Ekstraklasa: Marek Gołębiewski po porażce Legii: wierzyłem, że jesteśmy w stanie wygrać
Legia Warszawa przegrała w wyjazdowym spotkaniu z Górnikiem Zabrze 2:3 i pozostaje w strefie spadkowej Ekstraklasy. - Wierzyłem, że jesteśmy w stanie tu wygrać - powiedział po spotkaniu trener Marek Gołębiewski.
2021-11-21, 22:32
Spotkanie z Górnikiem było świetnym widowiskiem dla kibiców. Mistrz Polski, który przegrywał już 0:2, wziął się do odrabiania strat po przerwie, szybko zdobył dwie bramki i można było zobaczyć światełko w tunelu - piłkarze pokazali charakter, a ewentualna wygrana z pewnością podbudowałaby ich przed dalszą częścią ligowej kampanii.
Legia Warszawa przegrała siódme spotkanie w Ekstraklasie z rzędu, co nie przydarzyło jej się od 1936 roku, jedynego sezonu, który zakończył się spadkiem stołecznej drużyny z najwyższej klasy rozgrywkowej.
Po meczu Górnik Zabrze - Legia Warszawa 3:2 powiedzieli:
Trener Legii Marek Gołębiewski: - Przegraliśmy bardzo ważny mecz, który w drugiej połowie mogliśmy "odwrócić". Przy stanie 2:2 wierzyłem, że jesteśmy w stanie tu wygrać. Stało się inaczej, wracamy bez punktów.
REKLAMA
- Po przerwie zmieniliśmy system, wpuściliśmy trochę innych zawodników, o innym profilu i dlatego była taka zmiana w naszej grze. Dziękuję naszym kibicom, którzy stawili się bardzo licznie i wspierają nas w tych trudnych momentach. Widzę, że są z nami. O moją posadę proszę pytać władze klubu. Nie rozmawiałem jeszcze z zawodnikami o sytuacji po trzecim (nieuznanym) golu dla Górnika (doszło wtedy do ostrej wymiany zdań między legionistami).
Trener Górnika Jan Urban: Jestem w bardzo dobrym humorze, bo wygraliśmy mecz z mistrzem Polski. Wydaje mi się, że zagraliśmy dobre naprawdę spotkanie. Kto by się spodziewał, że strzelimy dziś trzy gole, kiedy był to nasz największy problem.
- Wiedzieliśmy, że Legia będzie miała przewagę w posiadaniu piłki. Tam jest mnóstwo jakości i niełatwo było odebrać rywalom piłkę, stąd pressing nie był w naszym wykonaniu taki, jak byśmy chcieli.
- Przyczyn tego, co się stało na początku drugiej połowy, nawet nie mam zamiaru teraz szukać. Byłem w szoku, a jeszcze czekaliśmy na decyzję, czy nie będzie 2:3 (analiza VAR). Wszystko mogło się odwrócić niesamowicie. Potem się wszystko uspokoiło. Wydaje mi się, że kibice obejrzeli super widowisko. Było to, czego oczekują - dużo bramek, mnóstwo emocji. Takie spotkanie to reklama naszej Ekstraklasy. A atmosfera stworzona przez kibiców przypomniała czasy, kiedy grałem. A w piłce chodzi przecież o emocje.
REKLAMA
- Dariusz Stalmach ma charakter jaki lubię i odpowiednie warunki fizyczne. Nie wiedziałem, jak zareaguje na atmosferę takiego spotkania. Miał prawo być stremowany. Wydaje mi się, że wykorzystał swoją szansę.
- Wiem, że kiedy się strzela bramkę, to kamień z serca spada i człowiek ma większe chęci do treningu. Byłem spokojny, że wcześniej czy później Lukas Podolski zdobędzie gola dla Górnika. Oczywiście chciałbym, by zaczął strzelać więcej.
Dariusz Stalmach, najmłodszy piłkarz Górnika Zabrze w historii klubu debiutujący w oficjalnym spotkaniu:
- Trener przed odprawą rozmawiał ze mną na temat tego, jak zareaguję na pełny stadion. Myślę, że było dobrze. Najlepsi w Polsce kibice ciągnęli do przodu. Stres był tylko na początku, kiedy usłyszałem, że może wejdę, ale po dwóch minutach przeszło. Dziękuję trenerom i zawodnikom za wsparcie. Fizycznie nie miałem problemu z grą.
REKLAMA
- To było marzenie od dziecka. Mieszkam 500 metrów od stadionu. Chciałem zadebiutować przed 16-tymi urodzinami (8 grudnia), ale nie sądziłem, że się uda i to jeszcze w meczu z Legią. Zjem kolację z rodziną, a w poniedziałek - do szkoły. Lukas Podolski to kawał piłkarza i dobrego człowieka. Cały czas mnie wspierał na boisku.
- Bundesliga: Borussia wykorzystała potknięcie Bayernu. Przewaga "Bawarczyków" coraz mniejsza
- Ekstraklasa - TERMINARZ i TABELA w sezonie 2021/2022
- Premier League: Liverpool - Arsenal. Koncert zespołu Jurgena Kloppa i cztery bramki na Anfield
- Ekstraklasa: Stal Mielec - Lechia Gdańsk. Remis w Mielcu po kapitalnym meczu
REKLAMA