Około 600-700 tys. uchodźców z Ukrainy może pracować w Polsce. Jest opinia ekspertów
Z ponad 2 mln uchodźców z Ukrainy pracę może podjąć w Polsce ok. 600-700 tys. - uważa Kamil Sobolewski z Pracodawców RP. Po wojnie to polskie firmy będą jeździć na Ukrainę odbudowywać ten kraj - wskazał z kolei prezes Personnel Service Krzysztof Inglot.
2022-03-29, 13:34
34 proc. firm - o 6 pkt proc. więcej niż rok temu - zatrudnia obecnie pracowników z Ukrainy - wynika z badania "Barometr Polskiego Rynku Pracy 2022" firmy Personnel Service. Co piąta firma zgłasza zamiar zatrudnienia w ciągu najbliższych 12 miesięcy Ukraińców.
Największą chęć sięgania po kadrę ze Wschodu zaobserwowano w sektorze HoReCa (hotele, restauracje i catering) - tam 60 proc. planuje zatrudniać Ukraińców. Na drugim miejscu znajduje się biznes usługowy, gdzie co trzeci pracodawca chce zatrudniać kadrę ze Wschodu; w dalszej kolejności są firmy z sektora produkcji (28 proc.) i budownictwo (18 proc.). Jak podkreślono, sektory najczęściej deklarujące chęć rekrutacji Ukraińców mają duże możliwości zatrudniania kobiet.
Jak powiedział podczas konferencji prasowej prezentującej wyniki badania główny ekonomista Pracodawców RP Kamil Sobolewski, z ponad 2 mln uchodźców z Ukrainy, którzy mogą zostać w Polsce, ok. 40 proc. to dzieci i młodzież, a ok. 10 proc. - osoby starsze. Jego zdaniem w wieku produkcyjnym będzie u nas ok. 1-1,2 mln osób, z czego pracę może podjąć ok. 600-700 tys. osób.
Są wakaty w Polsce
Sobolewski zaznaczył, że liczba oficjalnych wakatów wynosi obecnie w Polsce, według GUS, ok. 140 tys., ale pracodawcy mogą prawdopodobnie wytworzyć dużo więcej nowych miejsc pracy. Wskazał też, że zmiany ustawowe w zatrudnianiu cudzoziemców ułatwią przyjmowania do pracy Ukraińców na dłuższy okres.
REKLAMA
Prezes Personnel Service dodał, że polski rynek bez problemu "wchłonie" dodatkowych pracowników z Ukrainy. Jak wskazał, nie mamy do czynienia z "zalaniem" polskiej gospodarki nadmiarem rąk do pracy.
Zdaniem Inglota, wiele firm, które wyszły z rynku rosyjskiego i białoruskiego lub ograniczyły tam produkcję, może przenieść działalność do Polski.
- Gros takich zamówień w automotive już jest, gdzie w ciągu ostatnich dwóch tygodni parę tysięcy miejsc pracy powstało - zaznaczył Krzysztof Inglot.
Turystyka powinna zyskać
Zdaniem Inglota, w tym roku sektor turystyczny nie będzie narzekał na brak rąk do pracy, podobnie rolnictwo. Jednocześnie Inglot zauważył, że według szacunków Straży Granicznej, od 24 lutego br. wyjechało z Polski ok. 150 tys. Ukraińców, głównie mężczyzn. Jak podkreślił, są to głównie pracownicy budowlani oraz transportu i logistyki. Zwrócił uwagę, że skala wyjazdów nie była tak duża jak podczas pandemii, kiedy w ciągu kilku pierwszych tygodni wyjechało 250 tys. Ukraińców.
REKLAMA
- Być może już niedługo polskie firmy i polscy pracownicy będą jeździć na Ukrainę, budować i odbudowywać zniszczone ukraińskie państwo. Taka przyszłość rysuje się przed europejskim rynkiem pracy - ocenił Inglot.
Prezes Personnel Service poinformował też, że w ramach konsultacji z Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej apelował o przekierowanie pieniędzy z Krajowego Funduszu Szkoleniowego na naukę języka polskiego dla uchodźców, a także wsparcie psychologiczne.
Badanie pracodawców przeprowadzono w dniach 8-12 lutego br. na ogólnopolskim panelu badawczym Ariadna metodą CAWI (Camputer-Assister Web Interview). Wzięło w nim udział 300 firm.
- Praca dla uchodźców z Ukrainy na równych prawach. Bez względu na pochodzenie, narodowość czy płeć
- MEiN szacuje, że do Polski przyjechało 700 tysięcy ukraińskich dzieci w wieku szkolnym
PAP/mk
REKLAMA