IPN przekazał do Muzeum Gross-Rosen pamiątki po więźniach. "Pamięć o nich nie może zgasnąć"
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki przekaże do Muzeum Gross-Rosen w Rogoźnicy pamiątki po więźniach niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady. W sumie do zbiorów Muzeum trafiło ponad 700 przedmiotów odnalezionych w czasie ekshumacji szczeliny przeciwlotniczej znajdującej się na terenie obozu, w której odkryto szczątki 92 osób. Wśród przedmiotów są rzeczy osobiste więźniów jak talerze, łyżki, kubki, a także rzeczy należące do niemieckiej załogi obozu.
2022-10-28, 14:50
- 92 ciała wrzucone jak śmieci, przykryte gruzem i zasypane ziemią - były w tej ziemi przez blisko 80 lat. Ludzie i ich emocje, ich dramaty, każdy z tych 92 mężczyzn miał swoje życie, które zostało na blisko 80 lat zapomniane i zasypane jak ludzki śmieć - dodał.
- Do ludzi wrzuconych do tego dołu, Niemcy wrzucili kilkaset przedmiotów, które wypełniały biura niemieckiego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen, które były narzędziami codziennego użytku załogi, ale też rzeczy, które należały do więźniów, które należały do ofiar: naczynia, sztućce, a na nich nieporadnie wypisane inicjały. Jakby ktoś krzyczał do nas, do potomnych: nie zapomnijcie o nas, my żyliśmy, musieliśmy umrzeć, zgasło nasze życie, ale nie może zgasnąć pamięć - mówił prezes IPN.
Wartość historyczna i edukacyjna
Prokurator Andrzej Pozorski, zastępca prokuratora generalnego i dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, wyjaśniał, że odnalezione przedmioty mają niezwykłą wartość historyczną i edukacyjną. - Dlatego prokurator uznał, że godnym i właściwym miejscem do przechowywania tych przedmiotów jest właśnie Muzeum Gross-Rosen. Te przedmioty będą stanowiły świadectwo tragicznej historii tego miejsca, okrutnej historii Polski w okresie II wojny światowej. Chcemy, aby z tymi przedmiotami mogły zapoznać się osoby, które będą odwiedzały to muzeum - tłumaczył prokurator.
REKLAMA
Tożsamość pomordowanych więźniów
Prokurator Konrad Bieroń, dyrektor oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu we Wrocławiu, zapewnił, że na podstawie inicjałów na naczyniach, oraz specjalistycznych badań eksperci IPN będą próbowali ustalić tożsamość zamordowanych więźniów.
- Szczątki ofiar zostały sprofilowane genetycznie, aktualnie prowadzimy badania mające na celu pozyskanie materiału genetycznego potencjalnych krewnych ofiar. Dzięki temu może w przyszłości uda nam się zidentyfikować i ustalić tożsamość ludzi, którzy zostali pozbawieni nazwiska i otrzymali wyłącznie numery - tłumaczył.
Obóz Gross-Rosen powstał w sierpniu 1940 roku jako filia KL Sachsenhausen. Szacuje się, że przez obóz macierzysty i jego filie przeszło około 125 tysięcy więźniów. Z powodu wyczerpującej pracy, chorób oraz zbrodniczych działań Niemców zginęło tam około 40 tysięcy osób.
REKLAMA
Posłuchaj
IPN przekazał do Muzeum Gross-Rosen pamiątki po więźniach - IAR 0:23
Dodaj do playlisty
Czytaj także:
Zobacz także: Arkadiusz Mularczyk w "Sygnałach dnia"
IAR/es
REKLAMA