Rosną rosyjskie represje wobec Tatarów Krymskich. "Jak w czasach Związku Radzieckiego"

"Rosja poddaje Tatarów Krymskich takim samym represjom, jakim poddawano ich w czasach Związku Radzieckiego" - powiedział Mustafa Dżemilew, parlamentarzysta Rady Najwyższej Ukrainy i były prezydencki komisarz zajmujący się sprawami Tatarów Krymskich.

2022-05-20, 13:08

Rosną rosyjskie represje wobec Tatarów Krymskich. "Jak w czasach Związku Radzieckiego"
Pomnik upamiętniający deportowanych z Krymu w 1944 roku na stacji kolejowej Syrena w Bakczysaraju. Foto: Sergei Malgavko / TASS / Forum

"Sowiecka administracja próbowała wymazać wszelkie ślady naszej obecności na Półwyspie Krymskim, zakazano naszego języka, burzono cmentarze; 46 proc. deportowanej ludności zmarło w ciągu kolejnych dwóch lat" - przypomniał, cytowany w piątek przez turecki dziennik "Daily Sabah", Dżemilew. "To było prawdziwe ludobójstwo" - dodał.

Polityk zauważył, że podobnych metod zaczęła używać Rosja po aneksji półwyspu w 2014 roku. "Wskutek tego ponad 30 tys. Tatarów Krymskich opuściło swoje domy, a część z tych, którzy zostali, zabito" - powiedział. "Kreml, poprzez politykę terroru, chce wypędzić z Krymu Tatarów stanowiących 13 proc. populacji półwyspu" - ocenił Dżemilew.

Medżlis, tatarski samorząd, został przez Rosję uznany za "organizację ekstremistyczną", a wstępu na Krym zabroniono jego liderowi Refatowi Kubarowowi oraz Mustafie Dżemilewowi.

Trwająca wojna - zdaniem Dżemilewa - daje Ukrainie pretekst do odzyskania kontroli nad zaanektowaną częścią swojego terytorium.

REKLAMA

Rusyfikacja szkół

Za pośrednictwem mediów społecznościowych Ludmyła Denisowa, ukraińska rzecznik ds. praw człowieka poinformowała, że "około 3,5 tys. nauczycieli na okupowanych terytoriach Ukrainy przechodzi obecnie szkolenia, które mają ich przygotować do nauczania według »rosyjskich standardów«".

"Okupanci kontynuują proces przymusowej integracji ukraińskich dzieci z Rosją. W tym celu narzucają naszym placówkom edukacyjnym na czasowo okupowanych terytoriach program nauczania zgodny z »rosyjskimi wzorcami«" - napisała Ludmyła Denisowa. 

Rzeczniczka praw człowieka podkreśliła, że tego rodzaju działania są niezgodne z normami prawa międzynarodowego, w szczególności z Konwencją o prawach dziecka i Konwencją genewską o ochronie osób cywilnych podczas wojny.
Czytaj także:

***

REKLAMA

as

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej