Próba wpływania na dziennikarzy? Zaskakujący telefon z małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego

Redaktor naczelny "Gazety Krakowskiej" i "Dziennika Polskiego" odczytuje telefon z małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego jako próbę wpływania na treść publikacji dzienników. Wojciech Mucha przekazał, że urzędniczka z małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego w rozmowie indagowała go w sprawie pytań, zadanych urzędowi przez redakcje oraz zasadności jednego z opublikowanych felietonów.

2022-10-10, 16:33

Próba wpływania na dziennikarzy? Zaskakujący telefon z małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego
Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego. Foto: Albin Marciniak/East News

Jak napisał Wojciech Mucha, pełniąca obowiązki kierownika Biura Prasowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego Katarzyna Antosz zadzwoniła do niego w piątek około godziny 17:00. Dopytywała o cel pytań przesłanych do urzędu przez redakcję, dotyczących tegorocznych podróży urzędników tej instytucji, ich kosztów, celu i efektów oraz powodu zainteresowania dzienników tym tematem.

Wojciech Mucha wyjaśnił w artykule, że pod koniec września dzienniki pisały o zagranicznych wojażach urzędników i pracowników krakowskiego magistratu, za które miasto zapłaciło ponad 350 tysięcy złotych. Przypomniały też o dziesięciu podróżach - w tym do Las Vegas, Andong i Dubaju - które miasto ma jeszcze zaplanowane na ten rok. "Przytoczyliśmy opinie radnych, a także wiceprezydenta Krakowa, Bogusława Kośmidera, który rozmowie z nami przekonywał, że na przykład podczas wyjazdu do Cannes miejskim urzędnikom udało się nawiązać kontakt z kilkudziesięcioma firmami" - dodaje redaktor naczelny. Podkreślił, że krakowski magistrat zamieszcza na swoich stronach wykaz podróży, "a sami urzędnicy nie mają problemu, by komentować swe wojaże".

Jedynie "sygnalizuje"

Ponieważ tekst wzbudził dyskusję, redakcje "postanowiły sprawdzić, jak podobne wydatki kształtują się w innych urzędach". "W tym celu w poniedziałek 3 października wysłaliśmy do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego prośbę o udostępnienie wykazu podróży urzędników" - powiedział Wojciech Mucha.

Redaktor naczelny obu dzienników przekazał, że Katarzyna Antosz w rozmowie odniosła się również do felietonu Piotra Tymczaka poświęconego Igrzyskom Europejskim, współorganizowanym przez Marszałka Województwa Małopolskiego. Jak pisze Wojciech Mucha, Katarzyna Antosz stwierdziła, że nie wie, czemu felieton ten miał służyć. "Gdy odparłem, że nie mam zwyczaju ingerować w felietony moich dziennikarzy, pani Antosz stwierdziła, że jedynie mi "sygnalizuje". Cóż takiego? Tego mogę się tylko domyślać" - napisał Wojciech Mucha.

REKLAMA

Redaktor naczelny "Gazety Krakowskiej" i "Dziennika Polskiego" dodał, że trudno odczytać całą rozmowę inaczej, niż "jak dość nieudolną próbę zmuszenia nas, byśmy nie poruszali pewnych tematów, lub pisali tak, jak podoba się to w Urzędzie Marszałkowskim. Jeśli pani Antosz pozwala sobie na podobne telefony do mnie, to kto wie - może to powszechna praktyka w Urzędzie? I jeśli tak, to ile tekstów w ten sposób "zatrzymano"?" - zastanawiał się Wojciech Mucha.

IAR,pkur

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej