Bycie pacyfistą jest dziś powodem do wstydu? Prof. Jastrzębski: trudno odróżnić pacyfizm od tchórzostwa
- W większości przypadków przywódcy europejscy, którzy mówią dziś o pacyfizmie, nie mają z nim za wiele wspólnego - mówił w Polskim Radiu 24 prof. Bartosz Jastrzębski, filozof, kulturoznawca z Uniwersytetu Wrocławskiego.
2022-06-26, 20:00
Przebieg wojny na Ukrainie wywołuje wśród polityków europejskich rozmaite reakcje. Ktoś mógłby powiedzieć, że tak jak w czasach Zimnej Wojny, znowu mamy podziały, a wojna konfrontuje z rzeczywistością także ludzi o pacyfistycznych poglądach. O tym, jak wydarzenia na Wschodzie weryfikują nasze przekonania w odniesieniu do różnych spraw, mówił gość PR24. Czy w obecnej sytuacji można powiedzieć, że bycie pacyfistą jest powodem do wstydu?
"U podstaw interesy"
- Sytuacja jest trudna, bo bardzo trudno odróżnić pacyfizm od tchórzostwa, oportunizmu i niechęci do podejmowania działań. Zawsze można powiedzieć, że ja, podmiot zbiorowy, nie będę się angażował, bo jestem pacyfistą, tymczasem u podstaw takiego tłumaczenia leżeć mogą np. interesy. W większości przypadków przywódcy europejscy, którzy mówią dziś o pacyfizmie, nie mają z nim za wiele wspólnego - mówił prof. Bartosz Jastrzębski.
Dodał, że inną sprawą, innym rozróżnieniem jakie chciałby poczynić jest to, między typowo utopijnym pacyfizmem, a więc tym pod hasłem "nigdy więcej wojen" i pacyfizmem umiarkowanym, który wyraża się wprawdzie w niechęci do wojny, ale równocześnie rozumie, że w pewnych okolicznościach wojna, tzw. wojna sprawiedliwa czyli obronna, jest czymś koniecznym.
"Ludzie zawalczyli"
- Wyobraźmy sobie, że w czasie obecnej wojny na Ukrainie, czy choćby w czasie II wojny światowej, Anglicy, Francuzi zostają pacyfistami, co mielibyśmy, mielibyśmy wtedy tysiącletnią Rzeszę, której chciał Adolf Hitler, nie mamy jej bo zadziałali ludzie, którzy od pacyfizmu byli bardzo dalecy, zawalczyli, to dzięki nim mamy wolny świat, a nie dzięki pacyfistom - podkreślił gość PR24.
REKLAMA
24 lutego rozpoczęła się pełnowymiarowa inwazja Rosji na Ukrainę. Atak nastąpił z trzech stron jednocześnie, rosyjskie rakiety spadły na północy, wschodzie i południu kraju. Kilka minut przed atakiem Władimir Putin wygłosił oświadczenie, w którym poinformował, że postanowił "przeprowadzić specjalną operację wojskową". - Będziemy dążyć do demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy - powiedział rosyjski prezydent. Reakcja świata była natychmiastowa, atak potępiły państwa całego wolnego świata.
Posłuchaj
***
Audycja: "Życie z duszą czy bez"
Prowadzący: Filip Memches
REKLAMA
Gość: prof. Bartosz Jastrzębski (filozof, kulturoznawca z Uniwersytetu Wrocławskiego)
Data emisji: 26.06.2022
Godzina: 19:05
REKLAMA