Jan Błachowicz zdradza plany. Walka jeszcze w tym roku?

Jan Błachowicz nie ustaje w staraniach o odzyskanie pasa kategorii półciężkiej UFC. "Cieszyński Książę" odrzucił już chyba jednak marzenia o natychmiastowej walce z Jirim Prochazką. Wie, że aby otrzymać mistrzowską szansę, musi najpierw wygrać z kimś z czołówki. Na celowniku ma nawet termin i rywala.

2022-09-05, 14:02

Jan Błachowicz zdradza plany. Walka jeszcze w tym roku?
Jan Błachowicz wciąż liczy się w grze o mistrzowski pas kategorii półciężkiej UFC. Kolejną walkę stoczy być może już w grudniu.Foto: Facebook - Jan Błachowicz

Dwa scenariusze

Jan Błachowicz był gościem WINIEGO w popularnej serii rozmów w serwisie Youtube. Zapytany o możliwości rozwoju swojej kariery w UFC były mistrz "nie owijał w bawełnę":

- Mam dwa scenariusze. Albo walczymy o pas i biję się z Prochazką, co jest raczej mało możliwe. Coś czuję jednak, że będę jeszcze musiał zrobić jedną walkę. Najprawdopodobniej byłaby to walka z Ankalaevem, ale kiedy? Nie mam zielonego pojęcia. Na pewno w tym roku. Mnie by pasował najbardziej grudzień, początek grudnia. Dla mnie byłby to idealny termin, bo we wrześniu chcę jeszcze na wakacje polecieć.

Sam "Cieszyński Książę" odrzucił już zatem na bok marzenia o natychmiastowym "title-shocie" z czeskim samurajem. Skupia się na bardziej realnym scenariuszu, w którym drogą do mistrzowskiej szansy byłoby pokonanie sklasyfikowanego na miejscu trzecim w dywizji półciężkiej Rosjanina.

Magomed Ankalaev legitymuje się obecnie serią dziewięciu zwycięstw pod banderą UFC. Pokonywał m.in. byłych rywali Błachowicza - Nikitę Krylova i Thiago Santosa oraz Polaka Marcina Prachnio. Ostatnie zwycięstwo z Anthony'm Smith'em ustawiło go wysoko w kolejce po mistrzowski pas.

REKLAMA

Walka o pas jeszcze nie teraz?

Sytuacja Jana Błachowicza nie wygląda wcale tak dobrze, jak mogłoby się niedawno wydawać. "Największą europejską galę w historii" i walkę o pas z Jirim Prochazką można na dziś włożyć między bajki. Czech powalczy zapewne w rewanżu z Gloverem Teixeirą, co jest zrozumiałe z uwagi na niesamowity przebieg ich pierwszego starcia.

Polak, choć jest byłym mistrzem wagi półciężkiej, na tronie nie zasiadał długo. Pas obronił raz, do tego w walce z mistrzem kategorii średniej - Israelem Adesanyą. Malkontenci zarzucają więc Cieszynianinowi, że jako champion nie pokonał nikogo ze swojej wagi.

Od porażki z Teixeirą Błachowicz stoczył jedną walkę i wygrał ją z niebezpiecznym Alexandarem Rakiciem, ale stało się tak przez kontuzję rywala, co ponownie daje argumenty oponentom Jana.

W tej sytuacji wygrana, najlepiej efektowna, z Ankalaeven wydaje się być warunkiem koniecznym do ponownego podejścia do pasa.

REKLAMA

Całą rozmowę polskiego mistrza z WINIM można zobaczyć tutaj.


Czytaj także:

MK

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej