"Im dalej od jej granic, tym mniejsza świadomość niebezpieczeństwa". Michał Marek o zagrożeniu ze strony Rosji

- Rosja jest zagrożeniem nie tylko dla porządku międzynarodowego, ale przede wszystkim dla nas, dopóki posiada broń nuklearną, należy traktować ją jako duże niebezpieczeństwo - mówił w Polskim Radiu 24 Michał Marek z Fundacji Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa.

2022-08-09, 14:50

Gość PR24 komentował słowa szefa polskiego rządu, który dla brytyjskiego tygodnika "The Spectator" powiedział, że "wojna na Ukrainie obnażyła prawdę nie tylko o Rosji, ale też o Unii Europejskiej, która nie chciała słuchać ostrzeżeń płynących m.in. z Polski". W opinii gościa PR24 im dalej od granic Federacji Rosyjskiej, tym mniejsza świadomość zagrożenia ze strony Rosji.

- Część społeczeństwa w Niemczech, Wielkiej Brytanii, we Francji czy Włoszech nie postrzega Rosji jako zagrożenia i przez to tam nie ma odpowiedniej presji na władzę, by realizowała zdecydowaną politykę wobec Rosji, choć polityka np. Wielkiej Brytanii i Niemiec w tym obszarze różni się tutaj. Strona niemiecka lawiruje w kwestii pomocy Ukrainie, ale i nie zamyka sobie drogi do dialogu z Federacją Rosyjską - powiedział Michał Marek.

"Bezzasadne jest kreowanie nowych sojuszy"

Dodał, że Niemcy nadal będą przekazywać broń Ukrainie, ale mówimy tu o ilości oraz jakości sprzętu, który odbiega od możliwości Niemiec. Z perspektywy Polski natomiast wsparcie Niemiec dla Ukrainy jest niewielkie. Każdego rodzaju wsparcie dla Kijowa jest natomiast ważne; bezzasadne jest obecnie kreowanie nowych sojuszy, nie wolno dopuścić, by nasze społeczeństwo traciło NATO ze swych oczu - powiedział ekspert.

Propagandowy proces żołnierzy pułku Azow, kolejny pakiet sankcji wobec Rosji [RELACJA]

Premier Mateusz Morawiecki wskazał, że gdyby cała Europa zaakceptowała w czerwcu 2021 r. propozycję Niemiec, by zorganizować szczyt UE - Rosja, "Putin prawdopodobnie zostałby uznany za pełnoprawnego partnera, a sankcje nałożone na Rosję po 2014 r. mogłyby zostać zniesione. A gdyby ta propozycja, blokowana wówczas przez Polskę, Litwę, Łotwę i Estonię, została przyjęta, Putin zyskałby gwarancję, że UE nie podejmie żadnych realnych działań w obronie integralności terytorialnej Ukrainy".

REKLAMA