Szynkowski vel Sęk punktuje niemiecką narrację. "Nie ma żadnego dokumentu zamykającego temat reparacji"

Wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk podkreślił, że nie ma żadnego dokumentu o mocy prawnej zamykającego temat reparacji. - Powoływanie się niemieckiego MSZ na obarczone wadami prawnymi oświadczenie stalinowskiego rządu Bieruta z 1953 r. jest zawstydzające. (...) Odpowiedzialność reparacyjna Niemiec pozostaje w mocy - wskazał wiceszef MSZ.

2022-09-01, 23:39

Szynkowski vel Sęk punktuje niemiecką narrację. "Nie ma żadnego dokumentu zamykającego temat reparacji"
Wiceszef MSZ: nie ma żadnego dokumentu o mocy prawnej zamykającego temat reparacji. Foto: nitpicker/Shutterstock

Na Zamku Królewskim w Warszawie w czwartek zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Podano, że ogólna kwota strat Polski to 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów zł, co w przeliczeniu daje 1 bilion 532 miliardy 170 milionów dolarów.

"Stanowisko niemieckiego rządu nie uległo zmianie, sprawa reparacji została zamknięta. Polska już dawno, bo w 1953 roku, zrzekła się dalszych reparacji i kilkakrotnie potwierdzała to zrzeczenie. To podstawa obowiązującego obecnie porządku europejskiego. Niemcy ponoszą odpowiedzialność polityczną i moralną za II wojnę światową" - oświadczył w czwartek po południu rzecznik niemieckiego MSZ.

Wady prawne niemieckiej narracji

Odnosząc się do tych słów, Szymon Szynkowski vel Sęk zaznaczył w czwartek wieczorem, że "stanowisko rządu niemieckiego tak długo nie ulega zmianie, dopóki nie musi ulec zmianie".

- Polityka wschodnia Niemiec też przez długi czas pozostawała niezmienna, co bynajmniej nie oznacza, że była bezbłędna. Dziś cenę za to płacą także sami Niemcy - dodał.

REKLAMA

- Oświadczenie z 1953 roku, na które po raz kolejny powołują się Niemcy, nie ma mocy prawnej, jest bowiem obciążone co najmniej czterema istotnymi wadami prawnymi, na co wskazuje raport - podkreślił wiceszef polskiego MSZ.

Przekażemy oczywiście raport niemieckiemu MSZ, zachęcając do lektury także tych argumentów - dodał.

Czytaj także:

"To zawstydzające"

Jednocześnie polski wiceminister wskazał, że "nie ma żadnego dokumentu o mocy prawnej zamykającego temat reparacji, ani żadnego powodu, dla którego ogrom zbrodni nazistowskich Niemiec miałby pozostać bezkarny".

REKLAMA

- Powoływanie się niemieckiego MSZ na obarczone wadami prawnymi oświadczenie totalitarnego, stalinowskiego rządu Bieruta z 1953 r. i mówienie, że stanowi ono fundament obowiązującego porządku europejskiego, jest zawstydzające - ocenił Szymon Szynkowski vel Sęk. W jego ocenie "brak innych argumentów, niż pozaprawne oświadczenia zbrodniczego reżimu komunistycznego, wskazuje dobitnie, że odpowiedzialność reparacyjna Niemiec pozostaje w mocy".

W dyskusji nt. kwestii mocy prawnej rezygnacji przez PRL z reparacji chodzi m.in. o deklarację z 23 sierpnia 1953 r. podjętą przez rząd PRL, na którego czele stał wówczas Bolesław Bierut. Ówczesne władze PRL wydały ją pod naciskiem ZSRR, a zmiana podejścia do reparacji była związana z nowym kursem politycznym Związku Sowieckiego wobec NRD.

Zobacz także: Szymon Szynkowski vel Sęk w Programie 1 Polskiego Radia

ng

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej