Rozwój polskiej armii. Szef MON: zakupy są dobrze przemyślane
- Mam poczucie misji, którą przyszło mi pełnić, i wiem, że to, co robię, ma zasadniczy wpływ na bezpieczeństwo nas wszystkich. Punkt startu był trudny, bo przez lata osłabiano Polskę pod względem siły militarnej, likwidowano jednostki wojskowe na wschód od Wisły - stwierdził w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" wicepremier i szef MON Mariusz Błaszczak. Podkreślił, że "zakupy dla armii są dobrze przemyślane".
2022-07-25, 10:19
Winą za militarne "osłabianie Polski" obarczył koalicję PO-PSL, która - w jego opinii - wyrządziła "najwięcej szkód". - Lista strat jest długa: pułk w Suwałkach, dywizja zmechanizowana w Warszawie, brygada w Lublinie, batalion w Siedlcach. To było działanie na szkodę Polski - ocenił Mariusz Błaszczak.
Szef MON: musimy mieć licznhe wojsko
Pytany, czy zakupy – m.in. samolotów, czołgów, transporterów, armatohaubic i wyrzutni rakiet - składają się w przemyślany system obronny, odparł, że "wszystko jest przemyślane".
- Uwzględniamy fakt podstawowy, ta wojna nie jest, jak wieszczyli niektórzy publicyści, wojną nowego typu, bo przypomina starcia z II wojny światowej - stwierdził wicepremier. Wskazał, że "agresor rosyjski posługuje się masą, nie precyzją".
REKLAMA
"Dwutorowa polityka"
Minister odniósł się tez do zarzutu, że kupuje sprzęt za granica, zamiast inwestować w polski przemysł zbrojeniowy. - Inwestuję w nasz przemysł, ale przez dekady został on zaniedbany i dopiero teraz się odradza. A my nie mamy czasu. Prowadzimy więc politykę dwutorową: zamawiamy w Polsce tyle broni, ile przemysł udźwignie, ale jednocześnie robimy wszystko, by wyposażyć naszą armię w nowoczesną broń - zaznaczył.
Co ważne, jak zaakcentował, także kompatybilną z bronią sojuszników. - Sprzęt postsowiecki musimy z armii wyprowadzać, bo ma niską wartość bojową, poza tym uzależnia nas od dostawców z Rosji - wyjaśnił.
ms
REKLAMA
REKLAMA