Bestialstwo Rosjan. Mieszkaniec Kupiańska: bili, torturowali oraz wypalali swastyki na naszych ciałach

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), powołując się na zeznania jednej z ofiar, przekazały, że funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Rosji w okupowanym Kupiańsku na północnym wschodzie Ukrainy torturowali mieszkańców prądem, bili ich, wypalali na ciałach swastyki.

2022-09-17, 17:12

Bestialstwo Rosjan. Mieszkaniec Kupiańska: bili, torturowali oraz wypalali swastyki na naszych ciałach

SBU poinformowała, że torturowano każdego, kto trafił na przesłuchania do pracowników FSB w okupowanym Kupiańsku. - Z tego pokoju zawsze było (słychać) wiele krzyków - mówi mieszkaniec miasta, który był nielegalnie więziony przez wrogie wojska.

Rosjanie torturami chcieli wydobyć od mieszkańców informacje na temat osób, które walczyły w Donbasie, członków obrony terytorialnej, ludzi o proukraińskim nastawieniu. Grożono im egzekucją na polu minowym i rozprawieniem się z bliskimi - czytamy w komunikacie SBU.

- Na pierwszym przesłuchaniu 40 minut razili mnie prądem, strzelali we mnie albo z broni pneumatycznej albo gazowej - nie wiem, bo byłem w worku... Bili kijami albo rurami - opowiada mieszkaniec wyzwolonego niedawno miasta. Według zeznań niektórym osobom wypalano na ciele swastyki.

Mężczyzna informuje, że w niewielkiej - przeznaczonej na dwie osoby - celi przetrzymywano ośmiu więzionych.

REKLAMA

W Iziumie odnaleziono rosyjską katownię

Z kolei wczoraj (16 września) rzecznik praw człowieka Dmytro Łubinec przekazał, że w wyzwolonym Iziumie odkryto rosyjską katownię, piwnicę, w której torturowano Ukraińców.

- Ludzie mieli zgodzić się na współpracę lub przyznać do szpiegostwa - powiedział Dmytro Łubinec w opublikowanym nagraniu. Działanie katowni - istnienie takich miejsc potwierdzono również w innych miejscach Charkowszczyzny, m.in. w Bałakliji, Łubiniec - nazwał zbrodnią wojenną, a Rosję - państwem terrorystą.

- W czasie, gdy przebywałem w mieście (Iziumie), wojskowi razem ze śledczymi i z mieszkańcami zidentyfikowali kilka miejsc, gdzie dochodziło do zbrodni wojennych. Katownia została urządzona w piwnicy, obok prywatnych domów. Z kobiet i mężczyzn wybijano zeznania przeciwko armii ukraińskiej. Po co to robili ludzie, którzy w pełni kontrolowali miasto - nie wiadomo - oświadczy Dmytroł Łubinec, cytowany przez agencję Ukrinform.


Czytaj więcej:

Zobacz także: wiceszef MSZ Paweł Jabłoński w "Sygnałach dnia"

nj


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej