Wizyta Pelosi na Tajwanie. Lewicki: z punktu widzenia interesów tajwańskich, ta podróż nie miała sensu

- Chiny mogą bowiem doprowadzić do tzw. uduszenia się Tajwanu nie atakując go zbrojnie i nie łamiąc żadnych elementów prawa morskiego i prawa międzynarodowego - mówił w Polskim Radiu 24 prof. Zbigniew Lewicki, amerykanista z UKSW.

2022-08-08, 18:10

Wizyta Pelosi na Tajwanie. Lewicki: z punktu widzenia interesów tajwańskich, ta podróż nie miała sensu. Foto: PAP/EPA/Taiwan Ministry of Foreign Affairs HANDOUT

Spikerka Izby Reprezentantów, Nancy Pelosi wraz z członkami delegacji Kongresu, przyleciała z wizytą na Tajwan. To pierwsza taka oficjalna wizyta od 25 lat, która odbywa się mimo protestów Chin. To także wsparcie Stanów Zjednoczonych dla tajwańskiej demokracji. Czy wizyta z punktu widzenia amerykańskich interesów miała sens? Zdaniem gościa PR24, nie.

- Tym bardziej nie miała sensu z punktu widzenia interesów tajwańskich. Ta wizyta miała sens jedynie dla Nancy Pelosi, która z kolei ma problemy w związku z zachowaniem jej męża i możliwością korzystania z niedozwolonych informacji dotyczących zakupu akcji, jak również kwestią prowadzenia samochodu przez jej męża pod wpływem. Ta wizyta dała Chinom pretekst do groźnych działań - wyjaśnił prof. Zbigniew Lewicki.

"Uduszenie Tajwanu"

Dodał, że nie chodzi tylko o Zatokę Tajwańską. Manewry chińskie bowiem, odbyły się w sześciu obszarach, które zostały dość dobrze zdefiniowane przez zachodnich specjalistów i są to obszary, które otaczają Tajwan. - W momencie, w którym Chiny zdecydowałyby się na kolejne manewry i zamknęłyby te obszary dla statków, to praktycznie biorąc Tajwan zostaje otoczony. Nie potrzeba siłowego rozwiązania, wystarczy tego typu uduszenie Tajwanu - powiedział amerykanista.

Chiny przedłużają ćwiczenia wojskowe. MSZ Tajwanu: nie wystraszymy się, nie wycofamy

Chiny od czwartku (4.08) prowadzą bezprecedensowe ćwiczenia wojskowe na wodach i w przestrzeni powietrznej otaczających Tajwan. Część manewrów odbywa się zaledwie 20 km od tajwańskich wybrzeży. To reakcja na niedawną wizytę przewodniczącej Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi w Tajpej, przeciwko czemu Pekin stanowczo protestował. Pekin uznaje Tajwan za własne, zbuntowane terytorium i już w dniu przylotu Nancy Pelosi 20 chińskich samolotów naruszyło jego strefę obrony.

REKLAMA