"Naruszono solidarność europejską". Ryszard Terlecki o sensie rozmów Merkel z Łukaszenką

- To, co robiła Merkel jest bardzo przykre. W ten sposób została naruszona solidarność europejska - powiedział w środę wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki komentując poniedziałkową rozmowę telefoniczną kanclerz Niemiec Angeli Merkel z prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką.

2021-11-17, 10:57

"Naruszono solidarność europejską". Ryszard Terlecki o sensie rozmów Merkel z Łukaszenką
Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu. Foto: Forum/Mateusz Włodarczyk

Na antenie Radia Plus Ryszard Terlecki był m.in. pytany o sytuację na polsko-białoruskiej granicy.

- Nie znamy rzeczywistych zamiarów drugiej strony. Nie wiemy, czy ta eskalacja, która była widoczna w ostatnich dwóch, trzech dniach będzie postępować, czy w ślad za rzucaniem tak zwanych granatów hukowych czy z gazem łzawiącym, którymi posługiwali się migranci, nie będzie jakichś kolejnych kroków - mówił wicemarszałek Sejmu.

Powiązany Artykuł

witek 1200 free.jpg
Współpraca ws. kryzysu na granicy. Marszałek Sejmu rozmawiała z szefami parlamentów państw bałtyckich

Terlecki zauważył także, że tego rodzaju sytuacje - powodujące ogromny stres i napięcie u osób w nich uczestniczących - mogą doprowadzić do "incydentu, nieprzewidywalnego zachowania". W jego ocenie "niestety trudno jest przewidzieć, co będzie dalej". - Wciąż jesteśmy w bardzo groźnej sytuacji - stwierdził.

Akceptacja Łukaszenki?

Zapytany o rozmowy telefoniczne, jakie odbyła kanclerz Niemiec Angela Merkel z prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką i prezydent Francji Emmanuel Macron z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w poniedziałek, Terlecki powiedział, że "Łukaszenka osiągnął jeden z zapewne swoich najważniejszych celów – stał się uczestnikiem rozmów i tym samym został zaakceptowany jako szef państwa białoruskiego".

REKLAMA

Czytaj także:


W jego ocenie, "to, co robiła pani Merkel jest bardzo przykre". - W ten sposób została naruszona solidarność europejska – wskazał. Jak jednak zastrzegł, "nie należy się specjalnie dziwić, że największe państwa Unii Europejskiej realizują swoje indywidualne państwowe cele".

Wyjaśnił, że Niemcy "pilnują swoich interesów gospodarczych".


es

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej