Prosto z Kairu: dziennikarze coraz bardziej zagrożeni
Użyto broni, aby rozpędzić ludzi, którzy podchodzą blisko posterunków – mówi wysłannik Polskiego Radia Michał Żakowski. Jak mówi, sytuacja dziennikarzy robi się coraz bardziej niebezpieczna.
2011-02-02, 14:28
Posłuchaj
Aby posłuchać rozmowy portalu z wysłannikiem Polskiego Radia w Kairze, kliknij w ikonkę megafonu w ramce po prawej stronie.
- Widziałem jedną osobę ranną po starciach na pięści i kamienie między przeciwnikami i zwolennikami. Zaczęło się od kłótni, doszło do rękoczynów – mówi wysłannik Polskiego Radia. - Na placu Tahrir spotkały się i starły dwie zwolenników i przeciwników prezydenta Hosniego Mubaraka. Żakowski zaznacza jedna, że poza centrum, poza rejonem placu w Kairze, było do tej pory spokojnie.
Dodaje, że trudno jest komentować doniesienia o tym, że w tłumie przemieszcza się policja ubrana po cywilnemu, rzekomo niektórzy funkcjonariusze nawet w kamizelkach kuloodpornych.
Jak zaznaczył reporter, wydarzeniom w Egipcie towarzyszy wiele nieprawdziwych doniesień, plotek. Na przykład o tym, że teren wokół pałacu prezydenckiego został zaminowany, a prawdopodobnie został tylko otoczony drutem kolczastym. We wtorek były doniesienia, że Mubarak wygłosi przemówienie spoza granic Egiptu.
Na placu niektóre osoby zostały ranne, nie ma tam sił wojskowych.
REKLAMA
Michał Żakowski dodaje, że Internet na komputerach nadal nie działa w pewnych częściach Kairu.
agkm
REKLAMA