Marcel Ponitka zerwał kontrakt z rosyjskim klubem. Jego brat, Mateusz podjął kontrowersyjną decyzję
Marcel Ponitka zerwał kontrakt z Parmą Perm. Powodem jego decyzji jest agresja Rosji na Ukrainę. Starszy brat koszykarza Mateusz pozostanie graczem Zenita Sankt Petersburg - w poniedziałek wystąpił w meczu ligi VTB przeciwko CSKA Moskwa.
2022-03-15, 08:43
>>> Rosyjska inwazja na Ukrainę [RELACJA]
Inwazja Rosji na Ukrainę trwa od 24 lutego. Agresorzy próbują zdobyć stolicę kraju - Kijów.
Młodszy z braci Ponitka grał w barwach ekipy z Permu od stycznia 2021 roku. Początkowo Rosjanie mieli żądać, by polski zawodnik wrócił do gry w ich zespole, ale Marcel Ponitka był nieugięty i powiedział, że nie zamierza występować w Rosji, nawet kosztem straty dużej kwoty, jaka wynikałaby z jego kontraktu. Umowa Polaka teoretycznie wygasa po zakończeniu sezonu 2022/23, ale wiadomo już, że zostanie rozwiązana przed upływem tego terminu.
REKLAMA
Jak informuje serwis WP SportoweFakty, nowym pracodawcą 24-letniego rzucającego obrońcy będzie niemiecki Fraport Skyliners Frankfurt. Ponitka ma pomóc zespołowi w walce o utrzymanie w niemieckiej Bundeslidze.
Wciąż nie milkną echa decyzji starszego brata Marcela, Mateusza Ponitki, który postanowił zostać w Sankt Petersburgu i grać na chwałę tamtejszego Zenita. - Nie chcę się za bardzo rozwodzić się w tej sprawie. Rozumiem krytykę, która na mnie spadła, ale - podobnie jak innych sportowców grających w Rosji - obowiązuje mnie kontrakt - oświadczył krótko w rozmowie z WP zawodnik.
Nie brakuje jednak głosów, według których Mateusza Ponitkę powinny spotkać konsekwencje. Dziennikarz Polskiego Radia Mateusz Ligęza wnioskuje o odebranie mu opaski kapitańskiej reprezentacji Polski.
"Swoją drogą nie wyobrażam sobie, że Mateusz Ponitka dalej jest kapitanem kadry i gra z 'orzełkiem' na piersi. Nie dla takich zachowań. Nie dla wymówek z kasą. Kapitan z dykty. Nigdy nie powinien nim zostać. Hańba dla kraju i pięknej dyscypliny" - grzmi.
REKLAMA
Cierpkich słów starszemu z braci Ponitka nie szczędził także starszy kolega po fachu, Marcin Gortat.
"Przykre jest to, że pełni on rolę kapitana naszej Kadry. Wydaje mi się, że wiele osób oczekiwało innej decyzji. Trzeba pamiętać ze opaska kapitana była mu dana przez prezesa. Teraz zbiera podwójna krytykę za pełnienie takiej roli. Pomijając wszystkie te aspekty… Pytanie jest inne. Gdzie jest charakter? Ludzkie Emocje? Jedność? Wsparcie?" - zastanawia się były środkowy m.in. Orlando Magic i Phoenix Suns.
Ukraina walczy z rosyjską inwazją:
REKLAMA
REKLAMA