Niszczenie przedstawicieli Polski Podziemnej. 75. rocznica procesu płk. Jana Rzepeckiego "Ożoga"
75 lat temu, 4 stycznia 1947 roku przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie ruszył proces pułkownika Jana Rzepeckiego "Ożoga" i innych byłych wysokich oficerów Armii Krajowej. Był to jeden z najgłośniejszych procesów pokazowych w Polsce Ludowej.
2022-01-04, 16:22
Na ławie oskarżonych, prócz pułkownika Jana Rzepeckiego, prezesa I Zarządu Głównego WiN, zasiadło dziesięć osób związanych ze Zrzeszeniem "Wolność i Niezawisłość".
Historyk, doktor Wojciech Frazik z Oddziałowego Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie, w nagraniu zrealizowanym dla IPN wyjaśnia, że proces miał propagandowy charakter. - WiN było największą organizacją podziemną, która występowała w walce o suwerenności Polski. Głównym celem procesu było skompromitowanie idei niepodległościowej, skłonienie oskarżonych by przyznali, że ich działalność nie miała sensu i była bezcelowa. Oskarżonym zarzucano działalność szpiegowską na rzecz obcego ośrodka dyspozycyjnego, jak nazywano władze polskie na uchodźstwie, starano się też wykazać, że podziemie zbrojne ma charakter bandycki - tłumaczy historyk.
Wyczerpujące śledztwo
W śledztwie powszechnie stosowano długie, wyczerpujące przesłuchania o różnej porze dnia i nocy, połączone z presją psychiczną, manipulacją i fałszywymi obietnicami.
Na sali sądowej Rzepecki potępił własną działalność w podziemiu, kierowaną przez siebie organizację i władze RP na uchodźstwie, co skwapliwie wykorzystała komunistyczna propaganda.
Wyrok przeciwko oficerom zapadł w dwa tygodnie po sfałszowanych przez komunistów wyborach z 19 stycznia 1947 roku, czyli miesiąc po rozpoczęciu procesu.
Doktor Frazik wyjaśnia, że tylko dlatego wyrok był bardzo łagodny. Kapitan Marian Gołębiewski "Ster" został skazany na karę śmierci, której nie wykonano i w 1956 roku wyszedł na wolność. Pozostali oskarżeni zostali skazani na kary od 2 do 12 lat więzienia. Wobec skazanych, wybrany na prezydenta Bolesław Bierut, skorzystał z prawa łaski. Miało to związek z ogłoszoną w tym samym miesiącu "amnestią", służącą zduszeniu zbrojnego oporu przeciwko komunistom.
- Taki wyrok miał dodatkowo moralnie osłabić podziemie, któremu zaoferowano amnestię i ujawnienie, co miało położyć kres zbrojnemu oporowi przeciwko komunistom. Główni oskarżeni po kilku latach i tak trafili do więzienia - tłumaczy doktor Frazik.
Mimo procesu I Zarządu Głównego i kolejnych represji Zrzeszenie "Wolność i Niezawisłość" kontynuowało działalność.
Posłuchaj
Posłuchaj
- Nie żyje Andrzej Rozpłochowski. Prezydent: wniósł ważny wkład w naszą współczesną niepodległość
- Degradacja komunistycznych generałów. Szef IPN: postulat warty rozważenia i realizowania
es