"Wolności dla Statkiewicza, Cichanouskiego, sankcji wobec Rosji". Demonstracja Białorusinów w Warszawie
– To symboliczny proces nad białoruskim narodem – mówiła portalowi Polskiego Radia Elena Dawydowa, współorganizatorka akcji Białorusinów w Warszawie. 14 grudnia ogłoszone mają być wyroki w zamkniętym procesie opozycjonisty Mikoły Statkiewicza, znanych blogerów Siarhieja Cichanouskiego, Ihara Łosika i kilku innych działaczy. Wszyscy oni przebywają za kratami już ponad rok.
2021-12-13, 23:00
Białorusini mieszkający w Warszawie zorganizowali demonstrację, której celem było zwrócenie uwagi na nasilające się represje na Białorusi i los więźniów politycznych. Wzywano także Unię Europejską do nałożenia sankcji na Rosję, jako gwaranta trwania reżimu Aleksandra Łukaszenki.
Na demonstracji przed siedzibą Komisji Europejskiej w Warszawie Białorusini trzymali plakaty więźniów politycznych, którzy we wtorek 14 grudnia mają usłyszeć wyrok w procesie prowadzonym w trybie zamkniętym od czerwca tego roku. Proces jest w pełni utajniony i toczy się za zamkniętymi drzwiami aresztu w Homlu. Adwokaci musieli zobowiązać się do nierozgłaszania informacji o procesie, dlatego nic nie wiadomo na temat jego przebiegu.
Wyroki mają usłyszeć znane na całej Białorusi postaci, takie jak lider partii Białoruska Socjaldemokratyczna Partia Ludowa Hramada Mikoła Statkiewicz, Siarhiej Cichanouski, mąż Swiatłany Cichanouskiej, inny znany bloger Igor Łosik. Wśród oskarżonych są także Arciom Sakau, Uładzimir Cyhyanowicz i Dzmitrij Popow.
Kolejna demonstracja we wtorek po ogłoszeniu wyroku
Współorganizatorka manifestacji Elena Dawydowa, sympatyczka partii Mikoły Statkiewicza Białoruska Socjaldemokratyczna Partia Ludowa Hramada powiedziała portalowi PolskieRadio24.pl, że we wtorek o godzinie 18 przed pomnikiem Tadeusza Kościuszki na placu Żelaznej Bramy w Warszawie odbędzie się manifestacja po ogłoszeniu wyroku na grupę opozycjonistów.
REKLAMA
Elena Dawydowa zaznaczyła, że niestety należy spodziewać się wysokich kar. Dodała, że także na wtorkowy protest zaproszono m.in. przedstawicieli instytucji Unii Europejskiej, a także ambasad europejskich w Polsce. Jak dodała, trzeba okazać solidarność z osobami, które najpewniej torturowane, represjonowane w białoruskim areszcie, zmuszane do wyznania "winy", nie dały się złamać.
Elena Dawydowa oceniła również, że Mikoła Statkiewicz poprzez swoją strategię polityczną, osobiste męstwo, umiał znaleźć sposób na to, by dotrzeć do Białorusinów, dlatego reżim zawsze uznawał go za bardzo niebezpieczną dla siebie osobę. - To polityk – symbol. Od 1996 roku walczył o demokrację na Białorusi – powiedziała.
Z kolei Uładzimir Cyganowicz, jak mówiła, mógł być urzędnikiem w administracji Łukaszenki, jednak wolał ujawniać nieprawidłowości reżimu, dotyczące m.in. handlu produktami ropochodnymi. Znany na całej Białorusi bloger Ihar Łosik stworzył bardzo popularny kanał w komunikatorze Telegram. Ukazywał w nim nadużycia władz, represje, tortury. - Już około roku znajduje się w więzieniu – dodała. – Z kolei Arciom Sakau i Dzmitrij Popow to aktywiści z grupy Siarhieja Cichanouskiego. Cichanouski, jak przypomniała, został aresztowany jeszcze w marcu ubiegłego roku. – Dzięki kanałom na YouTube dotarł do wielu osób z informacjami, o tym co się dzieje w kraju, otworzył im oczy – dodała.
REKLAMA
- Wszystkie te osoby są oskarżone o organizację protestów powyborczych, ale przecież, gdy one się zaczęły, znajdowały się już pół roku w więzieniach – dodała Elena Dawydowa.
Opozycjonistka zaznaczyła, że liczba 900 więźniów politycznych, jaką obecnie podają organizacje międzynarodowe, jest znacznie zaniżona.
Wracają czasy stalinizmu
Wiaczesław Siwczyk z Ruchu Solidarności Razem powiedział, że wciąż trwa proces rusyfikacji Białorusi, a realizuje go Łukaszenka w imieniu Putina. Mówił, że pojawił się na pikiecie, którą organizują koledzy Mikoły Statkiewicza, bo niestety można spodziewać się bardzo surowego wyroku. – Białoruś cofnęła się w czasy stalinizmu. Ten polityczny proces nad Statkiewiczem, Cichanouskim, Łosikiem, i innymi działaczami, przywodzi na myśl stalinowskie trojki. Proces jest zamknięty, niczego o nim nie wiadomo – to cofa nas w czasy komunistycznych represji – dodał. Wyraził nadzieję, że Białorusini zbiorą się na wtorkowej demonstracji przed pomnikiem Tadeusza Kościuszki o godzinie 18.
Tych ludzi reżim bardzo się boi
Jauhien Dudkin z Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji, powiedział, że to bardzo ważna akcja. – Ci ludzie zostali aresztowani jeszcze przed wyborami, kampanią wyborczą – powiedział.
REKLAMA
Dodał, że Mikoła Statkiewicz zmagał się z białoruskim reżim jeszcze w latach 90. – Takie osoby reżim trzyma za kratami – podkreślił.
Jauhien Dudkin zaznaczył, że Statkiewicz był jednym z organizatorów uroczystej przysięgi wojskowych na wierność narodowi Białorusi w latach 90., a do tamtej pory przysięgali oni na wierność ZSRR. Jak dodał, Statkiewicz podkreślał, że wojsko musi mieć charakter białoruski, a tymczasem obecnie wojskowi są wykorzystywani przez reżim.
- Teraz na Białorusi są już tysiące więźniów politycznych – zaznaczył. Wspomniał także m.in. innego uwięzionego blogera - Edwarda Palczysa.
- Mija właśnie 40 rocznica stanu wojennego w Polsce. To także symboliczne. Te wydarzenia w Polsce, na Białorusi, w pewnym sensie są podobne. Musimy widzieć światło w przyszłości i wyciągnąć wnioski ze zmagań, przez które przeszedł naród polski – podkreślił Jauhien Dudkin.
REKLAMA
- Staram się zgłębić, jaki był wówczas moralny fundament, moralne wsparcie tej walki polskiego narodu. Myślę, że Białorusini jeszcze do końca z tym wszystkim się nie uporali. To oczywiście problem po części natury filozoficznej – powiedział.
- Gdy mówić o uniwersalnych wartościach – trzeba wiedzieć, że mają one wielką moc, bo ludzie są gotowi o nie walczyć – dodał.
Nie nałożono sankcji na Rosję
W proteście brało udział kilkanaście osób. Trzymały transparent i plakaty z fotografiami więźniów politycznych. Scenografię tworzyły kukiełki Putina i Łukaszenki, otoczone plakatami z hasłami, np. "Nie dla terroru Putina".
- Całe zło bierze się stąd, że nie nałożono wciąż sankcji na reżim Putina, który wspiera Aleksandra Łukaszenkę. To dzięki Putinowi Łukaszenka pozostaje u władzy i represjonuje Białorusinów – mówiła Elena Dawydowa.
REKLAMA
Działaczka dodała, że protest nieprzypadkowo zorganizowano przy siedzibie Komisji Europejskiej. – Myślę, że to dlatego, że UE nie wprowadziła sankcji przeciwko Putinowi za wsparcie okazywane Łukaszence, dzisiaj mamy na Białorusi tego rodzaju procesy polityczne. Dlatego też Łukaszenka prowadzi wojnę hybrydową, sprowadzając na granicę migrantów, a Rosja wciąż stara się eskalować agresję na kolejne tereny – podkreśliła w rozmowie z portalem Polskiego Radia.
- To reżim Putina niesie odpowiedzialność za to, że Łukaszenka pozostaje przy władzy i co dzień biją, represjonują Białorusinów. Białoruski naród powinien mieć prawo wybierać władzę. O to walczyli Statkiewicz i inni działacze – mówił z kolei Wiaczesław Siwczyk.
***
Działacze zamierzają we wtorek ponownie zebrać się przed pomnikiem Tadeusza Kościuszki w Warszawie, o godzinie 18.
REKLAMA
***
Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl
REKLAMA