Jerzy Boczkowski - dyrektor przedwojennych warszawskich teatrzyków literackich

69 lat temu, 5 kwietnia 1953 roku, zmarł w Warszawie Jerzy Boczkowski - znany i lubiany kompozytor, reżyser i dyrektor teatrzyków literackich przedwojennej stolicy.

2022-04-05, 05:40

Jerzy Boczkowski - dyrektor przedwojennych warszawskich teatrzyków literackich
Obchody jubileuszu 10-lecia istnienia Chóru Dana w sali Filharmonii Warszawskiej. Uczestnicy uroczystości słuchają przemówienia Jerzego Boczkowskiego (z prawej) dyrektora artystycznego kabaretu "Qui Pro Quo", w którym Chór Dana wystąpił po raz pierwszy i pozostał do chwili jego zamknięcia w 1931 roku. Foto: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Jego kompozycje, czasami też do słów własnych, śpiewali tak znani artyści, jak choćby Hanka Ordonówna. Jednak najmocniej Jerzy Boczkowski związany był z wieloma teatrzykami, wodewilami i scenami warszawskich kabaretów. Był założycielem i współwłaścicielem słynnego "Qui Pro Quo", prowadził też lubiany "Wodewil" czy "Melodram" założony wspólnie z Leonem Schillerem. Swoje piętno odcisnął też na znanym teatrze "Morskie Oko".

Między politechniką a teatrem

Jerzy Boczkowski, urodzony też w kwietniu, ale w 1882 roku we Włocławku, już w wieku młodzieńczym przeniósł się z rodziną do Warszawy, gdzie ukończył gimnazjum i rozpoczął studia politechniczne. Nigdy jednak nie uzyskał dyplomu inżyniera, pomimo prób kontynuacji studiów w Pradze i Berlinie.

Już w wieku młodzieńczym pochłonęło go życie kulturalne stolicy. Pracował jako dziennikarz – przez dziewięć lat od 1908 roku jako redaktor "Nowej Gazety". Współzakładał i prowadził powstające w okresie odzyskania niepodległości teatrzyki i sceny literackie, kabaretowe i wodewilowe w Warszawie.

Tomasz Mościcki, na stronach portalu "Culture.pl" tak opisuje ten okres działalności Boczkowskiego: "Do Warszawy powrócił w roku 1908 i tu został redaktorem Nowej Gazety. Zajmował się w niej publicystyką, objął także stanowisko recenzenta przedstawień muzycznych (Opery i Operetki). W 1909 roku zadebiutował jako kompozytor w kabarecie Momus założonym przez Arnolda Szyfmana, pierwszej stałej imprezie kabaretowej w Warszawie. Komponował piosenki, jedna z nich - Na Czerniakowskiej - była wielkim ówczesnym przebojem. Tak rozpoczęła się wieloletnia współpraca Boczkowskiego z Konradem Tomem, który do piosenki tej napisał słowa".

REKLAMA

Szef Warszawskiego Instytutu Rozrywki

Boczkowski posiadał niesamowite zdolności organizacyjne i bardzo duże wyczucie artystyczne. On po prostu wiedział, co publika najchętniej chciałaby zobaczyć. Dlatego też wiele scen zabiegało o jego patronat. Tomasz Mościcki pisze: "Wybitny historyk teatru Edward Krasiński nazwał kiedyś Boczkowskiego szefem Warszawskiego Instytutu Rozrywki. W tym żartobliwym określeniu jest wiele prawdy. Boczkowski miał ogromny talent do prowadzenia przedsiębiorstw teatralnych i wielką umiejętność gromadzenia wokół siebie najwybitniejszych artystów. W Qui Pro Quo spotkali się twórcy miary Juliana Tuwima, Mariana Hemara, Fryderyka Járosyego, Miry Zimińskiej, Hanki Ordonówny, Zuli Pogorzelskiej i wielu innych".

Lata wojny

Kroniki ZAIKS-u (Związku Autorów i Kompozytorów Scenicznych) wskazują Boczkowskiego jako prezesa tej ważnej organizacji w latach 1936-1947. Jednak okres wojny nie był najszczęśliwszym czasem dla działań reżysera, kompozytora i dyrektora teatrów. Boczkowski nie do końca przeciwstawił się zakazom Tajnej Rady Teatralnej, która uważała za bierną kolaborację działanie oficjalnych teatrów w ramach reżimu okupanta. Boczkowski prowadził właśnie taki teatr od 1941 roku - był to "Złoty Ul" mieszczący się przy Nowym Świecie.

***

Czytaj także:

***

Po wojnie powstawanie teatralnych scen było znacząco utrudnione - ze względu na cenzurę, ale też i brak właściwych lokali. Tomasz Mościcki zwraca też uwagę na inny fakt, który był bezpośrednią przyczyną schyłku, a później śmierci Jerzego Boczkowskiego: "Zmarł w Warszawie 5 kwietnia 1953 roku. Przyczyną jego śmierci była, jak zanotował w swoich pamiętnikach scenograf Józef Galewski, silna skleroza (a więc był prawdopodobnie Boczkowski ofiarą choroby Alzheimera). Odszedł dokładnie trzydzieści cztery lata i jeden dzień po inauguracji największego dzieła swojego życia - teatrzyku Qui Pro Quo".

Miejscem ostatniego pożegnania był warszawski Cmentarz Powązkowski.

PP

REKLAMA

Źródło:

culture.pl/pl/tworca/jerzy-boczkowski - artykuł Tomasza Mościckiego 


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej