W Tunezji rozpoczęła się trzydniowa żałoba. Zginęło kilkadziesiąt osób
Na budynkach administracji publicznej opuszczono flagi, w telewizji państwowej czytany jest Koran w celu upamiętnienia kilkudziesięciu ofiar śmiertelnych zamieszek w tym kraju.
2011-01-21, 05:50
Rząd zapowiedział, że szkoły, uniwersytety, zamknięte w zeszłym tygodniu, zostaną otwarte w poniedziałek. Jak poinformowało w czwartek ministerstwo ds. młodzieży i sportu, wydarzenia sportowe, również wstrzymane od zeszłego tygodnia, zostaną "wkrótce" przywrócone.
Według tunezyjskiego MSW, w trwających prawie miesiąc protestach, które doprowadziły do tego, że rządzący krajem od ponad 20 lat Ben Ali rozwiązał rząd i opuścił kraj, zginęło 78 osób, a ponad 90 zostało rannych. W kraju ogłoszono stan wyjątkowy. Mimo pozornego uspokojenia sytuacji politycznej, w Tunisie i kilku innych miastach wciąż dochodzi do niepokojów.
Gigantyczne straty
Zamieszki w Tunezji spowodowały straty w wysokości ponad dwóch miliardów dolarów. Chodzi nie tylko o zniszczenia, ale także o utratę zysków z działalności gospodarczej i turystyki. Tunezyjczycy protestują przeciwko bezrobociu, wysokim cenom i korupcji. Tunezyjska prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie majątku byłego prezydenta Ben Alego i jego nalbliższych - zarówno w kraju, jak i za granicą. Będą sprawdzane konta i skarbce należące do Ben Alego, jego żony, szwagra, zięcia i innnych członków rodziny. Prokuratorzy chcą się tez przyjrzeć się dokonywanym przez nich operacjom finansowym.
sm
REKLAMA
REKLAMA