Jak Francja i Niemcy Rosji broń sprzedawały. Przez lata unijne embargo było obchodzone

Brytyjski dziennik "The Telegraph" pisze, że część krajów unijnych przez lata obchodziło embargo na eksport broni do Rosji, nałożone po aneksji Krymu w 2014 roku. Szczególnie pod tym względem "wyróżniały się" Francja i Niemcy, które wyeksportowały do Rosji broń i uzbrojenie warte 273 miliony euro. Pozwalała na to luka w unijnych przepisach.

2022-04-25, 12:28

Jak Francja i Niemcy Rosji broń sprzedawały. Przez lata unijne embargo było obchodzone
Francja i Niemcy, mimo unijnego embarga, wyeksportowały do Rosji broń i uzbrojenie warte 273 milionów euro - podaje "The Telegraph".Foto: Shutterstock/rarrarorro

Mimo embarga Francja i Niemcy przez lata sprzedawały Moskwie m.in. bomby, rakiety i broń palną - pisze "The Telegraph", powołując się na unijny raport w tej sprawie. Lukę w przepisach Komisja Europejska załatała dopiero teraz, wprowadzając kolejne pakiety sankcji wobec Rosji.

Jak wynika z raportu, od czasu nałożenia embarga 10 krajów unijnych wyeksportowało do Rosji broń i uzbrojenie warte w sumie 350 milionów euro. Za prawie 80 procent tej kwoty odpowiadają Francja i Niemcy. Oprócz nich broń Moskwie sprzedawały też m.in. Włochy, Austria, Bułgaria i Czechy.

Handel wątpliwy moralnie

Berlin przekonywał, że kontynuował handel uzbrojeniem z Rosją tylko dlatego, że Moskwa zagwarantowała, iż będzie ono użytkowane tylko w charakterze cywilnym, a nie militarnym. Z kolei Francja, wykorzystując tę samą lukę w unijnych przepisach, znaną jako "klauzula dziadka", pozwalała swoim firmom na dokończenie kontraktów zawartych z Rosjanami przed 2014 rokiem. Francuzi sprzedawali Rosjanom m.in. kamery termowizyjne do czołgów, pociski i systemy nawigacji do samolotów.

Czytaj także:

W sumie, w zeszłym roku, kraje unijne sprzedały Rosji broń i uzbrojenie o wartości 39 milionów euro.

Luka załatana, ale pytania zostają

Ostatecznie "klauzula dziadka" została zablokowana dopiero 8 kwietnia tego roku, po wejściu w życie kolejnego pakietu unijnych sankcji - przypomina "The Telegraph". Sprawa obchodzenia embarga jest cały czas badana przez organy unijne.

PolskieRadio24.pl, The Telegraph, md

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej