"Zachód jest zjednoczony". Szef BBN o szczególnej roli Polski i Francji w próbie zażegnania kryzysu na Ukrainie

Dzień wcześniej szef BBN spotkał się z doradcą ds. europejskich prezydenta Francji Alexandrem Adamem. - Polska i Francja z racji pełnionych obecnie funkcji w organizacjach międzynarodowych - Polska jako kraj przewodniczący OBWE, Francja jako państwo sprawujące przewodnictwo w Radzie UE i obecne w formacie normandzkim - mają szczególną rolę w poszukiwaniu dyplomatycznych rozwiązań kryzysu - powiedział Soloch.

Podkreślił, że była to "kolejna w ostatnich dniach rozmowa z naszymi francuskimi partnerami". Przypomniał, że w czwartek prezydent Andrzej Duda rozmawiał z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. - Prezydenci rozmawiali w obliczu niepokojących wydarzeń w naszym regionie. Także w perspektywie planowanego spotkania Trójkąta Weimarskiego, który będzie okazją do podkreślenia europejskiej jedności w obliczu kryzysu oraz przyszłotygodniowej wizyty prezydenta Francji na Ukrainie i w Rosji - dodał.

"Wspólnota transatlantycka jest zjednoczona"

- Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że podczas spotkania w Moskwie powinien wybrzmieć komunikat: Zachód, wspólnota transatlantycka jest zjednoczona. Zasady, na których zbudowana jest europejska architektura bezpieczeństwa, nie podlegają negocjacji w obliczu szantażu – powiedział szef BBN.

Zaznaczył, że "w tym kierunku szły także deklaracje strony francuskiej". - Przypomnę, że Francja niedawno zadeklarowała gotowość do zwiększenia swojego zaangażowania na wschodniej flance NATO, co jest pozytywnym sygnałem sojuszniczej solidarności - dodał. - Tematy poruszone przez prezydentów dopełniliśmy oraz uszczegółowiliśmy podczas spotkania z doradcą prezydenta Francji - poinformował.

W przyszłym tygodniu w Berlinie ma się odbyć spotkanie przywódców państw Trójkąta Weimarskiego z udziałem prezydentów Dudy i Macrona oraz kanclerza Niemiec Olafa Scholza.

• "Polska jest elementem skomplikowanej układanki". Prof. Boćkowski o wizycie Zbigniewa Raua w USA
• USA przerzucą do Europy 2 tys. żołnierzy. Piotrowski: Amerykanie decydują się na kolejne kroki

dn