Inflacja w Polsce. Prezes PiS zapewnia: obniżamy podatki, płace rosną

- Walczymy z inflacją - powiedział na spotkaniu we Włocławku prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. - W Polsce płace cały czas rosną - mówił prezes partii.

2022-06-25, 19:21

Inflacja w Polsce. Prezes PiS zapewnia: obniżamy podatki, płace rosną

- Nawet dzisiaj w stosunku do inflacji wzrost płac jest wyższy niż inflacja. Wiem, że to trudne do uwierzenia, ale tak jest, a niedługo przyjdą dane OECD, czyli 36. najbogatszych państw świata, Polska należy do tej organizacji, no i okaże się, że pod pewnym względem jesteśmy jedynym krajem, ale nie chcę tutaj więcej o tym mówić, niech te dane staną się danymi oficjalnymi - mówił Jarosław Kaczyński we Włocławku.

- Krótko mówiąc okazało się, że można - że Polska może być po prostu krajem bardziej sprawiedliwym i bardziej życzliwym mieszkańcom - podsumował Jarosław Kaczyński.

- My walczymy z inflacją [...], ale czy tak, jak walczono z kryzysem lat 2008-2010 - podnosząc podatki? Nie, proszę państwa, my obniżamy podatki, w pewnych wypadkach, na przykład gazu, czy podstawowych artykułów żywnościowych do zera i to nawet nie pytając o zgodę Unii Europejskiej. W innych wypadkach - ciepło do pięciu procent, w innych wypadkach do ośmiu procent - wyliczał Jarosław Kaczyński.

Stopy procentowe

Jak mówił prezes Kaczyński, jeśli chodzi o podnoszenie stóp procentowych, to jest to konieczne w walce z inflacją, ale oczywiście kosztuje tych, którzy zaciągnęli kredyty. - Ale są wakacje kredytowe cztery raz w tym i cztery razy w przyszłym roku i to na koszt banków - przypomniał Jarosław Kaczyński.

REKLAMA

- Robimy, co możemy i nie opowiadamy, że nie ma guzika, na który bym zawsze naciskał, ale nie ma takiego guzika, że właśnie nie ma pieniędzy, że nie ma możliwości" - powiedział Jarosław Kaczyński

Posłuchaj

Jarosław Kaczyński o obniżaniu podatków (źr. IAR) 0:29
+
Dodaj do playlisty

- Że w Zakopanem ani nigdzie nie zakopano tych pieniędzy - okazało się, że gdzieś zakopano. Ja jestem przekonany, że znaczna ich część odnalazłaby się, gdyby ktoś miał takie możliwości w bankach w różnych krajach świata. Nawet kiedyś - za naszych zeszłych rządów szukaliśmy ich, ale okazało się, że szwajcarskie banki są jednak rzeczywiście dyskretne" - stwierdził. "Chociaż były pewne poszlaki, nie udało się ich zweryfikować - dodał szef rządzącego ugrupowania Jarosław Kaczyński.

Czytaj także:


Gospodarka rynkowa

Jarosław Kaczyński przypomniał, że po 1989 r. kiedyś nawet mówiono wprost, że Polskę trzeba rozkraść, bo to jedyna metoda, by wprowadzić tu gospodarkę rynkową.

- Polski nie trzeba rozkradać i myśmy ten proces zatrzymali - zatrzymaliśmy ten proces prywatyzacyjny. On oczywiście miał sens, gospodarka musi być w większości prywatna, musi być gospodarką rynkową, co do tego nie ma wątpliwości żadnych, nigdzie na świecie inny model się nie sprawdził. Zawsze się to kończyło fatalnie, w każdym miejscu, wszystko jedno, czy to było w Związku Sowieckim, czy Ameryce Łacińskiej, Afryce, [...] czy też w Europie - zawsze źle i zawsze ten sam efekt - podkreślił Kaczyński.

Posłuchaj

Jarosław Kaczyński o walce z inflacją i wakacjach kredytowych (źr. IAR) 0:22
+
Dodaj do playlisty

- Gospodarka rynkowa musi istnieć i to jest poza jakąkolwiek dyskusją, ale gospodarka rynkowa opiera się prawa rynku, o prawa konkurencji - przypomniał, dodając, że dzięki temu usuwa z niej źle funkcjonujące podmioty.

REKLAMA

Ocenił, że w Polsce takiego procesu nie było, bo "kto wygrywał [...] - kto miał dostęp do pieniędzy, do taniego kredytu, chociaż kredyty były bardzo drogie i dostęp do decyzji administracyjnych, a kto miał do nich dostęp - ci, którzy byli po dobrej stronie mocy, czy ci z drugiej - swoi, jak ktoś tu powiedział - przekonywał.

Jarosław Kaczyński podkreślał, że również pod względem doboru kadr rządy PiS wiele zmieniły w stosunku do PRL-owskiej i późniejszej zasady doboru "negatywnego doboru - czym kto gorszy, tym miał łatwiejszy start w górę". 

"Nie chcemy koncepcji polaryzacyjno-dyfuzyjnej"

- Nie chcemy koncepcji polaryzacyjno-dyfuzyjnej, która zakładała, że najpierw mają się rozwijać wielkie miasta; my chcemy po prostu zrównoważonego rozwoju Polski - pomocy, wsparcia i dawania szans wszystkim grupom społecznym - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński.

REKLAMA

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział w sobotę we Włocławku, że jego wizyta w tym mieście jest częścią wielkiego objazdu Polski, który zaczyna, jeżdżąc do stolic okręgów senatorskich, które - jak zaznaczył - stają się także okręgami partii Prawa i Sprawiedliwości.

Nasza partia przeżywa w tej chwili pewną reorganizację zmierzającą do tego, żeby być bliżej obywateli, żeby ta rozmowa była bardziej intensywna i lepiej zorganizowana. Doszliśmy do wniosku, że właśnie ten podział Polski na 100 okręgów senatorskich jest najlepsza podstawą - powiedział Jarosław Kaczyński. Dodał, że w ciągu kilku dni zapadną decyzje personalne odnośnie pełnomocników poszczególnych okręgów.

Kaczyński zaznaczył, że podczas poprzednich kampanii wyborczych PiS zaprezentował program, "który był propozycja zasadniczej zmiany polskiej polityki zarówno wewnętrznej, jak i zagranicznej". Dodał, że program ten zakładał, że w Polsce można dużo więcej zdziałać dla wszystkich grup społecznych, "ale w szczególności dla tych grup, które w ramach poprzedniej polityki czy to w praktyce, czy w deklaracjach, były traktowane jako drugorzędne".

Kaczyński wymienił tu tzw. politykę polaryzacyjno-dyfuzyjną, która - jak zaznaczył - zakładała, że najpierw mają się rozwijać wielkie miasta, "a ten rozwój później dopiero ma - w drodze dyfuzji - rozszerzać się na cały kraj". "Cała bieda z tym programem polega na tym, że po pierwsze traktuje nierówno mieszkańców kraju, a po drugie nie ma na świecie przykładu, żeby coś takiego się udało" - mówił prezes PiS.

REKLAMA

Jako przykład takiej polityki wymienił Hiszpanię. "W Hiszpanii przez cały czas jest tak samo - trzy, co najwyżej cztery miasta: Madryt, Barcelona, Sewilla, można ostatecznie dodać jeszcze jakieś jedno miasto - się rozwijają rzeczywiście bardzo dobrze, świetnie się tam żyje, jest coraz więcej ludności, ale cała reszta niemalże stoi w miejscu" - powiedział.

Jako kolejny przykład podał Rosję z dobrze rozwijającą się Moskwą i Sankt Petersburgiem, ale - jak mówił prezes PiS - w innych częściach kraju żyje się znacznie gorzej. "My takiej Polski nie chcemy. My chcemy po prostu zrównoważonego rozwoju. My chcemy pomocy, wsparcia, dawania szans wszystkim grupom społecznym" - mówił Jarosław Kaczyński.

PAP/IAR/in./

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej