"Zmiennicy". 37 lat temu wsiedliśmy do taksówki WPT 1313

- Mam sentyment do fiata 125p, mam sentyment do tego filmu i sentyment do Stanisława Barei. To wszystko są takie ciepłe wspomnienia - mówiła w audycji Polskiego Radia z 2021 roku Ewa Błaszczyk, która w "Zmiennikach" wcieliła się w główną rolę. 18 października 1987 roku ukazał się pierwszy odcinek kultowego serialu.

2024-10-18, 05:45

"Zmiennicy". 37 lat temu wsiedliśmy do taksówki WPT 1313
Słynna taksówka o numerze bocznym 1313 z serialu "Zmiennicy". Foto: Adam Burakowski/REPORTER

Posłuchaj

Wspomnienia Ewy Błaszczyk na temat serialu "Zmiennicy" i pracy ze Stanisławem Bareją. Fragment rozmowy z Arturem Orzechem (PR, 9.11.2010) 2:20
+
Dodaj do playlisty

 

Produkcja ta, jak wszystkie najbardziej znane dzieła Stanisława Barei, obnażała absurdy PRL-u i wyśmiewała ludzkie przywary. Był to też ostatni projekt w karierze mistrza komedii. 

- Dzieła Stanisława Barei, poza tym że są filmami, są też zapisem epoki. Jest w nich pewien dokument. Do tego cały ten absurd, to krzywe zwierciadło było robione z wielką miłością do ludzi - wspominała Ewa Błaszczyk.

REKLAMA

Fabuła

"Zmiennicy" opowiadają historię Kasi Pióreckiej. Główna bohaterka rzuca swoją dotychczasową pracę i pragnie zatrudnić się jako kierowca w Warszawskim Przedsiębiorstwie Taksówkowym, ale ze względu na płeć jej prośba zostaje odrzucona. Okazuje się, że dziewczyna jest łudząco podobna do Mariana Koniuszki – syna swojego byłego pracodawcy.  

Kasia, po lekkiej charakteryzacji, podszywa się pod Mariana i wówczas zostaje zatrudniona przez WPT. Nowy kierowca rozpoczyna pracę jako zmiennik Jacka Żytkiewicza, jeżdżącego fiatem 125p o numerze bocznym 1313. Taksówka staje się miejscem, gdzie łączą się wszystkie pogmatwane wątki serialu.

W "Zmiennikach" odnaleźć można wiele odniesień do ówczesnych realiów. Bareja w tradycyjny dla siebie sposób wyśmiewa absurdy ustroju, w którym przyszło mu żyć, ale niektóre myśli i aluzje zawarte zostały między wierszami. Serial powstał kilka lat przed końcem PRL-u, gdy przewidywano już, że wkrótce nastąpią zmiany ustrojowe. W piosence na wstępie słyszymy, że "coś być musi za zakrętem". Jacek planuje przejąć popadający w ruinę pałac od państwa; jego zdaniem wystarczy poczekać, bo w końcu budynek zgnije i sam się "rypnie na łeb".

W dialogach reżyser prześmiewczo nawiązywał do partyjnej nowomowy czy określeń znanych z okresu stalinizmu. Słowa milicjanta: "Dajcie mi człowieka, a sprawa zawsze się znajdzie" to parafraza "Dajcie mi człowieka, a paragraf zawsze się znajdzie" - sentencji używanej przez stalinowskich prokuratorów. Podobnych odniesień jest dużo więcej.

REKLAMA

Śmietanka aktorska i problemy z obsadą

Poza legendarnym fiatem 125p (granym przez kilka egzemplarzy) w "Zmiennikach" wystąpiła plejada najpopularniejszych aktorów epoki. W rolę wysoko postawionego urzędnika wcielił się Krzysztof Kowalewski, matkę Kasi zagrała Irena Kwiatkowska, strażaka Zenona Kuśmidera Kazimierz Kaczor, a prezesa klubu sportowego "Ogniwo" Wojciech Pokora. Wśród taksówkarzy WPT byli Bronisław Pawlik, Marek Siudym czy Cezary Harasimowicz. W serialu wystąpili również m.in. Marian Opania, Adama Ferency, Piotr Pręgowski, Janusz Rewiński i Artur Barciś, a także... sam Stanisław Bareja. 

Co ciekawe, reżyser nie był jedynym członkiem ekipy filmowej, który zagrał w tej produkcji. Niski budżet i problemy z wydaniem paszportów sprawiły, że na plan do Bangkoku poleciała ograniczona liczba osób, a małe role otrzymali operatorzy kamery i dźwiękowiec. Występu przed kamerą nie uniknęli również asystenci Barei. Violetta Buhl wcieliła się w rolę kobiety odpowiedzialnej za transport pomnika Zwycięskiej Myszy Postępu i Tradycji, natomiast Zdzisław Szymborski pojawił się w serialu sześciokrotnie - za każdym razem w innej roli. Na scenie widzimy go jako kontrolera biletów, pasażera samolotu, członka komisji inwentaryzacyjnej, mieszkańca bloku przy ul. Alternatywy 4, docenta oraz uczestnika licytacji. Do tego w jednym z odcinków dublował Zdzisława Wardejna. Współtwórcy scenariusza, Jackowi Janczarskiemu, przypadł natomiast epizod podrywacza w windzie.

Nieoczywiste główne role

W pierwotnym założeniu Stanisława Barei główne postacie serialu miały być obsadzone przez innych aktorów, niż ci, którzy ostatecznie wystąpili w "Zmiennikach". Rolę Jacka Żytkiewicza otrzymał Mieczysław Hryniewicz, lecz początkowo przymierzany był do niej Krzysztof Stelmaszyk. Podobnie sytuacja wyglądała z główną rolą kobiecą. Kasię Piórecką zagrała ostatecznie Ewie Błaszczyk, choć jak po latach wspominała aktorka, to nie ona była pierwszym wyborem reżysera.

REKLAMA

Posłuchaj

Stanisława Bareję wspominali aktorzy: Ewa Błaszczyk, Stefan Friedman i Krzysztof Kowalewski w audycji Jacka Wakara "Bareja wiecznie żywy". (PR, 29.06.2017) 30:21
+
Dodaj do playlisty

 

- To nie była rola dla mnie pisana - mówiła w audycji Polskiego Radia Ewa Błaszczyk. - Tę rolę miała grać Jadwiga Jankowska-Cieślak, ale była zajęta po Cannes jakimiś innymi propozycjami i nie mogła. 

Z tego powodu Bareja postawił właśnie na Błaszczyk, dla której było to pierwsze zawodowe spotkanie z wybitnym reżyserem. Aktorka prywatnie była żoną współtwórcy serialu Jacka Janczarskiego.

Nieoczywisty był tez tytuł serialu. Początkowo miał nosić nazwę "Taksówkarz", jednak za bardzo kojarzył się z filmem Martina Scorsese. Zdzisław Szymborski zaproponował tytuł "Taksówka 1313", ale ostatecznie wygrał pomysł Marcela Szytenchelma, który wcielił się w postać Mariana Koniuszkę.

REKLAMA

Muzykę do "Zmienników" skomponował Przemysław Gintrowski.

Problemy z cenzurą

Serial złożony jest z 15 odcinków, z których każdy trwa około godzinę. "Zmiennicy" emitowani byli co tydzień od 18 października 1987 roku do 12 lutego 1988 roku na antenie Telewizji Polskiej. Początkowo serial ukazywał się w niedzielę wieczorem, ale po dwóch odcinkach został zdjęty z anteny. Do ramówki wrócił po czterech tygodniach, ale już o zmienionym czasie emisji. Od trzeciego odcinka seanse "Zmienników" odbywały się w piątki, czyli terminie mniej popularnym.

Powodem tych zmian były problemy z cenzurą. Prześmiewczy charakter dzieła i wyśmiewanie absurdów ustroju PRL, podobnie jak w przypadku innych produkcji Barei, nie przypadły do gustu władzy ludowej. Wpłynęło to także na bardzo długie opóźnienie, z którym wystartowali "Zmiennicy". Choć serial nakręcony został jeszcze w 1986 roku, na premierę musiał czekać aż do jesieni następnego roku. 

Opóźnienie to sprawiło, że emisji swojego ostatniego dzieła nie doczekał Stanisław Bareja. Reżyser zmarł 14 czerwca 1987 roku w Essen.

REKLAMA

Czytaj także:

Bareja i bareizmy. 10 faktów z życia reżysera, o których mogłeś nie wiedzieć

Bareja wiecznie żywy. 10 najlepszych cytatów z filmów mistrza

Serial kultowy

"Zmiennicy" zdobyli uznanie publiczności i do dziś cieszą się dużą popularnością. Najlepiej świadczy o tym fakt, że powtórki serialu są w dalszym ciągu emitowane przez Telewizję Polską. Ostatnia produkcja Stanisława Barei uznana jest za kultową i stawia się ją na równi z innymi największymi dziełami mistrza komedii takimi, jak "Miś", "Alternatywy 4", "Brunet wieczorową porą", "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" czy "Poszukiwany, poszukiwana".

REKLAMA

Posłuchaj

Duży Fiat. Bohater "Zmienników". Rozmowa z Ewą Błaszczyk w audycji "Pora na trójkę". (PR, 29.06.2021) 3:54
+
Dodaj do playlisty

 

- Mam sentyment do fiata 125p, mam sentyment do tego filmu i sentyment do Stanisława Barei. To wszystko są takie ciepłe wspomnienia - mówiła w audycji Polskiego Radia z 2021 roku odtwórczyni głównej roli Ewa Błaszczyk.

"Koledzy po fachu"

REKLAMA

Wspomniany przez aktorkę legendarny fiat 125p, którym jeździli bohaterowie serialu, cały czas nierozerwalnie kojarzy się ze "Zmiennikami".  

- Jeździło się naprawdę. Lawetę wykorzystywano tylko wtedy, gdy w środku auta było bardzo dużo akcji - opowiadała w radiowej audycji Ewa Błaszczyk. - Wtedy trzeba się skupić na tym, co w środku, a nie na tym, czy samochód przejeżdża. To było wszystko bardzo bezpieczne, dlatego że mieliśmy obstawę policji, także nie trzeba było tak bardzo uważać. Fiatem 125p dobrze się jeździło. Gorzej było z Nyską, która miała tak twarde sprzęgło, że noga odpadała.  

Rola Kasi Pióreckiej vel Mariana Koniuszki wpłynęła także na rozpoznawalność aktorki wśród taksówkarzy. 

- Mam dobre relacje z taksówkarzami, którzy mnie rozpoznają. Zawsze jest jakiś krótki, ciepły komentarz, że jesteśmy kolegami po fachu, czy coś takiego. To jest miłe, przyjemne - mówiła Ewa Błaszczyk. 

REKLAMA

th

Źródło:

M. Replewicz, Stanisław Bareja. Król krzywego zwierciadła, Zysk i S-ka, Poznań 2009.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej