Apel Dumy do Putina ws. separatystycznych republik. Marek Budzisz: to narzędzie presji na Kijów
- Musimy pamiętać, że to w niczym nie wiąże Władimira Putina. Ma on w tej sprawie wolną rękę. To, co się stało w Dumie bym widział raczej w kategoriach pewnego narzędzia presji na Kijów- powiedział w Polskim Radiu 24 Marek Budzisz, ekspert ds. wschodnich.
2022-02-15, 14:50
Duma przyjęła większością głosów uchwałę, zgodnie z którą projekt apelu o uznanie niepodległości tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej i Donieckiej Republiki Ludowej, zgłoszony przez frakcję Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej, zostanie skierowany od razu do szefa państwa.
Duma nie przyjęła alternatywnego projektu apelu, według którego miał on być najpierw przekazany resortowi spraw zagranicznych w celu konsultacji.
"Ma w tej sprawie wolną rękę"
- Musimy pamiętać, że to w niczym nie wiąże Władimira Putina. Ma on w tej sprawie wolną rękę. To, co się stało w Dumie bym widział raczej w kategoriach pewnego narzędzia presji na Kijów - podkreślił Marek Budzisz.
REKLAMA
Jego zdaniem "trzeba zwrócić uwagę na to, co powiedział wczoraj po spotkaniu z Zełenskim kanclerz Scholtz". - Mianowicie powiedział on, że Zełenski obiecał mu uchwalenie nowej ustawy o specjalnym statusie tych separatystycznych republik na wschodzie Ukrainy - Donieckiej i Ługańskiej, co już wywołało burzę w ukraińskiej Radzie Najwyższej. Dziś rano odbyło się jej posiedzenie, była bardzo ożywiona dyskusja - zaznaczył ekspert.
Jak dodał, "większość klasy politycznej Ukrainy tego rodzaju specjalny status dla tych separatystycznych republik postrzega w kategoriach otworzenia Moskwie drogi do trwałego wpływu na sytuację na Ukrainie".
- A w związku z tym ta uchwała Dumy w gruncie rzeczy stawia Kijów wobec takiego wyboru: albo zgodzie się na propozycję o specjalnym statusie - wydaje się, że formułowaną przez kanclerza Niemiec - albo musi liczyć się z uznaniem niepodległości tak zwanych republik ludowych. To oczywiście nie zamyka kwestii - stwierdził gość PR24.
- Bo jeśli taka decyzja zostanie podjęta, to zostanie to najprawdopodobniej wykorzystane przez Moskwę – do budowania kolejnej formy nacisku. Wtedy w sposób oficjalny weszłyby tam rosyjskie wojska, zaczęłyby się dostawy sprzętu wojskowego. Najprawdopodobniej Rosja będzie stała na stanowisku, że część terenów tych republik jest okupowana przez Ukrainę - podsumował Marek Budzisz.
REKLAMA
- Prof. Jabłoński: Putin chce utrwalić cele, które w dużej mierze już zyskał
- Spotkanie ministrów obrony NATO. Tematem rozmów groźba interwencji na Ukrainie
Więcej w nagraniu.
Posłuchaj
***
Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Antoni Trzmiel
REKLAMA
Gość: Marek Budzisz (ekspert ds. wschodnich)
Data emisji: 15.02.2022
Godzina emisji: 14.06
bartos
REKLAMA
REKLAMA