Eksperci: wakacje kredytowe mogą skutkować niższym oprocentowanie lokat
Wakacje kredytowe pozwolą nie tylko nie spłacać przez kilka miesięcy kapitału, ale również odsetek. Dla kredytobiorców to ulga. Dla banków obciążenie, które z pewnością będą starały się jakoś sobie skompensować, chociażby nie oferując odpowiednich do stóp procentowych odsetek na lokatach - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich i Andrzej Sadowski, Centrum im. Adama Smitha.
2022-07-15, 10:00
Wczoraj prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o pomocy kredytobiorcom przewidującą m.in. wakacje kredytowe dotyczące kredytów złotowych, hipotecznych, zaciągniętych na cele mieszkaniowe kredytobiorcy. Łącznie 8 miesięcy, rozłożone na 2 lata.
W tym czasie kredytobiorca nie będzie musiał spłacać rat kapitału, nie będą mu też od tego odroczeni naliczane dodatkowe odsetki. Przedstawiciel banków przestrzegają, że korzystający z wakacji mogą w przyszłości zostać uznani przez banki za klientów nie do końca pewnych, którzy w przeszłości nie radzili sobie ze spłatą zobowiązań. I to tych kwestii m.in. odnosili się ekonomiści.
- Każde wakacje są płatne. Tak samo będzie w wypadku tych przewidzianych przez ustawę. Na koniec zapłacimy za kredyt więcej. Wystarczyło znowelizować wcześniejszą ustawę przyjętą z inicjatywy prezydenta wprowadzając do niej ewentualnie instytucję wakacjach. Poza tym taką możliwość przewiduje każda umowa z bankiem, który na wniosek kredytobiorcy może obniżyć poziom spłaty wydłużając jej okres - stwierdził Andrzej Sadowski.
Przypomniał, że nawet gdy były w Polsce bardzo niskie stopy procentowe to banku badały zdolność kredytową klientów pod kątem, wzrostu rat. Dlatego, jak mówił gość audycji, i tak większość banków nie miałaby problemu ze swoimi klientami. Mogą je mień tylko te, które lekkomyślnie udzielały kredytów "na styk".
REKLAMA
- Lista korzystających z wakacji będzie miała wpływ na późniejszą ocenę zdolności kredytowej a de facto wykluczenie osób z tej listy – ocenił Andrzej Sadowski.
Innego zdania był Łukasz Kozłowski. W jego ocenie, ponieważ z wakacji kredytowych skorzystają zapewne niemal wszyscy uprawnieni to osób, które mogłyby być dla banków ryzykownymi klientami będzie zbyt dużo, aby wszystkim mogły odmawiać udzielania kredytów w przyszłości. Raczej w taki sposób patrzą na tych, którzy indywidualnie występują o odroczenia spłaty.
- Tym co odróżnia nowe wakacje kredytowe od tych standardowo stosowanych przez baki jest to, że odroczona jest spłata tak raty kapitałowej, jak i części odsetkowej. To powoduje, że wszystkie zobowiązania miesięczne kredytobiorcy zostają odroczone. Musi zapłacić jedynie ewentualne ubezpieczenie. Spodziewał się zatem, że w warunkach wysokich stóp procentowych w zasadzie każdy uprawniony do wakacji je weźmie – powiedział Łukasz Kozłowski.
Dodał, że przyniesie to straty bankom, które oszacowano na ok. 20 mld zł, co spowoduje obniżenie wartości ich kapitałów własnych. Będzie więc utrudniona dalsza akcja kredytowa.
REKLAMA
Andrzej Sadowski podkreślił, że banki nadal mają nadpłynność i to jest powodem ich niechęci do podwyższania odsetek na lokatach. Przywołał propozycję, aby wprowadzić obligatoryjny wzrost oprocentowania lokat uzależniony od WIBOR-u minus 1 proc. marży dla banku.
- To według zasady: podwyższacie procentowanie kredytów to powinniście mieć obowiązek płacenia więcej za pozyskany kapitał – stwierdził Andrzej Sadowski.
Goście "Rządów Pieniądza" analizowali również prognozę wzrostu gospodarcze Polski przedstawioną wczoraj przez KE. Przewiduje ona wzrost PKB w 2022 r. o 5,1 proc. podczas gdy w maju była mowa o poziomie 1,5 proc.
Ich zdaniem jest to oczywista rewizja, do której musiało dojść biorąc pod uwagę jaki wzrost wypracowała Polska w I kwartale tego roku sięgający 9 proc., nie wyklucza to jednak technicznej recesji w ostatnim kwartale 2022 r. Przypomnieli też, że przyszły rok to już także prognoza znacznie niższa, ok. 1,5 proc.
REKLAMA
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA
REKLAMA