Niemiecki dziennik prostuje słowa Scholza. "Nie wysłano ani jednego czołgu"
W kwietniu Bundestag wezwał rząd do wysłania Ukrainie czegoś więcej niż solidarnych pozdrowień i kilku starych panzerfaustów. Dostawy broni miały się odbywać także poprzez wymianę czołgów m.in. z Polską. Jak wskazuje "Frankfurter Allgemeine Zeitung", z niemieckich zasobów nie wydano dotąd ani jednego czołgu.
2022-07-21, 13:28
Ukraińska armia - zdecydował pod koniec kwietnia parlament - powinna otrzymać "ciężką broń i zaawansowane systemy", by mogła stawić opór agresorom. Powinno się to odbywać także poprzez wymianę (Ringtausch), w ramach której kilku partnerów z NATO szybko dostarczyłoby Ukrainie swoje starsze czołgi konstrukcji radzieckiej, a w zamian otrzymaliby od Niemiec ich zamienniki - przypomina FAZ.
Korzyść dla Berlina byłaby taka, że nie musiałby wysyłać do Kijowa żadnej lub tylko niewiele ciężkiej broni, a tym samym mniej rozgniewałby Moskwę.
300 czołgów z Polski
Dziennik zwraca uwagę, że Czechy i Polska szybko dostarczyły Ukraińcom swoje zapasy T-72; sama Polska dostarczyła przez granicę około 300 czołgów.
"Warszawa liczyła, że Niemcy szybko uzupełnią uszczuplone składy polskich oddziałów pancernych" - zauważa FAZ i przypomina wypowiedź minister obrony Christine Lambrecht z 21 kwietnia: "Obecnie rozmawiamy o tym i dzieje się to teraz bardzo szybko" - powiedziała".
Skończyło się na deklaracjach
1 czerwca Scholz oświadczył, że zainicjowano "pierwszą wymiana z naszymi czeskimi przyjaciółmi". Według Scholza Ukraina otrzyma radzieckie czołgi bojowe, znany sprzęt, a "my zapewnimy zamienniki". Rozmawiał również ze swoim greckim kolegą. On, Scholz, miał "uzgodnione z premierem Micotakisem, że Grecja dostarczy bojowe wozy piechoty z byłych zapasów NVA (armia Niemieckiej Republiki Demokratycznej), a w zamian uzupełnimy greckie zapasy niemieckimi bojowymi wozami piechoty".
"Ale z tego wszystkiego na razie nic nie wyszło" - pisze FAZ.
"Z zasobów niemieckich do tej pory nie zastąpiono wschodnim sąsiadom ani jednego czołgu. Jak dopiero po kilkukrotnym zapytaniu przyznało w środę MON , nie ma jeszcze nawet wstępnego porozumienia" - dodano.
Podobno trwają negocjacje ze Słowenią, Słowacją, Grecją, Czechami i Polską.
REKLAMA
Uboga oferta
"Pomijając zwykłe procedury prawno-biurokratyczne, które wykazują niewielki szacunek dla wydarzeń wojennych, negocjacje mogły być tak trudne również dlatego, że oferty Lambrecht są tak ubogie" - zauważa FAZ.
"We wtorek na przykład z polskiego parlamentu wyszło na jaw", co Niemcy zaproponowali Polsce: "jako zamiennik dla około 300 czołgów bojowych radzieckiego typu T-72 Niemcy zaoferowały dostarczenie 20 Leopardów starszej wersji. Ale bynajmniej nie od razu, tylko jeden na miesiąc począwszy od kwietnia 2023 roku, a później trzy na miesiąc.
"20 za prawie 300" - "oburzali się polscy politycy, a także polityk niemieckiej partii CDU Roderich Kiesewetter" - pisze FAZ.
Rozczarowanie Berlinem
Kiesewetter określił politykę rządzącej koalicji jako "porażkę w kwestii pomocy Ukrainie". To utrata reputacji Niemiec w Europie Wschodniej, stwierdził.
"Ringtausch jest symbolem rozczarowania Berlinem" - uważa FAZ.
"Przez pięć miesięcy od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę najsilniejsza potęga gospodarcza na kontynencie została pozbawiona łącznie siedmiu haubic" - podkreśla gazeta. "I nawet temu towarzyszył lament minister, że wkrótce osiągnie granicę możliwości".
Według Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii, nawet daleka Kanada wysłała Ukrainie więcej sprzętu wojskowego. Niedawno Lambrecht zapowiedziała, że chce dostarczyć jeszcze trzy haubice, nie bez narzekania: "Z tym dochodzę już do absolutnej granicy tego, co jest odpowiedzialne".
- Przymus „solidarności gazowej”? Niemiecki polityk, chce, aby kraje takie jak Polska, dzieliły się gazem
- Jacek Ozdoba: to Niemcy odpowiadają za uzależnianie Europy od gazu z Rosji
Abramsy w Polsce. Mariusz Błaszczak: konsekwentnie wzmacniamy polskie siły zbrojne:
REKLAMA
fc
REKLAMA