech Skurkiewicz o incydencie na granicy z Białorusią: strona polska jest prowokowana
- Łukaszenka próbuje otworzyć kolejny szlak migracyjny z Bliskiego Wschodu, absolutnie nie możemy na to pozwolić. Gdybyśmy się ugięli, to tych osób szturmujących zewnętrzną granicę UE nie będą tysiące, a dziesiątki tysięcy - mówił w Polskim Radiu 24 Wojciech Skurkiewicz, wiceminister obrony.
2021-11-03, 15:35
Polska domaga się wyjaśnień ze strony białoruskich władz w sprawie niedawnego incydentu na granicy. W nocy z 1 na 2 listopada grupa uzbrojonych i umundurowanych osób znalazła się po polskiej stronie granicy. Wczoraj na rozmowę w tej sprawie został wezwany do MSZ chargé d’affaires białoruskiej ambasady. Wyjaśnień domaga się też Komenda Główna Straży Granicznej.
Powiązany Artykuł
![Stanisław Żaryn.jpg](http://static.prsa.pl/images/20202dad-02c0-4100-b7a7-3dca477c8a46.jpg)
"Kolejny etap eskalowania sytuacji na granicy". Żaryn o wtargnięciu uzbrojonych osób na terytorium Polski
Wojciech Skurkiewicz zaznaczył, że przekroczenie granicy z Polską przez funkcjonariuszy służb Białorusi miało miejsce po raz pierwszy, przypominał też, że podobna sytuacja wydarzyła się na granicy białorusko-litewskiej w sierpniu tego roku.
- To niebezpieczna sytuacja, kwestią zimnej krwi było to, że nie padły strzały. Strona polska jest prowokowana, to są celowe, świadome działania. Nie ma możliwości wejścia na pas graniczny bez zgody, wiedzy i aprobaty służb białoruskich. (…) Po stronie białoruskiej działa system monitorowania granicy, to są celowe działanie reżimu Łukaszenki, które mają wpłynąć na destabilizację sytuacji - komentował.
Wiceminister obrony podkreślał, że na granicy są odpowiednio przeszkoleni i przygotowani żołnierze, wspierani przez Straż Graniczną i Wojska Ochrony Terytorialnej. - Jeszcze kilka tygodni temu do wsparcia Straży Granicznej było oddelegowanych 3-4 tys. żołnierzy, teraz jest to grupa blisko 9,5 tys. żołnierzy - powiedział.
REKLAMA
- Żołnierze Wojska Polskiego pojawili się na granicy 6 lipca, gdy jeszcze nie mówiło się o problemie migracyjnym, docierały wtedy do nas informacje, że coś niepokojącego dzieje się na granicy litewsko-białoruskiej, która jest zdecydowanie łatwiejsza do sforsowania, już wtedy rozpoczęliśmy nasze działania - mówił gość audycji.
Wojciech Skurkiewicz zapewnił, że jest możliwe skierowanie kolejnych oddziałów do wsparcia Straży Granicznej. - Zdajemy sobie sprawę, że zabezpieczenie granicy polsko-białoruskiej, która jest także zewnętrzną granicą UE, jest szczególnie ważne - stwierdził i zaznaczył, że są sygnały o próbie otwarcia przez reżim Łukaszenki kolejnego szlaku migracyjnego z Bliskiego Wschodu.
Posłuchaj
Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie uważają, że to efekt celowych działań Białorusi w odpowiedzi na sankcje. Od początku roku Straż Graniczna zanotowała prawie 30 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej.
Zapora na wschodniej granicy ma mieć 5,5 metra wysokości oraz 200 km długości. Będzie kosztować ponad 1,5 mld złotych. Ustawę, pozwalającą zbudować zaporę wzdłuż granicy, przyjęli w piątek posłowie. Wcześniej odrzucili senackie poprawki do projektu. Ustawa ma już podpis prezydenta Andrzeja Dudy.
* * *
Audycja: Temat dnia / Gość PR24
Prowadzący: Antoni Trzmiel
Gość: Wojciech Skurkiewicz
REKLAMA
Data emisji: 3.11.2021
Godzina emisji: 14.33
PR24/ka
REKLAMA