PŚ w skokach: Kamil Stoch i Piotr Żyła nie gryzą się w język. "Miejmy nadzieję, że to się jeszcze odkręci"

Kamil Stoch i Piotr Żyła nie gryźli się w język podczas wywiadów po sobotnim konkursie drużynowym w Planicy. Obaj odnieśli się do sytuacji trenera Michala Doleżala. - Mogę sam sobie finansować szkolenie, ale pracować z trenerem, z którym chcę - przyznał Stoch.

2022-03-26, 12:59

PŚ w skokach: Kamil Stoch i Piotr Żyła nie gryzą się w język. "Miejmy nadzieję, że to się jeszcze odkręci"

Portal PolskieRadio24.pl przygotował serwis specjalny. Relacje na żywo z konkursów, analizy, wywiady, klasyfikacja generalna Pucharu Świata w skokach narciarskich w sezonie 2021/2022 - zapraszamy na stronę skokinarciarskie​.polskieradio24.pl

Tegoroczny sezon nie jest dla udany dla polskich skoczków. Na podium indywidualnych konkursów Pucharu Świata Biało-Czerwoni stawali tylko trzykrotnie - dwa razy uczynił to Piotr Żyła, a raz Kamil Stoch. Największy sukces odniósł jednak Dawid Kubacki, który podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie wywalczył brązowy medal na normalnej skoczni. 

O tym, jak słaby był zmierzający ku końcowi sezon, świadczy fakt, że Biało-Czerwoni w Pucharze Narodów zajmują dopiero szóste miejsce, a w żadnym z zawodów drużynowych nie stali na podium. Nic dziwnego, że pozycja trenera Michala Doleżala nie była pewna. 

Władze Polskiego Związku Narciarskiego planowały ogłosić decyzję w sprawie przyszłości czeskiego szkoleniowca po kończącym obecny sezon Pucharu Świata niedzielnym konkursie w Planicy. Michal Dolezal uprzedził ich ruch i poinformował, że odchodzi z kadry.

REKLAMA

Stoch i Żyła nie gryzą się w język

Piotr Żyła nie szczędził słów krytyki w kierunku Polskiego Związku Narciarskiego.

- Szkoda słów na to, co robi związek. Przykre to jest. Tak naprawdę nie wiemy nic. Sezon praktycznie się skończył, nie mamy trenera, nie mamy niczego. Wiem, że na innych trenerów ich (PZN, przyp. red.) nie stać, "Doda" zwolnili. Cały system był dobry. To był gorszy sezon, ale motywacja i chęci do pracy cały czas były. Na początku "popłynęliśmy", ale ta końcówka sezonu nie byłaby taka fajna, gdyby nie wiara w trenera - przyznał Żyła w rozmowie z Eurosportem.

- Miejmy nadzieję, że to się jeszcze odkręci. I tak pewnie nie będzie mnie w kadrze na przyszły rok, bo powiedzą, że jestem za stary - zażartował.

Kamil Stoch jest podobnego zdania. Skoczek nie ukrywa złości spowodowanej faktem, że zawodnicy nie zostali o niczym poinformowani.

REKLAMA

- Mogę sam sobie finansować szkolenie, ale pracować z trenerem, z którym chcę. To nie jest tak, że system jest do du**. Trzeba zmienić detale. Były mankamenty, które w drugiej części sezonu zostały poprawione. Trener Doleżal jest fachowcem - mówił zdenerwowany Stoch.

- Zostaliśmy pominięci w tym, czy chcemy, czy nie chcemy. Nikt nie zapytał nas o zdanie. Trener nie dostał szansy, by powiedzieć, jakie błędy popełniono. Jeśli związek przedłużyłby kontrakt z trenerem i w następnym sezonie by się nic nie ruszyło, to uznałbym, że ja popełniłem błąd i wycofałbym się po kolejnym sezonie z kadry - podsumował.

- Uważam, że trener nadal jest naszą rodziną i będę o niego walczył - podsumował.

Niedzielne zawody indywidualne będą ostatnimi, w których Michal Doleżal znajdzie się w gnieździe trenerskim jako szkoleniowiec Biało-Czerwonych. Początek konkursu o godz. 10.00.

REKLAMA

Czytaj także:

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej