15 lat temu po raz pierwszy w historii Tour de France wystartował z Londynu
2022-07-07, 05:00
Wielka Pętla na Wyspach Brytyjskich
W prawie 120 letniej historii największego zawodowego wyścigu kolarskiego Tour de France wielokrotnie zdarzało się, że przebiegał on po szosach innych państw. Nie było problemu kiedy dotyczyło to sąsiadujących z Francją krajów. Jednak trzy razy do 2007 roku rywalizacja zawitała w Wielkiej Brytanii. Wyspie, która jest oddzielona od Europy kanałem La Manche. Pierwszy raz miało to miejsce w 1974 roku. Drugi etap 61 edycji zmagań cyklistów został przeprowadzony w nadmorskim Plymouth. Jednak nie spotkał się ten pomysł z aplauzem.
- To trochę jak organizowanie Pucharu Świata w lokalnym parku z rozłożonym płaszczami służącymi za słupki bramkowe - stwierdził po latach kolarski mistrz olimpijski z 1992 roku Anglik Chris Boardman.
Trasa przebiegała po obwodnicy wokół miasta. Wygrał po brawurowym ataku Holender Henk Poppe wyprzedzając późniejszego tryumfatora całych zawodów reprezentanta Belgii Eddy’ego Merckxa. Dwadzieścia lat później postanowiono uczcić otwarcie tunelu pod kanałem La Manche, który połączył oba kraje. 4 etap TdF odbył się po nadmorskich szosach z Dover do Brighton. Zwyciężył w nim Hiszpan Francisko Cabello. Następnego dnia cykliści ścigali się na malowniczej rundzie wokół Portsmouth. Tym razem pierwszy linię mety przeciął Włoch Nicola Minali. Do następnego razu, kiedy kolarze najdłuższego zawodowego wyścigu świata pojawili się na Wyspach Brytyjskich, trzeba było czekać kolejnych 13 lat. Wtedy to Brytyjczycy postanowili pójść o krok dalej. Rozpoczęli starania o organizację startu imprezy w ich stolicy.
Wielki biznes
Tour de France przez ponad sto lat istnienia wyrobił sobie wyjątkową markę. Milony kibiców z całego świata śledzą każdą jego edycję. Stacje telewizyjne płacą krocie za możliwość przeprowadzenia z niego relacji. A w kolejce czekają na organizatorów i media, pokazujące tę wyjątkową rywalizację, jeszcze rozliczne firmy, które chcą reklamować swoje produktu wśród fanów dwóch kółek. Wyścig stał się jedną z najbardziej dochodowych imprez na naszym globie. Ale nie tylko reklamodawcy chcą się pokazać na tej kolarskiej uczcie. Każde miasto we Francji stara się o to, aby właśnie przez jego ulice przejechał barwny peleton. Muszą o to zabiegać na długo przed startem imprezy. Nikt nie próbuje rywalizować o miejsce zakończenia tour’u. TdF tradycyjnie finiszuje się na Polach Elizejskich w Paryżu. Zupełnie inaczej ma się sprawa z miejscowością skąd ruszają cykliści. O możliwość przeprowadzenia startu trzeba bardzo poważnie zabiegać.
REKLAMA
94 Tour de France
O prawo do zorganizowania prologu tej edycji TdF ubiegały się aż cztery miasta. Były to Lugano w Szwajcarii a także dwie miejscowości znajdujące się w Holandii, Rotterdam oraz Utrecht. Czwartym kandydatem był Londyn. Przygotowaniem oferty zajęła się firma „Transport for London” (TfL). Po raz pierwszy w dotychczasowej 103 letniej historii wyścigu mógł on wystartować ze stolicy Imperium Brytyjskiego. Pozostali uczestnicy nie chcieli się łatwo poddać. Jednak oferta Brytyjczyków była nie do przebicia.
- Chcemy powitać Tour de France na ulicach stolicy, aby ekscytować i inspirować londyńczyków do jazdy na rowerze, jako ekologicznego środka transportu - deklarował komisarz TfL Peter Hendy.
Decyzja o wyborze organizatora miała być wstępnie ogłoszona 10 lutego 2007 r. w Londynie co jasno zasugerowało, kto uzyska prawo do organizacji startu TdF. I tak się stało. Wybór stolicy Wielkiej Brytanii został entuzjastycznie przyjęty.
- Zorganizowanie Wielkiego Startu jeszcze bardziej wzmocni profil Londynu jako międzynarodowego celu turystycznego i zdolność Londynu do organizacji ważnych wydarzeń międzynarodowych (…) Przyniesie to również znaczne korzyści ekonomiczne. Szacuje się je na 56 milionów funtów - stwierdził Manny Lewis dyrektor generalny Londyńskiej Agencji Rozwoju.
REKLAMA
7 lipca 15 lat temu
Na ten dzień został zaplanowany start prologu TdF ulicami stolicy Imperium Brytyjskiego. Organizatorzy postanowili przeprowadzić w jego ramach jazdę indywidualną na czas. Zorganizowano ją tak aby przebiegała obok największych zabytków tego miasta. Chodziło o jak najlepszą promocję i pokazanie milionom fanów przed telewizorami dziedzictwa narodowego Wielkiej Brytanii. Etap liczył niespełna 8 kilometrów.
- Wielki Start spotkał się z najwspanialszym przyjęciem ze strony najszybciej rozwijającego się miasta w Europie - donosiła lokalna prasa sportowa.
Prolog zakończył się zwycięstwem Szwajcara Fabiana Cancellara. Drugi etap prowadził z Londynu do Canterbury przez Tunbridge Wells oraz Folkestone. Liczył 203 kilometry. Pierwszy linię mety przeciął Australijczyk Robbie McEwan. Następnego dnia wszyscy uczestnicy TdF udali się tunelem łączącym Anglię i Francję do Dunkierki. Tak zakończył się pierwszy w historii największego zawodowego kolarskiego wyścigu świata debiutancki strat w stolicy Wielkiej Brytanii.
94 Tour de France toczył się po angielskich i francuskich szosach przez 22 dni. Po przejechaniu 3570 kilometrów tryumfował w nim Hiszpan Alberto Contador.
REKLAMA
Źródła: theguardian.com, independent.co.uk, tfl.gov.uk, plymouthherald.co.uk,
AK
REKLAMA