Amerykanie uwalniają zapasy ropy naftowej. Możliwy spadek cen paliw
Prezydent USA Joe Biden poinformował, że udostępni 50 mln baryłek ropy naftowej z rezerwy strategicznej, by obniżyć ceny surowca. To efekt porozumienia z szeregiem innych krajów, w tym Chinami i Indiami, które mają zrobić to samo.
2021-11-24, 06:15
"Amerykańscy konsumenci odczuwają wpływ wyższych cen paliw na stacjach benzynowych i w ich rachunkach za ogrzewanie, podobnie jak amerykańskie firmy, ponieważ podaż ropy nie nadąża za popytem w czasie, gdy globalna gospodarka wychodzi z pandemii" - oznajmił Biały Dom.
Biały Dom podkreślił, że decyzja o zwolnieniu 50 mln z 600 mln baryłek ropy z rezerwy strategicznej jest efektem "tygodni konsultacji" z krajami na całym świecie i została podjęta równolegle z udostępnieniem rezerw przez innych największych konsumentów energii, w tym Chinami, Japonią, Indiami, Koreą Płd. i Wielką Brytanią.
Biały Dom zauważył, że same doniesienia o tych rozmowach przyczyniły się do 10-procentowej obniżki ceny surowca w ostatnim czasie.
Posłuchaj
REKLAMA
W ramach decyzji 32 mln baryłek zostaną pożyczone firmom, które mają oddać rezerwie surowiec w nadchodzących latach, kiedy ceny ropy będą niższe. Pozostałe 18 mln zostanie uwolnione w wyniku przyspieszenia wcześniej autoryzowanej przez Kongres sprzedaży ropy naftowej.
Jak donosi "Fortune", ruch USA i pozostałych krajów może spotkać się z reakcją krajów OPEC+, największych producentów surowca, którzy mogą zrewidować swoje plany zwiększenia wydobycia ropy w przyszłym roku. Mimo presji ze strony Waszyngtonu i innych krajów, OPEC+ nie zwiększyły dotąd podaży ropy.
Źródło inflacji
Wysokie ceny energii są jednym z największych źródeł podwyższonej inflacji w USA i - jak wskazują sondaże - przyczyniają się też do słabnących notowań prezydenta Bidena. Średnia cena galona benzyny w USA to obecnie 3,40 dolara i mimo że zaczęła spadać, jest o ponad 50 proc. wyższa niż wiosną 2020 r.
Republikanie winą za wysokie ceny na stacjach benzynowych obarczają obecną administrację argumentując, że do wzrostu cen paliw przyczyniła się polityka energetyczna Demokratów.
REKLAMA
PolskieRadio24.pl/ IAR/ PAP/ mib
REKLAMA