Dyrektor MHP: po pierwszych miesiącach stanu wojennego działalność opozycyjna zaczęła się odradzać
- 13 grudnia 1981 roku przekreślone zostały nadzieje Polaków na odzyskanie wolności. To był moment depresyjny, poczucia klęski (...), ale z drugiej strony właśnie po tych pierwszych najgorszych miesiącach działalność opozycyjna bardzo szybko zaczęła się odradzać - przypomina dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro.
2021-12-13, 05:56
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku na mocy uchwały Rady Państwa z dnia 12 grudnia 1981 roku, na wniosek Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego na terenie całej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wprowadzony został stan wojenny. Miał na celu zdławienie demokratycznych przemian zapoczątkowanych powstaniem Wolnych Związków Zawodowych "Solidarność" w sierpniu 1980 roku.
Dyrektor Robert Kostro przypomina, że wprowadzenie stanu wojennego brutalnie zakończyło okres tak zwanego karnawału Solidarności, który rozpoczął się w 1980 roku podpisaniem porozumień sierpniowych i powstawaniem Wolnych Związków Zawodowych. - Nagle wolno było mówić prawie wszystko, większość więźniów politycznych została wypuszczona, powstał ogromny, silny związek zawodowy, wielki ruch wolnościowy i niepodległościowy. To wszystko przeszkadzało, bo to niszczyło monopol władzy komunistycznej, dlatego władze komunistyczne zdecydowały się na wprowadzenie stanu wojennego i zniszczenie, zdławienie ruchu Solidarności - mówił.
Fala represji
Dyrektor Kostro przypomina, że stan wojenny wiązał się z falą represji, a także ofiarami śmiertelnymi. W czasie stanu wojennego zginęło około 100 osób, blisko 10 tysięcy opozycjonistów było internowanych, tysiące ludzi zostało wyrzuconych z pracy i poddanych różnorakim represjom.
Mimo fali represji - komunistyczne władze nie osiągnęły zamierzonego celu i nie złamały ducha wolności Polaków. - To był moment depresyjny, poczucia klęski, to był również moment chyba najgorszego upadku gospodarczego Polski, ale z drugiej strony właśnie po tych pierwszych najgorszych miesiącach, działalność opozycyjna bardzo szybko zaczęła się odradzać. Nastąpił taki paradoks, że przeciwko temu złu Polacy wtedy potrafili się zmobilizować, bo Polacy byli takim społeczeństwem, które potrzebowało wolności, nie dało się go w taki sposób prosty spacyfikować - mówił.
REKLAMA
W czasie stanu wojennego władze zawiesiły wydawanie prawie całej prasy, zmilitaryzowały radio, telewizję i duże zakłady przemysłowe. Strajki i masowe protesty zostały zakazane. Tam, gdzie mimo to spontanicznie wybuchały, były tłumione przez wojsko i milicję, między innymi 16 grudnia podczas pacyfikacji górniczego protestu w kopalni "Wujek" zginęło dziewięciu górników, a ponad dwudziestu zostało rannych.
Komunistyczne władze internowały blisko 10 tysięcy opozycjonistów, dziesiątki tysięcy osób zostało wyrzuconych z pracy za przynależność do Solidarności.
Powiązany Artykuł
Stan wojenny - zobacz serwis specjalny PolskieRadio.pl
Powiązany Artykuł
Ksiądz Infułat Jan Sikorski o postawach księży w czasie stanu wojennego
- Stan wojenny w Polsce. Gen. dr Marcin Strzelec: reżim bał się polskiego społeczeństwa
- "Nie udało się im zabić polskiego genotypu wolności". Prezes IPN o stanie wojennym
- "Jedna z najczarniejszych dat". Szef Solidarności o 13 grudnia 1981
jbt
REKLAMA
REKLAMA