50 lat temu urodziła się Katarzyna Klata

Katarzyna Klata, brązowa medalistka w łucznictwie w rywalizacji drużynowej z Atlanty.

2022-10-18, 05:00

50 lat temu urodziła się Katarzyna Klata
Sport - kartka z kalendarza . Foto: PR

Polski Robin Hood w spódnicy

W 1972 roku w Monachium odbyły się XX letnie igrzyska. Były one dla nas bardzo udane. Nasi reprezentanci wywalczyli 21 krążków. To były dni chwały naszego sportu. Wśród medalistów pojawiła się Irena Szydłowska. Reprezentowała dyscyplinę, w której po raz pierwszy w historii stanęliśmy na olimpijskim podium. Wywalczyła srebro w łucznictwie. W konkursie, po pierwszej rundzie zdecydowanie prowadziła. Jednak trema dała o sobie znać i w drugiej straciła pozycję liderki. Uzyskała 2407 oczek co zapewniło jej medal. Wygrała reprezentantka Stanów Zjednoczonych Doreen Wilber. Do dnia dzisiejszego zdobyliśmy jeszcze tylko jeden krążek w tej konkurencji, ale musieliśmy na niego czekać aż 24 lata.

Waleczne Amazonki

W 1996 roku w Stanach Zjednoczonych w Atlancie odbyły się zawody XXVI letniej olimpiady. Władze polskiego łucznictwa postanowiły desygnować na nią skromną czteroosobową drużynę. Zmagania rozpoczęły się od rywalizacji indywidualnej. Nasz rodzynek Paweł Szymczak zajął odległą 29 pozycję. Naszym trzem paniom niestety także nie za dobrze poszło. Joanna Nowicka był 11, Katarzyna Klata 25 a Iwona Dzięcioła 33. Trudno było ten wynik uznać za sukces. Liczyliśmy po cichu na dobry rezultat w drużynówce. Jednak wszyscy traktowali to raczej w kategoriach życzeniowych niż wynikających z aktualnej formy naszych sportsmenek. Jak się okazało rywalizacja zespołów rządzi się swoimi prawami. Polskie Amazonki rozpoczęły zawody od pokonania w pierwszej rundzie Sowietek 233:229. W ćwierćfinale odprawiły z kwitkiem Ukrainki 242:235. Najbardziej dramatyczny pojedynek odbył się w półfinale. Trafiliśmy na najlepszą drużynę w światowym rankingu Koreę Południową. Niestety nasze panie nie były w stanie sprostać Azjatkom. Po zaciętym boju polegliśmy 237:245. Porażka ta spowodowała, że biało czerwone wystąpiły w potyczce o brązowe krążki. W nim zmierzyły się z Turcją. Losy pojedynku wahały się praktycznie do ostatnich strzałów. Próbę nerwów lepiej wytrzymały Polki i to one stanęły na trzecim stopniu podium. Pokonały reprezentantki z Azji Mniejszej 244:239. Tym samym drugi raz w naszej historii wywalczyliśmy medal w łucznictwie.

- Dla mnie to jest zawsze taka sentymentalno-emocjonalna podróż, chwile olimpijskiej chwały. Często oglądam swój pojedynek i te emocje są takie same, jak w chwili startu. My przyjechaliśmy do wioski olimpijskiej w przeddzień otwarcia, uczestniczyliśmy w uroczystościach. To wielkie przeżycie. I praktycznie byliśmy tam do samego końca, bo nasz start był jednym z ostatnich, nasz i Roberta Korzeniowskiego. Inni reprezentanci startowali, przychodzili z medalami, a mi było szkoda, że musimy tak długo czekać. Do tego takie emocje - wspominała jedna z bohaterek tego sukcesu Katarzyna Klata.

Z to wybitne osiągnięcie cała nasza drużyna otrzymała z rąk ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Srebrny Krzyż Zasługi „za wybitne osiągnięcia sportowe”.

REKLAMA

Do dnia dzisiejszego nie udało się wywalczyć następnego medalu olimpijskiego w tej dyscyplinie sportu. A minęło już od tego wydarzenia 30 lat.

Łuk we krwi

Sochaczew to miejscowość położona kilkadziesiąt kilometrów na zachód od Warszawy. W niej 18 października 1972 roku przyszła na świat Katarzyna Klata. Strzelanie z łuku odziedziczyła w genach. Jej tata Ryszard był w przeszłości dwukrotnym mistrzem kraju. Mama Emilia była wieloletnią pracownicą sekcji łuczniczej w klubie LKS Mazowsze Teresin. Nic więc dziwnego, że Katarzyna zaangażowała się w tę dyscyplinę sportu. Jej pierwszy trenerem był ojciec. Gdy nieco podrosła szlifowała swoje umiejętności w Mazowszu. Pierwszy znaczący tryumf odniosła w wieku 23 lat. Została indywidualną mistrzynią Polski. W następnym roku przyszedł wspaniały sukces na igrzyskach. Dwa lata później Klata wywalczyła srebro na halowym czempionacie w niemieckim Oldenburgu. Musiała uznać wyższość Turczynki Deniz Gunay. Ostatnim jej medalowym osiągnięciem był ponowny tryumf w mistrzostwach Polski w 1999 roku. Na strzelnicach występowała do 2002 roku.

Bez łuku ani rusz

Po zakończeniu kariery nie miała zamiaru rozstawać się ze swoim ukochanym sportem. Ruszyła pełna energii do odbudowywania sekcji łuczniczej w jej klubie LKS Mazowsze Teresin. Sukcesy przyszły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

- Od początku udało nam się wywalczyć 21 medali, a przecież to nie jest łatwy rok. Mieliśmy pandemię, a nasza młodzież sobie świetnie poradziła, mimo, że byliśmy zamknięci. Trenowali w domu, pozabierali łuki. Udało nam się zdobyć medale drużynowe i w Mixcie na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży, do tego wicemistrzostwo Polski, oraz złoto drużynowe - pochwaliła się rok temu swoimi szkoleniowymi osiągnięciami Katarzyna Klata.

REKLAMA

Nie zamierza spoczywać na laurach. Znana i doceniana za swój zmysł organizacyjny nie poprzestała na sporcie. Ruszyła także w szranki rywalizacji na pozycję sołtysa Teresina. Przez pewien czas piastowała ten urząd.

Źródła: olimpijski.pl, e-sochaczew.pl, tusochaczew.pl,

AK

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej