Andrzej Duda: Szwecja i Finlandia są potrzebne w NATO, to domknięcie wschodniej flanki
- Finlandia i Szwecja są potrzebne w NATO - powiedział prezydent Andrzej Duda i ocenił, że to swoiste domknięcie wschodniej flanki. Odnosząc się do sprzeciwu Turcji wobec akcesji tych państw zaznaczył, że rozmowy trwają, negocjacje to zawsze jest "pewien targ", a Ankara przy tej okazji próbuje rozwiązać swoje problemy.
2022-05-25, 21:19
- Zarówno Finlandia jak i Szwecja są potrzebne w Sojuszu Północnoatlantyckim, z naszego punktu widzenia to ważna sprawa, bo jest to swoiste domknięcie wschodniej flanki NATO - powiedział prezydent w TVP.
Tego się Putin nie spodziewał
Pytany o postawę Turcji wobec poszerzenia NATO o Szwecję i Finlandię odpowiedział, że "rozmowy trwają". Zaznaczył, że potencjalne dołączenie tych krajów to "ogromne wydłużenie granicy pomiędzy Rosją a NATO".
- Z całą pewnością Władimir Putin nie spodziewał się, że jego agresja na Ukrainę doprowadzi do takich skutków, bo to jest jego ewidentna porażka - stwierdził Andrzej Duda.
Targ z Ankarą
Zaznaczył, że negocjacje "to zawsze jest pewien targ".
- Turcja ma swoje problemy i swoje kwestie, które też chce rozwiązać - stwierdził prezydent, dodając, że we wtorek rozmawiał z ministrem spraw zagranicznych Finlandii, który relacjonował, że dwukrotnie ostatnio był w Ankarze na rozmowach z władzami tureckimi.
Blokada wniosków akcesyjnych
Ambasadorowie Szwecji i Finlandii 18 maja w głównej siedzibie NATO w Brukseli przekazali wnioski akcesyjne na ręce sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zapowiedział, że Ankara nie poprze akcesji Szwecji i Finlandii do NATO. Spowodowałoby to zablokowanie przyjęcia obu państw do struktur, ponieważ do tego potrzebna jest zgoda wszystkich 30 państw członkowskich NATO.
Kurdowie na szali
Według Associated Press Erdogan liczy, że w ramach negocjacji dotyczących przystąpienia tych dwóch państw do NATO zdoła zmusić zarówno je, jak i USA oraz ich sojuszników do ustępstw. Najważniejsze oczekiwanie Ankary - jak ocenia agencja - to zmiana polityki Helsinek i Sztokholmu wobec Partii Pracujących Kurdystanu PKK oraz milicji syryjskich Kurdów, czyli Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG).
Wspierane przez Zachód siły YPG stanowią trzon Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które odegrały decydującą rolę w pokonaniu Państwa Islamskiego (IS) w Syrii. Ankara uważa je jednak za organizację terrorystyczną z powodu powiązań z separatystyczną i zdelegalizowaną w Turcji PKK.
Erdogan może też mieć nadzieje na to, że nakłoni USA ponownie do sprzedania Turcji myśliwców F-35; Waszyngton zawiesił te plany, gdy Ankara zdecydowała się, wbrew protestom USA, kupić rosyjski system przeciwrakietowy S-400.
REKLAMA
- Finlandia i Szwecja bliżej NATO. Przydacz: mam nadzieję na konsensus w Madrycie, byłoby to dobre dla Polski
- Amerykańska broń atomowa w Polsce? Repetowicz: leży to w naszym interesie
Szef MON Mariusz Błaszczak w "Sygnałach dnia":
fc
REKLAMA