"Celem było ustalenie ról w globalnym konflikcie". Prof. Miszczak o spotkaniu amerykańsko-chińskim

- Jake Sullivan jako doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa spotkał się z Yangiem Jiechim, który jest prawą ręką premiera Chin - mówił w Polskim Radiu 24 prof. Krzysztof Miszczak, wykładowca SGH.

2022-03-14, 20:00

"Celem było ustalenie ról w globalnym konflikcie". Prof. Miszczak o spotkaniu amerykańsko-chińskim — Jake Sullivan jako doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa spotkał się z Yangiem Jiechim.Foto: Forum/GUGLIELMO MANGIAPANE

Wojna na Ukrainie to jeden z głównych tematów trwających w poniedziałek w Rzymie rozmów doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake'a Sullivana z głównym dyplomatą Komunistycznej Partii Chin Yangiem Jiechim. Amerykańskie źródła wskazywały przed spotkaniem, że administracja USA będzie nakłaniać stronę chińską, aby ta wywarła wpływ na Rosję. Do rozmów doszło dzień po tym, gdy według mediów Rosja poprosiła Pekin o militarne wsparcie jej inwazji na Ukrainę. Chiny uznały w poniedziałek, że jest to "dezinformacja rozsiewana przez USA".

Na antenie Polskiego Radia 24 prof. Krzysztof Miszczak ocenił, że "dzisiejsze amerykańsko-chińskie spotkanie w Rzymie było bardzo ważne". - Jake Sullivan jako doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa spotkał się z Yangiem Jiechim, który jest prawą ręką premiera Chin - powiedział i dodał, że "było to więc spotkanie na najwyższym szczeblu".

"Przecieki wywiadowcze"

Odnosząc się do informacji o domniemanym wsparciu Rosji przez Chiny, zaznaczył, że "były to oczywiście przecieki wywiadowcze". - Teraz Amerykanie rzucili coś takiego na stół i trzeba było zareagować - powiedział. - Spotkanie było wcześniej zaaranżowane, jednak to było oczywiście jednym z tematów dyskusji - ocenił.

Jak zaznaczył, głównym celem spotkania było ustalenie "roli Chin w tym konflikcie globalnym". - Przy inwazji Rosji na Ukrainę stanowisko Chin jest bardzo ważne - wskazał. - Pamiętajmy, że Chiny to jedno z nielicznych państw, które stanęły - ale tylko jako milcząca zgoda, dbając o własne interesy - po stronie Moskwy - przypomniał.

REKLAMA

- Jednak to dla Rosji Chiny są strategicznym partnerem, a nie na odwrót - ocenił i dodał, że "jak patrzymy dziś na politykę chińską, to Chiny wiedziały o inwazji, ale nie o jej zakresie, intensywności, charakterze i szczegółach".

Więcej w nagraniu.